Wspaniały finish

0
1__Kopiowanie_.JPG
Reklama

 

Po zakończeniu sezonu zasadniczego, gdy Odra miała na swoim koncie tylko 3 zwycięstwa i aż 21 porażek, mało kto mógł wierzyć w utrzymanie. Najwierniejsi kibice trzymali kciuki do końca. Na trzy dni przed zakończeniem rozgrywek pozostanie w lidze stało się bardzo realne – wystarczyło tylko wygrać dwa ostatnie mecze.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Pierwszą z przeszkód był Widzew Łódź, który Odra podejmowała w środę 13 kwietnia. Brzeżanki potrafiły wcześniej wygrywać z Widzewem wysoko, ale i ponosić sromotne klęski, jak ta z 6 marca (49:79), do której doszło na parkiecie w Łodzi. Niemniej, gdybym miał przed tym spotkaniem obstawiać u bukmachera, moim faworytem byłaby zdecydowanie Odra. To drużyna Wadima Czeczury miała większą motywację do biegania po boisku – jak wyżej wspomniałem – koniecznie potrzebowała zwycięstwa. Widzew końcówkę sezonu odpuścił sobie niemal całkowicie. Pewny utrzymania przegrywał mecz za meczem (4 porażki z rzędu).

Pierwsze punkty dla Odry, rzutem zza linii 6,75 m, zdobyła w środę Marta Żyłczyńska. To na niej, obok Eweliny Buszty, miał w tym meczu spoczywać ciężar walki na tablicach pod nieobecność środkowej Moniquee Alexander. Ale zarówno w tym elemencie, jak i w najważniejszym – zdobywaniu punktów – królowała w Brzegu Xenia Stewart. W protokole meczowym zapisano przy jej nazwisku 9. zbiórek i 20. zdobytych punktów. W środę Odra stanowiła jednak, co najważniejsze, wyrównany, zgrany kolektyw. W braku najwyższej zawodniczki (Alexander) brzeżanki grały z jeszcze większym zapałem i determinacją. Rzadko się zdarza, by aż 5. zawodniczek przekroczyło barierę 10. punktów w meczu – a z Widzewem dokonały tego: Stewart, Jones, Żyłczyńska, Daniel i Gawrońska.

Mimo tych wszystkich plusów przemawiających za zespołem z Brzegu, łodzianki postawiły miejscowym w pierwszej połowie bardzo wysoko poprzeczkę. Grające na luzie (pewne utrzymania) Widzewiaczki przegrywały po dwóch kwartach tylko 3. punktami (28:25).

Również trzecia kwarta, choć wygrana przez gospodynie, nie przyniosła jasnego rozstrzygnięcia wyniku, bo pozwoliła powiększyć przewagę przed ostatnim starciem tylko o kolejne 3. oczka. Losy przedłużenia nadziei brzeżanek na pozostanie w ekstraklasie miały się więc zadecydować w ostatnich 10. minutach.

Mądrze, spokojnie dogrywane pod kosz akcje gospodyń okazały się kluczowe. Widzew był niecierpliwy. Przyjezdne od niechcenia próbowały nawiązać walkę rzutami z daleka, często z nieprzygotowanych pozycji. Nie można tu zapomnieć o zasłudze gospodyń, które zanotowały o 6. przechwytów więcej. Widzew grał też dużo brutalniej, stąd końcowa różnica w ilości fauli 21:10. Odra to wykorzystała, trafiając 18 z 21 osobistych (Widzew tylko 6 z 10). Ostatnia kwarta pokazała komu bardziej zależy na wygranej. Rozbicie Widzewianek 24:9 dało brzeskiej drużynie wysokie zwycięstwo 71:50 i przedłużyło szansę na pozostanie w lidze do ostatniego spotkania z INEĄ.

 

Odra Brzeg – Widzew 71:50 (14:11, 14:14, 19:16, 24:9)

Odra Brzeg: Xenia Stewart 20, Aysha Jones 17, Magdalena Gawrońska 12, Justyna Daniel 10, Marta Żyłczyńska 10, Ewelina Buszta 4, Jagoda Oses, Żaneta Kędra, Natalia Tajerle. trener W. Czeczuro

Reklama