Chociaż mają swoje wady, niewiele jest osób, które ich nie lubią. Są ciężkostrawne i bardzo kaloryczne, zawierają też dużo tłuszczu. Dzisiaj jednak nie trzeba się tym przejmować, obchodzimy bowiem Dzień Frytek.
Skąd w ogóle wzięły się frytki? To dosyć skomplikowana sprawa, bo wersje są dwie. Pierwsza zakłada, że był to posiłek belgijskich farmerów znad rzeki Moza, którzy smażyli złowione przez siebie ryby. Gdy nie mieli ryb pod ręką, zamieniali je na ziemniaki, w wyniku czego otrzymywali znane nam dziś frytki. Innego zdania są Francuzi, twierdząc, że powstały w Paryżu i sprzedawano je tam już w XVIII wieku. Niezależnie jednak od tego, w którym kraju naprawdę wynaleziono frytki, dziś najbardziej kojarzone są ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie stały się już praktycznie kultowe.
Co wpłynęło na popularność tego przysmaku? Być może mnogość możliwości jego spożywania. Frytki mogą być dodatkiem do dania, ale też samodzielnym posiłkiem. Można jeść je z solą, keczupem, majonezem, a nawet z octem, co praktykuje się w Wielkiej Brytanii. Mogą uzupełniać potrawy smażone, takie jak ryby, co często robią Amerykanie. Nie potrzeba do nich sztućców, więc sprawdzą się jako idealna przekąska na mieście. I choć efekty zajadania się frytkami nie należą do najprzyjemniejszych, dzisiaj nie będziemy o nich mówić. W końcu to ich święto. Dlatego uczcijmy ten dzień jak należy, a o kaloriach pomyślimy jutro.
