Politycy, jak z gangu Olsena

11
Reklama

Jest praca dla… rządu

Jeszcze tydzień temu pisałem, że pani Ewa Kopacz przepraszała społeczeństwo polskie (czytaj: wyborców PO!) za nieudolność podległych jej ministrów. Informowałem czytelników Panoramy, że premier polskiego rządu zobowiązała się, że Platforma Obywatelska do końca tego miesiąca przygotuje pakiet pomysłów i ustaw dla Polski. Niestety, ale nowo mianowani ministrowie ogłosili, że właśnie porządkują biurka, a papiery z programem ich partii gotowe będą dopiero za kilka tygodni. Pytani przez media, o plany na przyszłość – zgodnie, jak jeden mąż (jak katarynka!) odpowiadali: „wierzę… w PO, ugrupowanie, które łączy, a nie dzieli Polaków”, itd. Amen! Po tej oryginalnej modlitwie pani premier podjęła męską decyzję, że ze swoim expose wystąpi na 100%, ale… we wrześniu. Jak widać, PO dopiero po ośmiu latach posuchy – na miesiąc przed wyborami – ma zamiar wziąć się do pracy. Tymczasem Kopacz i jej rzeczniczka zaplanowały zwiększenie liczby wynajętych przez PO tzw. hejterów. Skoro 50 płatnych (internetowych) pałkarzy PO – nie zdołało pomóc Komorowskiemu, to rząd teraz musi zareagować. Na specjalny (internetowy) kurs walki z polityczną konkurencją – wysłani być mają wszyscy posłowie Platformy. Wyjaśnijmy niektórym (zapewne starszym) czytelnikom, o co tu chodzi. Hejter, to taki medialny (niewidzialny!) pisarczyk, który na zasadzie brutalnego chamstwa – anonimowo rozpowszechniania w Internecie obraźliwe kłamstwa, wyzywa ludzi od najgorszych, poniża i podżega do nienawiści. Nawet sprzyjający rządowi dziennikarze wyśmiali ten absurdalny pomysł rządu. Jeden z nich podsumował to tak: do opluwania PiS-u, Dudy i Kukiza – Platforma Obywatelska przygotowuje projekt p.t. Moja pierwsza praca. Każdy absolwent uczelni, który przyłączy się do nagonki na opozycję – będzie mógł (na 2 lata) dostać pracę na stanowisku… rządowego hejtera.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

 

Polityczny magiel od kuchni

Jakie jest moje zdanie o PSL – większość czytelników Panoramy zapewne wie. Janusz Piechociński, w praniu, okazał się gorszy od Pawlaka. Wicepremier rządu, szef partii, o działalności posłanki Sejmu RP, pani Beaty Szydło, mówi tak: to pijar i kit. Jeszcze gorzej, od dawna, zachowuje się poseł PSL – Stanisław Żelichowski. Ten – wyszydza wszystko, co możliwe. Przed tygodniem w radiowej „Trójce” odbyła się dyskusja na temat „wcześniejszego rozwiązania sejmu”. Do studia licznie dzwonili słuchacze i (na temat propozycji klubu SLD) wypowiadali się w różny sposób. Dyskusja była kulturalna, dopóki głosu nie zabrał poseł ludowców. Na antenie publicznego radia Żelichowski stwierdził, że tego rodzaju propozycje może składać ktoś, komu… „gotuje się pod deklem” lub komu „dokuczają upały”. Mamy więc w PSL-u kolejnego specjalistę z „psychiatrii”. Sądziłem, że nagonka słowna na PiS i na Kukiza – zacznie się za kilka tygodni. Ale władza i media nie wytrzymały. W zakończonej przed kilkoma dniami konwencji PO, premier polskiego rządu – zamiast skupić się na problemach Polski – w swoim wystąpieniu atakowała członków Prawa i Sprawiedliwości. Czytelny sygnał odebrała większość mediów i od poniedziałkowego poranka mamy zmasowaną nagonkę na określone osoby. Zwracam uwagę czytelników na język i treść wypowiedzi (większości dziennikarzy!) na temat PiS oraz Andrzeja Dudy, Beaty Szydło, Jarosława Kaczyńskiego i Pawła Kukiza. Ich nazwiska oraz ich osoby z premedytacją (niby przypadkiem!) będą mieszane z błotem, wmontowywane w obrzydliwe teksty oraz brzydko kojarzące się sytuacje i słowa. Media przez wakacje będą z nich robić cwaniaczków politycznych, nieudaczników życiowych, oszołomów i nawiedzonych kosmitów. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się pokazać, kto (w części!) za tym zorganizowanym plugastwem stoi. Młodzieży życzę wesołych, spokojnych, a może nawet pracowitych wakacji.

Marek Popowski

Olsen_Gang (1)

źródło: en.wikipedia.org

Reklama