Pijany pojechał w odwiedziny do siostry. Podróż zakończył na… znaku drogowym

0
fot. alkomat
Reklama

Funkcjonariusze z brzeskiej drogówki zatrzymali nietrzeźwego kierowcę fiata. Mężczyzna w organizmie miał blisko 2,5 promila alkoholu i tłumaczył, że jechał w odwiedziny do siostry. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem dzięki czujności świadka, który zaalarmował policjantów widząc, jak 63-latek wjechał w znak drogowy.


W sobotę (23. marca), kilka minut przed godziną 18:00 na numer alarmowy zadzwonił zgłaszający. Z przekazanych przez niego informacji wynikało, że na jednej z ulic w mieście miało dojść do zdarzenia drogowego. Kierowca osobówki uderzył w znak drogowy i odjechał.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– Oficer dyżurny na miejsce skierował funkcjonariuszy ruchu drogowego, którzy zauważyli podejrzewanego mężczyznę za kierownicą już w drodze na interwencję. Policjanci zatrzymali pojazd do kontroli. Od 63-letniego mężczyzny wyraźnie wyczuwali woń alkoholu. Kierowca miał też problem z utrzymaniem równowagi, jego mowa była bełkotliwa, a samochód miał rozbitą lampę i kierunkowskaz. Badanie na urządzeniu potwierdziło, że 63-latek był nietrzeźwy. W organizmie miał blisko 2,5 promila alkoholu – informuje mł. asp. Patrycja Kaszuba, oficer prasowy KPP w Brzegu.

Mieszkaniec Brzegu tłumaczył, że jechał w odwiedziny do swojej siostry, która mieszka na drugim końcu miasta. Podróż ta zakończyła się zatrzymaniem jego uprawnień do kierowania, jednak dalsze konsekwencje mogą być bardziej dotkliwe. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.

Policjanci apelują o zachowanie rozwagi i przypominają, że pijane osoby za kierownicą nie mają pełnej kontroli nad pojazdem i tym co się dzieje na drodze. Ich uwaga jest rozproszona, a reakcje opóźnione. Nietrzeźwi są też skłonni do brawury i lekceważą przepisy drogowe.

Reklama