Dziś około godziny 16.30 prezydenckie BMW wypadło z drogi na autostradzie A4. Do zdarzenia doszło na 204 kilometrze autostrady, na wysokości Czeskiej Wsi.
BMW wypadło z drogi, poruszając się w kierunku Katowic. Prezydencka limuzyna, prawdopodobnie wskutek pęknięcia opony, znalazła się w rowie. W chwili przybycia naszego reportera prezydenckie BMW było już wyciągane z rowu i zabezpieczane. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że nikomu nic się nie stało. Podczas wyciągania auta z rowu obie nitki autostrady były zablokowane. Prezydent bardzo szybko, prawdopodobnie wraz z innymi pasażerami pechowego samochodu, przesiadł się do innego pojazdu swojej kolumny i udał się w dalszą drogę do Krakowa. Prezydent Andrzej Duda prawdopodobnie wracał z Karpacza. Służby ratunkowe i policja w chwili obecnej nie udzielają żadnych oficjalnych informacji. Biuro Ochrony Rządu oraz rzecznik prasowy Kancelarii Prezydenta RP również nie potwierdzają zdarzenia.
AKTUALIZACJA
– Wpadliśmy w poślizg, ale bardzo przytomnie i super fachowo zachował się kierowca z Biura Ochrony Rządu. Oficer zdołał opanować to auto i nie uderzyliśmy ani w bariery, ani w samochody jadące na pasie obok – relacjonował prezydent dla „Faktów” TVN. – Tu muszą być przeprowadzone rutynowe czynności, opona musi być zbadana, bo to rzeczywiście specjalne auto. Teoretycznie taka sytuacja nie powinna się zdarzyć – mówił prezydent na antenie TVN.
AKTUALIZACJA
Na stronie internetowej Biura Ochrony Rządu pojawił się komunikat:
Zespół Komunikacji Medialnej i Społecznej BOR