Wigilia św. Andrzeja, czyli popularne andrzejki od dawien dawna są tradycyjnym wieczorem wróżb. W ten magiczny dzień dziewczęta próbowały dowiedzieć się czegoś o swojej przyszłości, głównie o swoim wybrańcu: jak będzie miał na imię, jak będzie wyglądał i jakimi cechami charakteru będzie się wyróżniał. Andrzejki stały się dziś wesołym spotkaniem towarzyskim, dostarczającym wielu przeżyć i emocji, a przepowiednie traktowane są z przymrużeniem oka. Dziś bawią się wszyscy i chłopcy i dziewczęta, duzi i mali. Obecnie wróżby nie dotyczą tylko zamążpójścia, ale ogólnie pojętej przyszłości.
W PSP w Olszance Samorząd Uczniowski nie próżnował i zorganizował dla całej społeczności uczniowskiej klas I -VI niezapomniany „wieczór andrzejkowy”. W tym dniu hol wraz ze świetlicą szkolną został zamieniony w salę wróżb. To dziewczęta z klasy piątej i szóstej zadbały o ten magiczny nastrój. Rada SU na ten moment przeobraziła się w czarownice, wróżki, wróżbitki i cyganki. Te niezwykłe magiczne damy przepowiadały wszystkim chętnym i zainteresowanym przyszłość z kart i z dłoni, wróżyły korzystając również ze szklanej kuli, magicznych serc, ciasteczek z wróżbami, magicznych zapałek, kombinacji cyfr z daty urodzenia, z imion. Tak więc każdy uczestnik andrzejkowych szaleństw z niecierpliwością przekłuwał papierowe serce, aby odczytać imię swojej sympatii, losował magiczne bileciki, na których widniały nazwy zawodów przyszłości, bądź szukał swojej szczęśliwej liczby. Katalog wróżb był obszerny i bogaty. Każdy pragnął wywróżyć sobie coś wyjątkowego. Po wróżbiarskim wieczorku przyszedł czas na dyskotekę. Oprawę muzyczną przygotowali chłopcy z Rady SU: Piotr Romanowski i Radek Pochopień. Uczniowie, biorący udział w dyskotece, zgodnie przyznali, że zabawa była wspaniała. Zmęczeni mogli uzupełnić swoje siły w kawiarence, która oferowała pyszne napoje i ciasta domowej roboty. Opiekę nad uczniami sprawowali wychowawcy klas I- VI. Wszyscy wspaniale się bawili, humory dopisywały, a przepowiedziana przyszłość zapowiada się obiecująco, a czy się spełni? Któż to wie, ale pamiętajmy, że tak naprawdę wszystko zależy od nas samych.
Foto i tekst Joanna Sowierszenko