Historia lubi się powtarzać, a w tym przypadku powtórzyła się czwarty raz. Pomimo wielkich nadziei wójta Pulita, wojewoda Kłosowski negatywnie zaopiniował wniosek o nadanie statusu miasta dla Skarbimierza – Osiedle. Dlaczego? Argumentacja niewiele różni się od uzasadnień z poprzednich lat.
Przypomnijmy, że pierwsze informacje o miejskich aspiracjach Skarbimierza – Osiedle pojawiły się w 2017 roku. W kolejnych latach władze gminy aż trzykrotnie wnioskowały o nadanie praw miejskich, ale za każdym razem bezskutecznie.
Andrzej Pulit nie zamierzał rezygnować i w tym roku po raz czwarty złożył wniosek o nadanie statusu miasta dla Skarbimierza – Osiedle. Warto zaznaczyć, że tym razem wójt Skarbimierza wiązał ogromne nadzieje z opinią wojewody, ale nie dlatego, że w Skarbimierzu – Osiedle od ostatniego czasu coś się zmieniło i wybudowano np. rynek, ale dlatego, że opinię miał wydać nowy wojewoda Sławomir Kłosowski.
Wójt Pulit sugerował nawet, że poprzedni wojewoda opolski był nieobiektywny, a nowy wojewoda Sławomir Kłosowski spojrzy na wniosek przychylnym okiem. Okazało się jednak, że włodarz Skarbimierza nie miał racji, bo czwarta opinia również jest negatywna.
Uzasadnienie wojewody opolskiego nie pozostawia złudzeń, ponieważ argumentacja negatywnej opinii niewiele się różni od argumentów z lat poprzednich:
- „Biorąc pod uwagę opisany układ i charakter zabudowy uznać należy, iż miejscowość Skarbimierz – Osiedle nie posiada istotnych cech miasta. Istniejąca i planowana strefa mieszkaniowo – usługowa stanowi znikomą powierzchnię wobec terenów przemysłowych, a jej układ i charakter nie posiadają typowych cech miejskiego centrum. Obecny układ urbanistyczny miejscowości Skarbimierz – Osiedle w dużej mierze nie przypomina miasta lecz dobrze rozwinięte osiedle” – czytamy w części uzasadnienia.
Dodajmy, że to nie koniec tej sprawy, bo wniosek o nadanie statusu miasta trafi teraz na szczebel centralny, poprzez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ostateczna decyzja, czy Skarbimierz – Osiedle zostanie miastem może zapaść na przełomie czerwca i lipca, jednak przy negatywnej opinii wojewody trudno oczekiwać, że rządzący zmienią zdanie, tym bardziej, że oni także już trzykrotnie negatywnie oceniali taką możliwość.