„Polaków zaciągali do band, a następnie mordowali pod Lwowem”. Pani Alicja Heflich z Brzegu wspomina zapomniane ukraińskie ludobójstwo

0
fot. Alicja Heflich / wPrawo.pl
Reklama

Rok 1943. Alicja Helflich ma 6 lat. Ukraińscy zbrodniarze z tubą w ręku wzywają Polaków, by przyłączyli się do walki o „Samostijną Ukrainę”. Ukrainę bez Polaków rzecz jasna… Tata małej Ali i jej sześciorga rodzeństwa ukrywa się w pokoju, a następnie w piwnicy, by w chwili, gdy Ukraińcy zaczną walić do drzwi, nie zaciągnięto go do bandy. Dzięki temu uniknął śmierci. Jak się później okazało, wszyscy Polacy, których Ukraińcy zaciągnęli w swoje szeregi, zostali zamordowani tuż za Górą Św. Jacka. Czy czytaliście o tym w podręcznikach do historii


– „Boża Opatrzność chciała, że Panią Alicję Heflich, piastującą urząd prezesa Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Brzegu, spotkałem podczas lokalnych obchodów 77. rocznicy Krwawej Niedzieli. Poprosiłem o wywiad. Początkowo miał dotyczyć działalności towarzystwa, jednak w trakcie wywiadu spostrzegłem, że Pani Alicja była świadkiem wydarzeń, które zostały przemilczane w głównym obiegu. Dopytałem. Okazało się, że Ukraińcy mordowali Polaków nie tylko na wioskach, ale także w miastach takich jak Kałusz czy nawet sam Lwów” – zaznacza Jacek Międlar, autor cyklu wywiadów ze świadkami rzezi wołyńskiej.

W rozmowie z redaktorem naczelnym portalu wPrawo.pl, pani Alicja Heflich wspomina także, jak na Ukrainie (ZSRR) po 1945 roku traktowano Polaków oraz wskazuje, że banderyzacja na Ukrainie cały czas postępuje i nic nie wskazuje na to, żeby przeminęła.
Cały wywiad z mieszkającą dziś w Brzegu panią Alicją można oglądnąć >>>TUTAJ<<<.

Zachęcamy również do obejrzenia poruszających wspomnień pana Romana Strągowskiego, pani Marii Bułkowskiej, pani Apolonii Rosińskiej, pani Marii Panek oraz pani Janiny Bednarskiej, dziś mieszkańców powiatu brzeskiego. 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

 

Reklama