Specjalistyczne maszyny wjechały na teren „Zielonki”. Harwester rozpoczął wycinkę na terenach inwestycyjnych

1
Reklama
Materiał wyborczy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI

Rozpoczął się proces porządkowania terenów inwestycyjnych, które miasto kupiło od Agencji Mienia Wojskowego w połowie 2014 roku. Z 54-hektarowej nieruchomości zniknie około 6,5 tysiąca drzew oraz blisko 2,5 ha krzewów. Kolejnym etapem ma być uzbrojenie terenu w media i infrastrukturę drogową, tak aby na „Zielonce” zaczęły powstawać fabryki.  


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego

Przed wycinką drzewostan ocenili leśnicy. W ponad 90%, to drzewa niskiej klasy. Część z nich jest całkowicie uschnięta lub chora.

– W większości są to topole i brzozy. Drzewa, które posiadają wartość przyrodniczą nie będą wycięte. Prace w tym zakresie potrwają do połowy kwietnia – tłumaczy Tomasz Dragan, rzecznik Urzędu Miasta w Brzegu.

W grudniu 2015 roku, przetarg na zakup drzew na pniu wygrała firma „Artel” Arman Sztachelski. Przedsiębiorca ze Słubic zobowiązał się m.in. do wyrównania i uporządkowania terenu po wycince i karczowaniu. Prace na „Zielonce” trwają od dawna, ale wczoraj (21.01) na powojskowe tereny wjechał specjalistyczny sprzęt do wyrębu.

– Nasze działania trwają już od początku roku. W pierwszej kolejności wycinamy podszyt, a następnie drzewa. Posłuży do tego maszyna wielooperacyjna typu harwester. Pozyskanie ściętego drzewa odbywa się przy pomocy tzw. forwardera i oczywiście ekipy pilarzy. Planujemy ukończyć pracę zgodnie z terminem, czyli do połowy kwietnia – mówi nam Arman Sztachelski, właściciel firmy „Artel”.

A co ze zwierzętami? Na tym terenie żyją m.in. sarny, zające i bażanty. Jak zapewniają leśnicy – zwierzęta w naturalny sposób będą migrowały i nie ma dla nich zagrożenia.

– Z sarnami i zającami jest najmniejszy problem, bo te gatunki przeważnie bytują w polach. Jeśli rzeczywiście znajdują się na zalesionym obszarze „Zielonki”, to w naturalny sposób przeniosą się w inne miejsce. Bażanty bardzo sprawnie potrafią wędrować, więc również dla nich nie ma  zagrożenia – wyjaśnia Stanisław Kasza, z-ca nadleśniczego Nadleśnictwa w Brzegu.

Reklama
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI