Wały przeciwpowodziowe w Brzegu. Kto blokuje inwestycję?

0
Reklama

Wraca temat inwestycji hydrotechnicznej w Brzegu. Mowa o wałach przeciwpowodziowych, wzdłuż ulicy Oławskiej, które od wielu lat pozostają w budowie … na papierze. Pierwsza realna szansa na rozpoczęcie inwestycji pojawiła się w 2010 r. Niestety, wówczas prace zablokowali właściciele gruntów, którzy nie chcieli przekazać terenów, gdzie planowano budowę obiektu hydrotechnicznego.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Po zmianie ustawy, która pozwalała na przeprowadzenie procesu wywłaszczeniowego, wcześniejsza dokumentacja musiała zostać zmieniona. Pieniądze na ten cel znalazły się dopiero w 2013r. Mijały kolejne miesiące, a wałów przeciwpowodziowych wciąż nie było. Sprawą zainteresował się radny miejski. Robert Karlikowski zainicjował zbieranie podpisów pod petycją, która w lipcu br. trafiła na biurka inwestora, władz samorządowych i centralnych.

– Mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali mi problem z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym, które od wielu lat pozostaje niezrealizowane. Zebraliśmy ponad 1500 podpisów i wystąpiliśmy z petycją do różnych instytucji, które pośrednio odpowiadają za obecną sytuację. Okazuje się, że brak budowy wałów przeciwpowodziowych to nie tylko kwestia braku pieniędzy – wyjaśnia Robert Karlikowski.

8 maja 2015 roku, Wojewoda Opolski  wydał decyzję o pozwoleniu na realizację inwestycji przeciwpowodziowej w rejonie Oławska-Rataje. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności, ale trzech właścicieli gruntów wniosło odwołania do Ministra Infrastruktury i Rozwoju.

– Z tego, co wiem, to właściciele tych terenów nie mieszkają przy ulicy Oławskiej. Co więcej, nie mieszkają nawet w Brzegu. Ludzie, opamiętajcie się, bo wasze odwołania powodują zagrożenie dla wielu mieszkańców Brzegu. Jak tylko Odra się podniesie kilkanaście centymetrów, to my już spać nie możemy i co chwilę chodzimy sprawdzać poziom wody – apeluje pan Stanisław Kura, mieszkaniec terenów zagrożonych zalaniem.

– Odszkodowania za przekazanie gruntów na rzecz Skarbu Państwa wynoszą około 50% wartości rynkowej i nie są korzystne, ale zdecydowałam się oddać ponad 6 arów mojego terenu, bo mam świadomość, że wały przeciwpowodziowe w tym miejscu to priorytet. Nie chcę powtórki z lat poprzednich i dziwię się osobom, które doprowadzają do blokowania tej inwestycji – tłumaczy Halina Lelko, właścicielka hurtowni elektrycznej przy ul. Oławskiej.

– Nie chcemy ponownie przechodzić tego, co spotkało nas w 1997 i 2010 roku. Usuwanie skutków powodzi przewyższa wartość budowy wałów, więc naprawdę nie rozumiem opieszałości urzędniczej. Jeśli kilka osób odwołało się do ministerstwa od decyzji wojewody, to ja się pytam, ile czasu ministerstwo będzie rozpatrywać tą sprawę? Wiele osób odnosi wrażenie, że urzędnicy cieszą się z tego odwołania, bo mają wymówkę i pretekst – mówi Piotr Sajdak. – Oczywiście, nie rozumiem też decyzji właścicieli tych nieruchomości. Planowany przebieg tego wału nie jest doskonały, ale wszyscy – za wyjątkiem trzech osób – zdają sobie sprawę, że ta inwestycja to konieczność – dodaje mieszkaniec ulicy Oławskiej.

Właścicielom gruntów, jako stronie postępowania, przysługuje prawo odwołania od decyzji Wojewody Opolskiego do organu wyższej instancji. Jak poinformowało nas biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Odwołanie kilku stron postępowania (osób fizycznych) wpłynęło do MIiR 1 lipca2015 roku. Termin rozpatrzenia sprawy – wyznaczony aktualnie na koniec września br. – może ulec wydłużeniu ze względu na konieczność przeprowadzenia dodatkowego postępowania wyjaśniającego.

W skrócie, oznacza to tyle, że nietknięte odwołanie przeleży na biurku MIiR trzy miesiące, a sprawa budowy wałów stoi w miejscu. To nie koniec oczekiwania, bo na decyzję MIiR wydaną w wyniku rozpatrzenia odwołania będzie przysługiwała skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. I w taki sposób, decyzja z rygorem natychmiastowej wykonalności pozostanie „zamrożona” na kolejne miesiące. Oby tylko dokumentacja inwestycji nie straciła ważności, bo budowa wałów przeciwpowodziowych w Brzegu cofnie się do 2010r.

– Naszym następnym krokiem będzie próba kontaktu z przedstawicielem osób, które odwołały się od decyzji Wojewody Opolskiego. Chciałbym zorganizować spotkanie z tymi ludźmi i poznać ich argumentację w tej sprawie. Uważam, że takie rozmowy w formie mediacji mogą przynieść pozytywny skutek i pozwolą na ustalenie kompromisowych rozwiązań tego problemu – tłumaczy Robert Karlikowski.

powódź w Brzegu

fot. Zalane mieszkanie przy ulicy Oławskiej podczas powodzi w 2010 roku

Reklama