Radni jednogłośnie obniżyli stawkę za zajęcie pasa drogowego pod ogródki gastronomiczne, ale nie obyło się bez farsy

0
Reklama
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego

Niektóre uchwały przechodzące przez brzeski ratusz są wpisane w zysk polityczny i propagandę. Mają stworzyć pozór, że dobre wujki z burmistrzem na czele wspierają, pomagają i ratują. A że ludzie cieszą się, nawet z symbolicznej pomocy w skali mikro, to rządzący lubią i robią takie wrzutki. Cały czar może jednak prysnąć, kiedy ktoś powie – sprawdzam, i zaczyna się domagać pomocy w nieco większej skali.


O co chodzi w przegłosowanej uchwale?
Niektóre brzeskie restauracje, bary, kawiarnie, czy lodziarnie, w sezonie wiosenno-letnim zajmują tzw. cześć pasa drogowego i stawiają w tym miejscu ogródek gastronomiczny. Największy taki ogródek w Brzegu ma powierzchnię 24 m², pozostałe to 20 m² lub mniejsze. Dotychczasowa opłata za taki ogródek wynosiła 0,50 zł za 1 m² dziennie, czyli np. 20 m² x 0,50 zł x 30 dni = 300 zł miesięcznie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego

Przegłosowana jednogłośnie przez radnych uchwała obniża tę stawkę o 50%, a nowa stawka (0,25 zł za 1 m² dziennie) będzie obowiązywać do 30 września 2020 roku. Jest pomoc burmistrza i radnych? Jest, bo przedsiębiorca zamiast zapłacić miesięcznie za taki ogródek 300 zł, zapłaci 150 zł.

Pomoc dla przedsiębiorców mogła być większa, ale radni z koalicji burmistrza zablokowali ten pomysł
Radny Tomasz Wikieł zasugerował burmistrzowi, że kierunek obniżenia stawek za ogródki gastronomiczne jest bardzo dobrym rozwiązaniem, ale żeby przedsiębiorcy rzeczywiście odczuli pomoc miasta, to należałoby tą stawkę obniżyć o 90%. W czasach obostrzeń związanych z epidemią, a więc ograniczonymi miejscami wewnątrz lokali gastronomicznych, przedsiębiorcy mogliby chętniej wyjść na zewnątrz ze swoimi ogródkami, ale musi być ich na to stać.

Burmistrz Wrębiak i radni jego koalicji zareagowali na propozycję Tomasza Wikieła z widoczną niechęcią. Wyglądało to tak, jakby obniżka o 90% na ogródki miała rozbić budżet miasta, a tak naprawdę chodziło o niewielką kwotę. Zanim jednak przejdziemy do zobrazowania „sporu o pietruszkę”, to warto pokazać, co do powiedzenia w sprawie większej pomocy dla przedsiębiorców mieli niektórzy radni.

Radny Ryszard Różański kompletnie się pogubił, bo kiedy Wikieł z prawniczką miasta konstruował wniosek pod głosowanie na obniżkę stawek o 90%, radny Różański wypalił zupełnie bez sensu, bo z jego wypowiedzi wynika, że obniżenie stawek o 50% jest pomocą dla przedsiębiorców, ale obniżenie tych stawek o 90% jest już… działaniem na szkodę przedsiębiorców???: – „Mieliśmy przegłosować uchwałę pomocową dla brzeskich przedsiębiorców, jak się okazuje zaraz będziemy głosować bądź nie, przeciwko przedsiębiorcom”.
Halo, tu Ziemia! Panie Ryszardzie – głosowanie za obniżką o 90% byłoby większą pomocą dla przedsiębiorców, niż głosowanie za obniżką o 50%.

Na inną planetę „odleciał” także radny Radosław Preis, który próbował przekonywać, że obniżka stawki o 50% jest lepsza niż obniżka stawki o 90%. Już nawet na spokojnie odsłuchując transmisję z obrad, trudno jest zrozumieć, o co chodziło radnemu Preisowi. Pomieszał w swojej wypowiedzi opłaty za ogródki z generowaniem ruchu ludzi, generowaniem śmieci i rzekomo z powrotem tych opłat na ulicę, bo dzięki nim otoczenie wokół ogródka jest sprzątane. Trudno to nawet opisać, tak pokrętnej wypowiedzi trzeba samemu posłuchać lub przeczytać…

– „Ja rozmawiałem z ludźmi, przynajmniej z dwoma, którzy takie ogródki mają lub je planują. Oni mówili, że ten projekt, który tutaj mówi o 50% jest projektem dobrym. Ale też powiem z innej strony. Te opłaty, które są tutaj za zajęcie pasa drogowego, one także z powrotem wracają na tą ulicę, gdzie jest ten ogródek tak naprawdę, czyli w momencie kiedy on funkcjonuje on generuje tez pewne koszty dla miasta, bo generuje ruch ludzi generuje pewną usługę, która tak naprawdę w okolicy no może wygenerować jakieś śmieci, jakieś zanieczyszczenia i ten pas drogowy jest czyszczony także dzięki tym opłatom i tak naprawdę dla tych właścicieli ogródków jest to równie ważne, żeby ta przestrzeń miejska wokół ich ogródków była też utrzymywana w jakiś sposób należyty, bo to przyciąga klientów. Więc generalnie my pomagamy tutaj naszym brzeskim przedsiębiorcom na miarę naszej możliwości, ale także musimy utrzymać tą jakość, żeby ci ludzie, którzy chcą w tym ogródku posiedzieć czuli się komfortowo w tej okolicy, tak żeby tam się nie walały śmieci, butelki, czy jakieś inne rzeczy” – prawił na sesji radny Radosław Preis, uzasadniając, że obniżka opłaty o 50% jest lepszym rozwiązaniem niż obniżka opłaty o 90%.

Na czym tak naprawdę polega różnica dla miasta między 50% a 90% obniżki?
Po pierwsze – gdyby wniosek radnego Wikieła o obniżenie stawek 90% został przyjęty, to burmistrz i radni z jego koalicji, do której nie należy Wikieł, czuliby się źle, że to jednak pomysł Wikieła dał przedsiębiorcom większą obniżkę.

Po drugie – w 2019 roku Gmina Brzeg otrzymała za wszystkie ogródki gastronomiczne 25.000 zł. Po obniżce o 50% można szacować, że w tym roku otrzyma 12.500 zł, a gdyby obniżka wyniosła 90%, to można by szacować, że do miejskiej kasy trafiłoby 2.500 zł. Oznacza to, że ta różnica między 50% a 90% to dla Gminy Brzeg jedynie 10 tys. złotych, ale dla poszczególnych przedsiębiorców różnica była znaczna.

Spór o „pietruszkę” to prawdziwa farsa
Należy zadać sobie pytanie, czy te 10 tys. złotych jest miarą możliwości gminy? Czy te 10 tys. złotych może zawalić budżet gminy? Otóż nie, bo takie kwoty, to burmistrz Wrębiak wydawał z miejskiej kasy lekka ręką już wielokrotnie.
Za co Gmina Brzeg płaciła podobne kwoty? Oto kilka przykładów:
10.000 zł Gmina Brzeg zapłaciła za – uwaga – promowanie Gminy Brzeg na łamach czasopisma „Asystent Trenera” oraz w serwisie www.asystent-trenera.pl w związku z warsztatami trenerów bramkarzy w Brzegu „International Goalkeeper Coaching Workshop”
Prawie trzy razy więcej, bo aż 28.000 zł Gmina Brzeg zapłaciła za przygotowanie – uwaga! – wizualizacji muzeum kresów wschodnich
11.000 zł zapłacił MOSiR (Gmina Brzeg) za wizualizację niecek basenowych na Korfantego
Ponad 10.000 zł Gmina Brzeg zapłaciła Gazecie Brzeskiej za 4 miesiące promowania
Jedynie 5.000 zł zapłaciła Gmina Brzeg za – uwaga – lokowanie produktu, czyli promowanie Gminy Brzeg w 1 (jednym) odcinku „O! polskie o poranku” w TVP 3 Opole

Takich „rodzynków” jest naprawdę wiele. Druk gazetek i ulotek propagandowych ze zdjęciami burmistrza kosztował znacznie więcej, niż wartość „sporu o pietruszkę”, czyli czy obniżyć stawki za ogródki o 50% czy 90%.

Jak głosowali radni?
Za obniżką stawek o 90% byli: Krzysztof Grabowiecki, Paweł Grabowski, Piotr Szpulak i Tomasz Wikieł. Przeciwko obniżce o 90% byli: Mariusz Andruchowicz, Renata Biss, Kazimierz Kozłowski, Renata Listowska, Jacek N., Radosław Preis, Dariusz Socha, Janusz Żebrowski. Od głosu wstrzymał się radny Ryszard Różański. Obecny na sesji był jeszcze radny Andrzej Witkowski, ale nie wziął udziału w głosowaniu.

Skoro koalicyjna większość burmistrza odrzuciła propozycję obniżenia stawek o 90%, to pozostało już tylko głosowanie nad obniżką o 50%. Radni przyjęli tę uchwałę jednogłośnie. Za byli: Krzysztof Grabowiecki, Paweł Grabowski, Piotr Szpulak, Tomasz Wikieł, Mariusz Andruchowicz, Renata Biss, Kazimierz Kozłowski, Renata Listowska, Jacek N., Radosław Preis, Dariusz Socha, Janusz Żebrowski i Ryszard Różański. W głosowaniu nie wziął udziału radny Andrzej Witkowski.

Reklama
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA