7 goli w Brzegu

0
A__Kopiowanie_.JPG
Reklama

 

Co by nie mówić, warto przyjść na mecz Stali. Choć nadal w Brzegu trzeba piłkarzy oglądać zza krat, to jednak przy ilości goli, jakie przy Kusocińskiego wpadają, można być pewnym, że któregoś z nich się zobaczy.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Tydzień wcześniej brzeżanie rozgromili u siebie Polonię Nysa 4:0. W meczu z Piastem Strzelce Opolskie również byliśmy świadkami pogromu.

Pierwszy gol padł już w 7. minucie. Korchut spokojnie prowadził piłkę od 40 do 25 metra. Nie mając komu podać zdecydował się na strzał, podczas gdy brzescy obrońcy tylko się przyglądali. Zawinił i trochę Świder, bo bramkarz Stali źle obliczył lot piłki, po nie najmocniejszym przecież uderzeniu Korchuta, dzięki czemu piłka ładną parabolą odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki.

Trzy minuty później mogło być 1:1. Przemysław Szczupakowski ładnie wrzucił w pole karne Piasta, ale Tomasz Szczupakowski, zamiast głową, próbował zgarnąć piłkę nogą i była to zła decyzja. Wszyscy zastanawiali się czemu nie użył swego firmowego zagrania, czyli uderzenia szczupakiem. Wywalczył jednak rzut rożny, po którym z 11 metrów bombę wprost w bramkarza gości posłał ponownie Stary Szczupak, a dobitka Kruka, z tej samej odległości, obiła tylko poprzeczkę.

W 14. minucie kontrę wyprowadził Mencel. Na połowie boiska podał do wspomnianego Szczupaka, ten minął kilku obrońców i znalazł się sam przed bramką Piasta. Zwlekał ze strzałem i został zablokowany przez jednego z obrońców gości.

W 28. minucie udaną, choć wydawało się niegroźną, kontrę wyprowadził Piast. Strzał z 20 metra oddał Kurc, piłka odbiła się od nóg brzeskiego obrońcy i trafiła pod but Zaglowka, który z zimną krwią, technicznym strzałem w krótki róg, pokonał po raz drugi Świdra.

Początek drugiej połowy mógł odebrać ochotę do gry miejscowym. W 47. minucie goście wykonywali rzut rożny, a prawdziwym lisem pola karnego okazał się Becella i podwyższył na 3:0. Dla dobra widowiska, po niespełna kwadransie, kontaktowego gola zdobył Woźniak. Tomasz Szczupakowski odebrał piłkę obrońcy, zagrał do prawoskrzydłowego Stali, ten minął Łazarka i wbiegł z piłką do pustej bramki. Woźniak stanął przed kolejną szansą w 73. minucie. Otrzymał doskonałe podanie od Mazurkiewicza, ale złe przyjęcie sprawiło, że jego strzał był zbyt lekki, by ponownie pokonać Łazarka.

W 75. minucie Piast wyprowadził kontrę, po której Korchut minął brzeskiego defensora i podwyższył na 4:1. Dziesięć minut później Stal grała już w osłabieniu, bo drugą żółtą kartkę obejrzał Józefkiewicz. Dziurę w szykach obronnych gospodarzy po raz trzeci w tym meczu wykorzystał Korchut, pięknym uderzeniem z głowy po dośrodkowaniu z głębi pola.

Już w doliczonym czasie gry, do wybitej na 30 metr przez obronę Piasta piłki pierwszy doskoczył Woźniak. Zobaczył, że Łazarek wysunął się na 5 metr, więc zdecydował się na lob – na tyle skuteczny, by zniżyć rozmiary końcowej porażki na 2:5.

W sobotę następna kolejka, ale już dziś, tj. w środę 18 maja Stal zagra w kolejnej rundzie Pucharu Polski w Namysłowie ze Startem – początek g. 18.00.

 

STAL BRZEG – PIAST STRZELCE OPOLSKIE 2:5 (0:2)

0:1 Korchut – 7′, 0:2 Zaglowek – 28′, 0:3 Becella – 47′, 1:3 Woźniak – 63′, 1:4 Korchut – 75′, 1:5 Korchut – 87, 2:5 Woźniak – 90.

Stal: Marek Świder – Jarosław Hałas (73′  Rafał Ożóg), Piotr Józefkiewicz, Kamil Mazurkiewicz, Łukasz Strząbała – Bartosz Woźniak, Damian Michalak, Tomasz Mencel (88′ Damian Dziura), Bartosz Kruk – Przemysław Szczupakowski (80′ Wojciech Tatara), Tomasz Szczupakowski (88′ Mateusz Krzywda). Trener Bartosz Kowalski.

Reklama