A co z tą miłością?

0
Reklama

 Już wielki wieszcz Adam nawoływał nas do niej pisząc: Kochajmy się! I nie miał na myśli sytuacji łóżkowych (co nie jest bez znaczenia), ale miłość pomiędzy rodakami. Marzyła mu się zgoda narodowa i międzystanowa. W historii, a i teraz, wielcy pisarze, artyści, politycy o szerokich horyzontach nawoływali do zgody, która buduje, mobilizuje, wychowuje młode pokolenie. Na tym haśle zgody i współpracy, a także tolerancji rozsądni rządzący mogliby uczynić cuda. Mając za sobą naukę Kościoła idącą w tym duchu – można zbudować kraj szczęśliwości. Właśnie teraz, gdy mamy bezpieczne granice i jedność z całą Europą. I co ważne – wsparcie sojusznicze Wielkiego Brata zza oceanu. Ale wszystko to na nic. Rządzący muszą mieć przeciwników we własnym kraju. Taka ich uroda i pasja. Wymyślić wroga, jeśli go nie ma i zgnoić. Ten legion wrogów rozrasta się niepomiernie – od Bieruta poprzez Gomułkę, całą ubecję, Gierka, Jaruzelskiego do Wałęsy, Mazowieckiego, Geremka, Michnika itd. Całe 60 lat, które są wypełnione zgnilizną trzeba wydezynfekować!

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Już wielki wieszcz Adam nawoływał nas do niej pisząc: Kochajmy się! I nie miał na myśli sytuacji łóżkowych (co nie jest bez znaczenia), ale miłość pomiędzy rodakami. Marzyła mu się zgoda narodowa i międzystanowa. W historii, a i teraz, wielcy pisarze, artyści, politycy o szerokich horyzontach nawoływali do zgody, która buduje, mobilizuje, wychowuje młode pokolenie. Na tym haśle zgody i współpracy, a także tolerancji rozsądni rządzący mogliby uczynić cuda. Mając za sobą naukę Kościoła idącą w tym duchu – można zbudować kraj szczęśliwości. Właśnie teraz, gdy mamy bezpieczne granice i jedność z całą Europą. I co ważne – wsparcie sojusznicze Wielkiego Brata zza oceanu. Ale wszystko to na nic. Rządzący muszą mieć przeciwników we własnym kraju. Taka ich uroda i pasja. Wymyślić wroga, jeśli go nie ma i zgnoić. Ten legion wrogów rozrasta się niepomiernie – od Bieruta poprzez Gomułkę, całą ubecję, Gierka, Jaruzelskiego do Wałęsy, Mazowieckiego, Geremka, Michnika itd. Całe 60 lat, które są wypełnione zgnilizną trzeba wydezynfekować! 

Kiedy się czyta wyznania Jarosława K. w „Angorze”, to się ma nieodparte wrażenie, że obecny premier ma naczelną obsesję – chce wypełnić swoją osobą najnowszą historię i przy okazji zgnoić czołówkę Solidarności na czele z Wałęsą. To my, Kaczyńscy pociągaliśmy za wszystkie nici polityki, jesteśmy brylantami tej ziemi, geniuszami tych przemian! Gdy cały normalny świat chyli czoła przed człowiekiem, który złamał komunizm – jedynie słuszne partie mówią: Z kimś takim trzeba skończyć, nam z nim nie po drodze! I oto w duchu tej myśli idą pod okna Wałęsy janczarzy, by manifestować, z takim samym zamiarem, jak każdego 13 grudnia pod mieszkaniem Jaruzelskiego. Z hasłami: Precz!

 

Jeszcze tak niedawno ci sami patrioci klękali przed prezydentami USA, a kilka dni temu znalazły się grupy patriotów, którzy krzyczeli do prezydenta Busha – Won! I spalili amerykańską flagę, a w stolicy ukazały się nekrologi o jego śmierci. Co z tym narodem? Ano – normalnie. Jeśli sam premier nazywa go hołotą…
Jan Bezradny

 

 

Reklama