W miniony weekend odbył się Brzeski Festiwal Gier Planszowych. Brawa dla organizatorów! Jednak zarówno festiwalu jaki i turnieju mogło nie być. Wszystko dzięki władzom miasta i cięciom finansowym.
Jak co roku zjechali na niego goście z całej Europy i mimo spartańskich warunków, w remontowanym ratuszu, udało się doprowadzić do końca dwudniową imprezę, jak i międzynarodowy turniej Carrom. Cudem znaleziono też sponsora, który finansowym wsparciem uratował imprezę.
O dwunastej edycji festiwalu pisaliśmy TUTAJ
Brzeski Festiwal Gier Planszowych pod znakiem zapytania
Organizatorzy zamieścili na Facebooku bardzo dramatyczny wpis, w którym podsumowują działania władz miasta. Takie zachowanie doczekało się jednego, znakomitego określenia – obciach! Nie dość, że w ostatniej chwili odebrano praktycznie wszystkie środki na organizację imprezy, to jeszcze poziom upominków, mających przecież promować nasze miasto, jest doprawdy żenujący.
W tym roku festiwalu miało nie być, udało się go zorganizować w znacznie skromniejszej formule, głównie jako imprezę towarzyszącą XI Międzynarodowym Mistrzostwom Polski w Carrom, którą wspieramy od początku istnienia i która sprowadza do Brzegu wielu zawodników z całego świata.
I niestety, na dzień dzisiejszy wygląda, że nie będzie już w Brzegu ani więcej festiwali ani carromowych mistrzostw. Na dwa dni przed rozpoczęciem imprezy okazało się, że otrzymamy 80% mniejsze dofinansowanie niż było umówione. Jako że od samego początku festiwal był organizowany społecznikowsko, przez grupę zapaleńców, którzy często dokładali z własnej kieszeni, okazało się, że w tym roku nie tylko musieliby dołożyć, ale jeszcze zostaliby z wielotysięcznymi długami. Na całe szczęście w ostatniej chwili, na dzień przed imprezą, udało się znaleźć sponsora, który uratował tę edycję mistrzostw i festiwalu.
W uznaniu, jako organizatorzy, otrzymaliśmy od miasta podarunki. Składające się z 10 papierowych torebek oraz 10 ołówków. Na zdjęciu widzicie jeden z takich zestawów.
Serdecznie dziękujemy za tak wielkie uznanie 12 lat pracy społecznej, ściąganie do Brzegu mnóstwa gości z całej Polski i Europy, umieszczenie naszego grodu na mapie najciekawszych imprez growych i zapewne także pośrednio generowanie zysków dla hoteli i miejscowej gastronomii.
Czujemy się doprawdy zaszczyceni. Ale już nam wystarczy.