Kult św. Marka w związku z pandemią w Grodkowie

0
Grodków, kościół p.w. Świętego Michała Archanioła. Ołtarz główny. - fot. W. Cebulka
Reklama

Z cyklu „Niezwykle ciekawe fakty z historii Grodkowa i okolic” tekst autorstwa Wandy Cebulki dotyczący epidemii dżumy, która nawiedziła Grodków w 1633 roku.

Już od zarania dziejów choroby, epidemie czy zarazy nawiedzały wszelkie skupiska zamieszkałe i dziesiątkowały ludność na Ziemi.
25. kwietnia według starej, prawie czterystuletniej tradycji miasta, powinniśmy obchodzić święto św. Marka patrona Grodkowa. Wydarzenie to związane jest z sytuacją, która miała miejsce w roku 1633 w czasie wojny 30-letniej. Ciągłe przemarsze wojsk, na przemian to cesarskich, to królewskich, spowodowały wybuch epidemii dżumy na całym Śląsku.
Do Grodkowa zaraza dotarła z początkiem roku wraz z wojskiem, które tu stacjonowało. Choroba szybko rozprzestrzeniła się wśród mieszkańców miasta. Ludność zaczęła chorować i umierać, pozostali przy życiu modlili się o ocalenie i zakończenie epidemii.
25 kwietnia 1633 roku, w dniu św. Marka, pomór zanikł. Z 1491 mieszkańców Grodkowa ocalały zaledwie 473 osoby. Dzień ten został zapisany w ówczesnych księgach parafialnych jako niezwykłe wydarzenie. Pozostali przy życiu mieszkańcy miasta z wdzięczności za ocalenie i na dowód swojej szczerej i głębokiej wiary zwrócili się do ówczesnego magistratu z prośbą o uroczyste złożenie ślubów, że od tego momentu po wsze czasy św. Marek staje się patronem miasta Grodków, a w dniu jego święta, 25. kwietnia, będzie odprawiana uroczysta msza święta z kazaniem oraz nieszpory. Po mszy odbywała się procesja od krzyża do krzyża wokół miasta, aby św. Marek chronił Grodków przed kolejną zarazą. W podziękowaniu za ocalenie i z prośbą o ochronę przez kolejne lata przed zarazą, mieszkańcy zobowiązali się również, że co roku 8. września będą pielgrzymować do Wambierzyc i Barda.

Ponadto parafianie ufundowali obraz nawiązujący do tego wydarzenia. Wisiał on w kościele na filarze przy kaplicy św. Jana.
W górnej części obrazu przedstawiony jest Bóg Ojciec, z ust którego wypływają słowa: „Arcum suum tetendit et in ea paravit vasa mortis” – „On napina łuk swój i kładzie nań pocisk śmierci”.

Z prawej strony namalowany anioł z wagą, ważący złe i dobre uczynki ludzi. Naprzeciw klęczący ewangelista św. Marek, który prosi Boga, aby powstrzymał swój gniew i napis: „Similis factus est leoni in operibus suis” – „ Był on równy lwu w swoich czynach”. Słowa te odnoszą się do dalszej części obrazu. Przedstawia on lwa chroniącego bramy miasta, z której wychodzi procesja w kierunku św. Marka. W dolnej części obrazu znajdują się chorzy i wołają „Sancte Marce ora pro nobis!” – „Święty Marku módl się za nami”.
Na pamiątkę tego wydarzenia została również ufundowana figura św. Marka, która stała w centralnym miejscu kościoła.
W roku 1728, kiedy funkcję proboszcza sprawował ks. Franc Adam Nigrin, ołtarz główny został przebudowany. W górnej części ołtarza, pośrodku, został umieszczony, w kształcie medalionu, obraz św. Marka autorstwa Melchiora Ansi. Natomiast w antepedium dolnej części ołtarza (na przedniej ścianie), w dekoracji akantowej, również znajduje się wizerunek św. Marka. Fundatorem tegoż dzieła był Heinrich Schmidt z Półwiosku (Halbendorf).

Wydarzenie to tak mocno wstrząsnęło ludnością miasta, że w księdze parafialnej z roku 1745 jest ponowny zapis, że przed stu laty w Grodkowie grasował pomór, który wyniszczył miasto. „Było wielkie szlochanie i całe ulice trupów. Matki płakały nad umarłymi dziećmi, trzymając je na rękach”.
Przez kolejne stulecia, co roku 25. kwietnia kontynuowano tę tradycję. Odbywały się uroczystości upamiętniające to wydarzenie, a św. Marek chronił nasze miasto przed zarazą, która wielokrotnie już omijała Grodków. Jednak tradycja trwająca tyle wieków zanikła w 1945 roku.

W ołtarzu głównym znajdują się do dziś wizerunki św. Marka. Natomiast obraz upamiętniający to wydarzenie zaginął (1945). Również figura św. Marka została ogołocona z jego atrybutów – pióra i książki, a napis St. Markus został zamalowany.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej


W 2020 roku od marca mamy kolejną epidemię. Może warto byłoby zastanowić się i reaktywować, choć po części tę wielowiekową tradycję kultu św. Marka patrona Grodkowa, aby chronił nadal nasze miasto przed zarazą.

Wanda M. Cebulka

Wanda Małgorzata Cebulkarodowita grodkowianka, autorka książek o Grodkowie i okolicach, uzdolniona plastycznie i muzycznie, miłośniczka zwierząt, posiadająca wiele zainteresowań i pasji, uparta i wytrwała w poznawaniu odległej przeszłości ziemi grodkowskiej oraz historii pojedynczych obiektów zabytkowych jak i losów ludzi zamieszkujących tę ziemię. Chętnie dzieli się swoją wiedzą z mieszkańcami podczas spotkań i wykładów. Ostatnio zrodził się pomysł organizowania z jej udziałem wycieczek po ziemi grodkowskiej. Rezultaty badań i dociekań w dziedzinie historii i archeologii zawarła w czterech swoich książkach: „Dzieje Kościołów i wyznań w Grodkowie” – 1999 r., „Dzieje Ziemi Grodkowskiej” – 2006 r., „Dzieje Żydów na Śląsku ze szczególnym uwzględnieniem Grodkowa i okolic od XII do XX wieku” – 2009 r., „Dzieje Ewangelików na ziemi grodkowsko–nyskiej” – 2010 r., Jest także współautorką książek: „Z dziejów Grodkowa i ziemi grodkowskiej: praca zbiorowa, cz.2”, „Z dziejów Grodkowa i ziemi grodkowskiej cz.3”.
Laureatka 15. edycji w roku 2012 Odznaczenia „Chroniąc Pamięć” – odznaczenie przyznawane od 1998 r. w ramach programu honorowania Polaków zasłużonych dla ratowania żydowskiego dziedzictwa. Laureaci wybierani są wspólną decyzją reprezentantów Ambasady Izraela, Żydowskiego Instytutu Historycznego i Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego.
Reklama