Remis w pierwszej kolejce. Relacja z meczu Stal Brzeg – Olimpia Kowary

0
Reklama

W pierwszej kolejce po dreszczowcu jaki zafundowali nam nasi zawodnicy, remisujemy z Olimpią Kowary 3:3. Punkt z jednej strony cieszy, ponieważ dwa razy goniliśmy wynik ale niedosyt jednak pozostał. Po golu na 2:2 mieliśmy chyba cztery 100% sytuacje a to goście zdobyli gola! Koniec końców, lepiej zdobyć jeden punkt niż żadnego!


Na godz. 17:00 czekaliśmy już od rana. Punktualnie o „piątej” zabrzmiał pierwszy gwizdek sędziego. Pierwsze 10-13 minut należało do gości, którzy wszyli wysoko i starali się atakować już naszego bramkarza. W 4’ wykonywali rzut rożny, po którym jeden z przyjezdnych „machnął” się a dobitkę pewnie złapał nasz bramkarz. Stal odpowiedziała dwie minuty później ale wrzutka Mikły została wybita przez obrońców kowarzan, a ponowna próba, tym razem Kulczyckiego była niecelna. W 6’ ponownie niecelnie dogrywał Mikła, po rozegraniu z Nowackim. W tym fragmencie gry goście próbowali „pograć” piłką ale nie stwarzali sobie sytuacji bramkowych. Stal kontrowała i jedną z okazji miał Bonar. Otrzymał on piłkę z autu od Gancarczyka, ale w ostatniej chwili wybili mu ją spod nóg kowarzanie. W 15 minucie Mikła zagrał do Gancarczyka, ten minął rywala i uderzył na bramkę. Golkiper gości pewnie złapał jego strzał. Minutę później ten sam zawodnik przejął piłkę w środkowej części i zagrał na wolne pole do Bonara i Jaworskiego, niestety nasz napastnik był na spalonym. W 20’ po faulu z około 25 metrów na naszą bramkę uderzał zawodnik gości, niecelnie. Dwie minuty później skutecznie przerywamy groźną kontrę kowarzan. W 28 minucie po krótkim rozegraniu kornera uderzał Boczarski ale jego strzał został zablokowany. W 29’ piękne uderzenie jednego z przyjezdnych zawodników z około osiemnastu metrów i po palcach Stitou, minęło słupek naszej bramki. Stal w osobie Boczarskiego odpowiedziała w 33 minucie, ale piłkę po rykoszecie pewnie złapał bramkarz Olimpii. Minutę później ten sam zawodnik, przyjął piłkę w środku, pociągnął kilak metrów i uderzył minimalnie obok słupka. Nasza drużyna rozkręcała się z każdą minutą i …. straciła gola. W 37 minucie długa piłka mija naszego obrońcę, zagranie do wchodzącego zawodnika i gol. Gol ten trochę zastopował naszych zawodników a goście zaatakowali ponownie. Trzy minuty później uderzali nad bramką. Sygnał do ataku dał nasz najbardziej doświadczony zawodnik Nowacki, którego potężne uderzenie w 42 minucie zatrzymało się na poprzeczce! W tej części więcej okazji obie drużyny już nie miały i na przerwę schodziliśmy na minusie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Druga połowa to znacznie lepsza gra naszej drużyny w przodzie ale niestety w obronie zdarzały się „głupie” błędy. Zaczęliśmy od uderzenia Bonara, obok bramki. Dwie minuty później po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego w dobrej sytuacji był Boczarski ale jego strzał instynktownie obronił bramkarz! To była bardzo dobra sytuacja. Niestety w 50 minucie padł drugi cios. Fatalne rozegranie na lewej stronie i przejęcie piłki przez rywali kończy się drugim golem przyjezdnych. Drugi gol gości i drugi prezent! Cztery minuty później Stitou broni kolejne uderzenie gości. Dwie minuty później Gancarczyk, źle kończy kontrę i nic. Wróciliśmy do gry w 60 minucie. Nasi zawodnicy pograli z tyłu po czym poszła szybka piłka do Mikły, ten wrzucił w „16” a najlepiej tam odnalazł się Mazur, który głową umieścił pikę siatce! „Żółto-niebiescy” ruszyli do ataku i na efekty nie trzeba było długa czekać. W 65 minucie, dośrodkowanie z kornera kończy się golem wprowadzonego kilka minut wcześniej Żeglenia. Minutę później ten sam zawodnik będąc w idealnej sytuacji powinien zdobyć trzeciego gola. Mazur zagrał mu idealną piłkę na 10 metr, nasz nowy napastnik uderzył mocno ale niecelnie! W 67 minucie, zmarnowaliśmy kolejną idealną sytuację. Tym razem Gancarczyk uderzał minimalnie obok słupka! Od około 70 minuty gry, widać było że goście słabną fizycznie. W 76 minucie pięknym rajdem popisał się Kulczycki, który zakończył się rogiem. Wrzutka Nowackiego i strzał Kulczyckiego – ociera się od poprzeczki! Za to goście mogli się pochwalić 100% skutecznością. Jedna z nielicznych akcji, błąd Mazura kończy się golem na 2:3! Ale nic to, nasi się nie poddali i kolejny raz pokazali charakter. W 84 minucie akcję stadiony świata przeprowadził Boczarski, którego rajd ze środka boiska zakończył dopiero obrońca gości, wycinając go równo z murawą w polu karnym! Rzut karny! Do jedenastki podszedł Nowacki i pewnie umieścił piłkę w sieci! 3:3! W 88 minucie z rzutu wolnego uderzał jeszcze Józefkiewicz, ale bramkarz na raty złapał jego uderzenie. W 90 minucie, po kornerze dla przyjezdnych piąstkował Stitou i sędzia zakończył te zawody.

Podsumowując. Z punku się cieszymy ale niedosyt pozostał. Gra z przodu wygląda już nieźle a będzie jeszcze lepiej. Nad grą w tyłach niestety musimy jeszcze popracować. Gole dla Olimpii padły po ewidentnych błędach naszych obrońców. Widać także było dobre przygotowanie fizyczne naszych zawodników, którzy na tle rywali wyglądali bardzo dobrze. To dobry prognostyk a jak dojdzie do tego zgranie będzie jeszcze lepiej. Na osobny akapit zasługują nasi kibice. „Brzózka” na 6 +. Pokazaliście że nawet jak nam nie idzie to jesteście z nami! Brawo i dziękujemy!

III liga, gr.3, I kolejka Stal – Olimpia Kowary 3:3 (60’ Mazur, 66’ Żegleń, 85’ Nowacki – 37’, 50’ Kosmacovas, 80’ Krupa)

Stal: Stitou – Mikła, Sikorski, Józefkiewicz, Płomiński (56’ Mazur)– Kulczycki (79’ Gordzielik), Nowacki, Gancarczyk, Boczarski (86’ Szpak), Bonar (59’ Żegleń)– Jaworski. Trener: Sebastian Sobczak.

Olimpia Kowary: Chrobak – Smoczyk, Bębenek, Jaros, Kraiński( 70’ Michałek), Malarowski, Kosmacovas, Zatylny (89’ Marciniak), Vitolnieks, Gałach, Baszak. Trener: Aleksiej Tiereszczenko Kartki: Kulczycki (ż) – Smoczyk (ż) Sędziowie: Łukasz Groń (główny),Daniel Wiejowski, Leszek Lewandowski.

Widzów: 800.

tekst: stal brzeg/foto: Damian Wolak

Galeria:

Reklama