Konferencje i „konferencyjki” pokorniutkiego człowieczka dialożku.

3
Reklama

Od jakiegoś miesiąca w mediach można napotkać wystąpienia publiczne, szumnie zwane konferencjami, kandydatów różnych szczebli i szczebelków w wyborach samorządowych.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Jak możemy przeczytać na facebookowym profilu Jacka Niesłuchowskiego, w ślad za nim poszli inni kandydaci. Ma chłop rację i to chyba jedyna zgodna z rzeczywistością wypowiedzi tego pana w ostatnim czasie.  Od siebie daruję czytelnikom stek farmazonów, jakie płodzą Niesłuchowski i jego ekipa w publicznych wystąpieniach, bo tym ostatnio zajął się KWW Grzegorza Surdyki.

Na ostatniej bowiem konferencji tego komitetu, pan Marcin Łosiowski solidnie wypunktował bzdury opowiadane przez osoby ubiegające się o fotel burmistrza, m.in. przez Jacka Niesłuchowskiego. Jak się dowiadujemy, ów kandydat z ramienia Platformy Obywatelskiej – jako radny – głosował przeciwko utworzeniu strefy płatnego parkowania w Brzegu. W swej kampanijnej krucjacie naobiecywał już wiele, ale akurat płatnych parkingów nie będzie likwidował. Jak stwierdził, nie chce być populistą w swoich przemówieniach.

Niekonsekwencja czy może zanik pamięci dotyczący tego, co się wyrabiało w ratuszu przez ostatnie cztery lata? Wtedy to jeszcze mógł być  populistą? A może po prostu do Niesłuchowskiego dotarło, że SPP nie taka straszna jak ją malują? Na drugi dzień po konferencji KWW Grzegorza Surdyki, kandydat PO – wspomniany wcześniej Niesłuchowski,  palnął na facebooku coś takiego: Widzę, że pozostali kandydaci poszli moim śladem. Inna sprawa, że są konferencje i „konferencyjki”.  Pokorny człowiek dialogu – za jakiego się uważa –  w taki oto pogardliwy sposób potraktował konkurencję. Pasuje jak ulał do aroganckiego towarzystwa PO.  Ale zaraz, zaraz. On tutaj może mieć rację. Jeśli rozpatruje to w kategorii ilości wypowiadanych absurdów podczas przemówień kandydatów – to nikt nie jest w stanie mu dorównać i w stosunku do jego show – błędem byłoby użycie zdrobnienia.

To, że Niesłuchowski idzie na ilość, a nie na jakość widać na każdej ulicy w mieście. Zakleił w Brzegu niemal wszystko, co było do zaklejenia. Taka wyborcza rewitalizacja miasta. Po co te plakaty na plakatach plakatami przyklepane? Czyżby Niesłuchowski myślał, że jest niewidoczny?  Brzeżanie doskonale widzą, co się dzieje, ale o tym przekona się dopiero 17 listopada (tuż po wyborach). Z marzeń pozostaną  banery, dupa i papieru kupa.

SvT

Reklama