Nawet 7,5 roku więzienia grozi 35-letniemu mieszkańcowi Brzegu, który z 4 promilami w organizmie zakończył swoją jazdę w przydrożnym rowie. Kierowca osobowego renault był już prawomocnie skazany za jazdę pod wpływem alkoholu.
– Do zdarzenia doszło w nocy 16 listopada, na drodze powiatowej z Szydłowic do Błot. To wtedy dyżurny odebrał zgłoszenie o tym, że w przydrożnym rowie leży samochód. Policjanci, którzy pojechali na miejsce znaleźli tam renault, a w środku auta siedziało dwóch mężczyzn – informuje sierż. sztab. Patrycja Kaszuba z brzeskiej komendy.
Funkcjonariusze od razu zauważyli, że zarówno kierowca, jak i pasażer są nietrzeźwi. Obaj mieli po 4 promile alkoholu w organizmie. I twierdzili, że żaden z nich nie prowadził auta. Po wytrzeźwieniu jeden z nich przyznał, że to on tego dnia był kierowcą.
– Jak twierdził pił z kolegą od trzech dni, u ich wspólnego znajomego. Później wsiadł za kierownicę i postanowili wrócić do domu. 35-letni mieszkaniec Brzegu był już prawomocnie skazany za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu – wyjaśnia oficer prasowy KPP w Brzegu.
Za popełniony czyn grozi mu teraz do 7,5 roku pozbawienia wolności. Być może ten czas wystarczy, aby ostudzić zapał 35-latka do kierowania pojazdami.
fot. KPP Brzeg