Wielkanoc dawniej i dziś

0
wielkanoc_www__23_.jpg
Reklama

Wielkanoc – najważniejsze i najstarsze święto chrześcijańskie obchodzone na pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To wyjątkowy czas, w którym obrzędy religijne, przyroda i tradycja ludowa splatają się w jedno. Jakie były zwyczaje wielkanocne kiedyś? Co symbolizują pisanki? Jak dawniej obchodzono święta?


W przeszłości głównym symbolem świąt wielkanocnych był baranek (uformowany z masła) z chorągiewką. Zajmował centralne miejsce na świątecznych stołach naszych przodków, a wokół niego zwykle układano prosiaki (które w zębach zamiast jabłka miały jajka), dania z dziczyzny, różnego rodzaju pasztety oraz znane i lubiane także dzisiaj – baby i mazurki.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Typowym dla tych świąt obrzędem było tzw. „topienie Judasza” i kołatanie (zwane także wielkim grzechotaniem). Topienie Judasza odbywało się w Wielką Środę, kiedy to na wsiach tworzono dużą, słomianą kukłę, ubraną w dziurawe łachmany, symbolizującą Judasza, na której dokonywano kary za zdradę Chrystusa. Słomiany Judasz najpierw okładany był łańcuchami, później ciągnięty przez całą wieś, po czym na koniec obrzędu kukła była topiona w okolicznym stawie lub rzece.

Wielkie grzechotanie z kolei miało raczej radosny charakter. Odbywało się w Wielki Czwartek. Wówczas biegano po okolicy z różnego rodzaju kołatkami lub grzechotkami, robiąc przy tym sporo hałasu i płatając figle rodzinie i znajomym. Kołatanie miało na celu wypędzenie Wielkiego Postu oraz odstraszenie czającego się zła i zabezpieczenie przed nim zarówno ludzi, jak i zwierzyny. W Wielki Piątek z kolei, żegnano się z Wielkim Postem, a dokładniej z potrawami postnymi – żurkiem (garnek z żurkiem grzebano pod ziemią) i śledziem, którego drewnianą kukłę wieszano na drzewie.

Niedziela Wielkanocna była czasem radości, czasem spędzanym w gronie rodzinnym i dniem, kiedy spożywano dania, które zabronione były w poście. W świąteczny poniedziałek oblewano się wodą. Chłopak, który nie oblał żadnej niewiasty uznawany był w oczach rówieśników za ciamajdę i nieudacznika.

Wiele było też obrzędów, które dzisiaj nazwalibyśmy zabobonnymi lub magicznymi. Palma wielkanocna miała chronić przed uderzeniami piorunów. Dziewczyna, która umyła twarz w wodzie, w której wcześniej ugotowano wielkanocne jaja, miała właściwie natychmiast zapewnioną urodę i mogła na dłużej zatrzymać młode oblicze. Tego typu obrzędów było sporo.

W Wielką Sobotę większość z nas uda się do kościoła by poświęcić pokarmy, a czy wiemy co one symbolizują? Baranek jest symbolem Chrystusa, który zmartwychwstanie, sól z kolei to symbol oczyszczenia domostwa od zła. Dodatkowo część z nas zaniesie w koszyku chrzan – symbol siły, ciasto – najczęściej babkę – symbol wszechstronnych umiejętności, wędlinę – symbol płodności i dostatku oraz kawałek sera, który ma symbolizować zdrowie hodowlanych zwierząt. Dodatkowo dawniej wierzono, że jajka – pisanki mają magiczną moc, wierzono, że mogą uzdrawiać chorych. Symbolizowały odradzające się życie. Obchodzono się z nimi bardzo ostrożnie. Podobnie jak dzisiaj my, tak i nasi przodkowie rozpoczynali świąteczne śniadanie od dzielenia się jajkiem.

Ważne jest także, że zgodnie z tradycją wszystkie potrawy świąteczne, a wśród nich tradycyjne pieczone mięsiwa, kołacz, pascha, czy np. ćwikła z chrzanem, powinny być wykonane już w Wielki Piątek. Po wielkosobotnim święceniu pokarmów nie powinno się już niczego sprzątać ani przygotowywać żadnej z potraw. Popołudnie wigilii Zmartwychwstania Pańskiego było czasem kontemplacji i duchowego przygotowania się do świąt.

Polskie tradycje wielkanocne są bardzo bogate. Warto je pielęgnować i podtrzymywać. W czasie świąt zapytajmy babcię, dziadka, mamę lub tatę o to, jak w ich domach rodzinnych obchodzono Wielkanoc. To prawdziwa skarbnica wiedzy. Wielkanoc obecnie – podobnie jak Boże Narodzenie – staje się coraz bardziej skomercjalizowana. W ostatnie dni Wielkiego Tygodnia biegamy, stoimy w kolejkach, wydajemy masę pieniędzy, zamiast skupić się na rodzinie i zastanowić nad prawdziwym sensem i znaczeniem świąt. Może zamiast kupować kolejny plastikowy stroik lub chińskie pisanki na bazarze, warto stworzyć własne – w gronie rodziny, przyjaciół, z dziećmi? Gorąco zachęcamy.

Reklama