Co daje mieszkańcom gmin Brzegu i Skarbimierza ZGODNE Połączenie? cz.3

2
fot. flyrecord.pl / Artur Błoński
Reklama
Materiał wyborczy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość

W poprzednich artykułach przedstawiłem Państwu 10 prostych argumentów, w wyniku których my MIESZKAŃCY zawsze będziemy zyskiwać, a nie jak wmawiają nam politycy tracić na ZGODNYM połączeniu gmin Brzegu i Skarbimierza.


 
1. Współpraca zamiast rywalizacji.
2. Minimalizowanie zapotrzebowania zewnętrznego kredytowania.
3. Większe możliwości negocjacyjne.
4. Większy budżet.
5. Więcej usług komunalnych.
6. Niższy koszt usług komunalnych.
7. Wyższy poziom usług komunalnych.
8. Niższe podatki i opłaty lokalne.
9. Rokroczne oszczędności w administracji liczone w milionach zł.
10. Kilkadziesiąt milionów złotych EXTRA w ramach Bonusu Ministerialnego.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA

Z analizy pierwszego argumentu wyciągnęliśmy wniosek, że to współpraca w ramach ZGODNEGO połączenia gmin – a nie rywalizacja – spowoduje lepsze gospodarowanie wspólnymi zasobami. Współpraca przyniesie nam wymierne korzyści, w tym finansowe – natomiast rywalizacja, prócz waśni przyczyni się do strat, które poniesiemy.

2. Minimalizowanie zapotrzebowania zewnętrznego kredytowania.
Kredyt? Czemu nie? Przyzwyczailiśmy się już jako prywatne osoby do obecności usługi kredytu w naszym życiu. Mieszkanie, auto, pralka – wiele produktów i usług można dziś zakupić nie mając gotówki. Z pomocą przyjdzie bank, który chętnie pożyczy pieniądze. Oczywiście nie za darmo. Za usługę kredytu bank, który postawi nam do dyspozycji swoje pieniądze policzy sobie odsetki od kredytu oraz inne dodatkowe koszty. Niby normalne – tym bardziej, że kredytobiorca jako dorosła osoba akceptuje warunki, na których kredyt otrzyma i koszty, które bankowi z tego tytułu będzie musiał dodatkowo zapłacić.

Inny przykład – kredyt na rozwój działalności w przedsiębiorstwie, które np. po zakupie nowej linii produkcyjnej zwiększy swoje moce przerobowe. Zwielokrotni wolumen produkcji i obniży koszt wyprodukowanego wyrobu. Dzięki temu będzie mogło lepiej prosperować względem konkurencyjnych firm. Przedsiębiorstwo zapłaci koszt kredytu, gdyż wcześniej skalkulowało, że zwrot z zainwestowanego w linię produkcyjną obcego kapitału (kredytu) będzie wartością dodaną dla zakładu pracy. Skorzysta firma i jej załoga. Znowu normalne.

Ale mamy przykład trzeci, w którym kredyt bierze Samorząd Gminny. Niby też normalne, ale czy do końca? Urząd Gminy reprezentowany przez wójta czy burmistrza z powodzeniem otrzyma kredyt w banku. Jest bowiem zazwyczaj pewnym klientem, który spłaci kredyt z odsetkami. Jest dla banku lepszym klientem niż osoba fizyczna czy firma. Zwykły człowiek może utracić płynność finansową z powodu utraty pracy, firma może popaść w tarapaty na mocno konkurencyjnym rynku. Samorząd ma większą wiarygodność kredytową od tych podmiotów. Pozyskuje bowiem pieniądze głównie z podatków i opłat. Do tego o wysokości części z nich stanowi sam – wobec czego w razie kłopotów może po prostu… podnieść mieszkańcom podatki.

Ale czy fakt, że Urząd jest wiarygodnym kredytobiorcą ma przekreślać zasadność oraz rozsądek w ubieganiu się o kredyt w banku? Zaznaczmy, że konsument bierze kredyt i sam musi go spłacić, podobnie jak przedsiębiorstwo. Każdy zatem z tych podmiotów będzie skrupulatnie ważył czy kredyt jest istotnie potrzebny i czy nie można się bez niego obejść.

Urząd biorąc kredyt na wniosek burmistrza jest mocno specyficznym podmiotem w stosunku do wcześniej przytoczonych. Kredyt zaciąga burmistrz ale spłacać go będą mieszkańcy. Niestety zasadność kredytowania zadań przez burmistrzów bywa różna. Często obserwujemy wzmożone kredytowanie robót remontowych w roku wyborczym.

Burmistrzowie pomagają sobie w ten sposób wygrać kolejne wybory. Rozkopują miasto i remontują co się da, by oko wyborcy zauważyło a mózg przyswoił informację, że „ten burmistrz musi być dobry bo przecież coś robi”.

Niestety przyglądając się tej sytuacji i analizując ją pod kątem racjonalności wydatkowania publicznych pieniędzy, ekonomicznego podejścia do gospodarowania nie swoim – bo podatników pieniądzem – nie wygląda to kolorowo. Wygląda to bardzo źle. Rządzący burmistrzowie, wójtowie – mając władzę i chcąc ją utrzymać nie liczą się z nikim i niczym. Koszt zaciągniętego kredytu w roku wyborczym nie spędza im snu z powiek – bo przecież nie oni osobiście będą go spłacać.

Przeanalizujmy przykład. Weźmy pod lupę dwa samorządy, które Komitet ds. połączenia gmin chce na powrót złączyć w zgodzie z ustawą – Brzeg i Skarbimierz.

Burmistrz Brzegu – pan Wrębiak w budżecie na 2018r. zaplanował zaciągnięcie kredytu do poziomu 23 milionów zł. Z tych pieniędzy remontujemy miejską tkankę. Ulice, chodniki, parki, byłe kąpielisko przy ul. Korfantego, itd. Na marginesie warto zaznaczyć, że to byłe kąpielisko wbrew hasłom wyborczym p. Wrębiaka NIE BĘDZIE BASENEM. Będzie pięknie wyremontowanym stawem dla raków, łabędzi i perkozów.

Większość z nas rozumie i chce, by z naszych pieniędzy było odnawiane miasto. Przecież to nic niezwykłego. Do tego jest powołany i opłacany przez nas Urząd Miasta z zatrudnionymi tam pracownikami i burmistrzem na czele. Nie każdy natomiast zgadza się z tym w jaki sposób jest to wykonywane. Wielu zadaje sobie pytanie czy to jedyna i właściwa droga w odrestaurowywaniu Brzegu? Na wieloletni kredyt obarczony do tego wielomilionowymi odsetkami? Tak – wieloletni – bo według projektu budżetu autorstwa p. Wrębiaka planowany na okres 20 lat! Odsetki od tak wydłużonej spłaty kredytu wyniosą natomiast prawie 7 milionów zł.

Co z tego wynika? Mówiąc wprost – pan burmistrz na kilka miesięcy przed wyborami chce zaciągnąć olbrzymi kredyt, którego ostatnie raty będą spłacone gdy on będzie już na emeryturze. Czy to jest sprawiedliwe w stosunku do mieszkańców? W stosunku do innych kandydatów chcących się ubiegać o stanowisko burmistrza Brzegu jesienią tego roku?
Kolejno – odsetki na poziomie 7 milionów zł powodują, że do spłaty przez te 20 lat jest nie 23 tylko prawie 30 milionów. Ile zadań można byłoby wykonać w Brzegu za DODATKOWE 7 milionów zł – niepotrzebnie wyrzuconych w błoto?

Czy to jest w porządku? Czy to jest potrzebne? Czy można pieniądzem publicznym gospodarować inaczej? Szanować go i nie szastać na lewo i prawo, by na siłę zwyciężyć w zbliżających się wyborach? Bo kto z pozostałych kandydatów będzie mógł się pochwalić takim rozmachem? Nikt. Pozostali kandydaci, konkurujący z p. Wrębiakiem będą mogli przedstawić wyborcom jedynie uczciwość, rozsądek, skromność w wydawaniu pieniędzy mieszkańców i przede wszystkim koncepcję dotyczącą przyszłości naszego miasta – Brzegu.

Kolejny kredyt liczony w milionach planuje zaciągnąć w roku wyborczym również wójt Skarbimierza. Generalnie Skarbimierz jest jedną z najbardziej zadłużonych gmin w Polsce i najbardziej zadłużoną w powiecie brzeskim.* Wójt Skarbimierza – p. Pulit systematycznie zaciąga kredyty na karb mieszkańców, sprzedając im następnie historyjkę, że są jedną z lepiej prosperujących gmin w Polsce. Ciekawe…

Krótkowzroczność powoduje, że działania wójta Pulita zwiększają ryzyko funkcjonowania Skarbimierza na obecnym poziomie w przyszłości, kiedy sytuacja gospodarcza, w tym sytuacja fabryk w strefie inwestycyjnej uległaby zmianie. Brak wyobraźni czy stosowanie zasady, że liczy się „tu i teraz”?

Wyobraźmy sobie jednak sytuację, że mieszkańcy połączonych gmin Brzegu i Skarbimierza nie muszą obserwować wyścigu wójtów i burmistrzów w ubieganiu się o kredyty. Wyobraźmy sobie, że mieszkańcy nie muszą spłacać kilkudziesięcioletnich zobowiązań powiększonych o grube miliony odsetek od kredytów, które zaciągali szefowie gmin, by w okresie wyborów móc się pochwalić przed mieszkańcami wyremontowanymi chodnikami, drogami, parkami czy amfiteatrem.

Jesteśmy w stanie to wyobrażenie przekuć w rzeczywistość? Jesteśmy w stanie przestać dać się ogrywać przez polityków i pokazać im gest Kozakiewicza – ogrywając ich? Utopia? Nie, absolutnie nie. To tylko racjonalne podejście do tematu wydatkowania publicznych pieniędzy. Obserwujmy i analizujmy informacje a wyciągniemy wniosek, że nie musimy dać się ogrywać i dać się kupować ZA NASZE notabene pieniądze.

Przecież połączona, silniejsza gmina z przyznanym zgodnie z ustawą, kilkudziesięciomilionowym Bonusem Ministerialnym oraz rokrocznymi oszczędnościami w administracji, nie będzie potrzebowała kredytów wraz z odsetkami na poziomie, który prezentują obecni burmistrz i wójt.

Mieszkańcy są mądrzejsi od polityków bo wiedzą, że ZGODNE połączenie potencjałów obu gmin spowoduje racjonalne wykorzystanie szans Brzegu i Skarbimierza oraz wykluczy nieodpowiedzialną gospodarkę finansową. Wykluczy burmistrzów i wójtów, którzy nie mając nic innego do zaproponowania niż wieloletni kredyt obarczony milionowymi odsetkami zadłużają mieszkańców na lata, by zaimponować im w roku wyborczym.

Grzegorz Surdyka
Współzałożyciel Komitetu ds. połączenia gmin Brzeg i Skarbimierz

* Źródło: http://samorzad.pap.pl/depesze/redakcyjne.praca.akty/179872/Zadluzenie-na-mieszkanca-wg-danych-ze-sprawozdan-z-wykonania-budzetow-JST-po-3-kw–2017-r-

Reklama
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI