Konstytucja dla nauki. Co z reformą szkolnictwa wyższego? – Felieton Posła RP Bartłomieja Stawiarskiego z cyklu „Widziane z Wiejskiej”

0
Reklama

Właśnie toczy się dyskusja na temat założeń tzw. „Konstytucji dla Nauki”, czyli reformy szkolnictwa wyższego w Polsce. Nie mogę się nie wypowiedzieć na ten temat, ponieważ w przeszłości sam miałem możliwość pracować nad nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym. Byłem członkiem Zarządu Krajowej Reprezentacji Doktorantów (odpowiednik Parlamentu Studentów RP) w III Kadencji 2007/2008 oraz członkiem Komisji Rewizyjnej KRD w IV Kadencji 2008/2009.


Wówczas to opracowywaliśmy założenia do reformy szkolnictwa wyższego dla ówczesnej minister prof. Barbary Kudryckiej. Poznałem swój Uniwersytet Wrocławski bardzo dobrze jako Przewodniczący Rady i Sejmiku Doktorantów oraz Senator Uniwersytetu Wrocławskiego. Trochę także wykładałem na tymże Uniwersytecie Wrocławskim. Wiem więc, że reforma jest potrzebna, ponieważ świat akademicki dotyka wiele patologicznych zjawisk.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Średniowieczny system feudalny na uczelniach?
Dr Andrzej Dybczyński z Uniwersytetu Wrocławskiego już w 2011 r. napisał fajny tekst, obrazujący klimat rozwoju kariery naukowej na polskich uczelniach, zatytułował go: „Jestem baronem. Nie chcę dłużej żyć w średniowieczu”. Felieton rozpoczął od osobistego opisu sytuacji: „Mam 38 lat. Jestem baronem. Od ponad dwóch lat jestem senatorem Uniwersytetu Wrocławskiego. Od sześciu lat jestem zastępcą dyrektora Instytutu Politologii. Moim księciem jest profesor Ryszard Herbut, dyrektor tego Instytutu. Moim królem był profesor Andrzej Czajowski, teraz jest nim profesor Jerzy Juchnowski. Dziekani Wydziału Nauk Społecznych. Moim cesarzem był profesor Leszek Pacholski. Teraz jest nim profesor Marek Bojarski. Rektorzy Uniwersytetu Wrocławskiego”. Polecam przeczytać cały tekst, można go odnaleźć w internecie, warto. Sam obserwowałem funkcjonowanie patologicznych mechanizmów uczelnianych. Polskich uczelni próżno szukać w czołówkach światowych rankingów. To może dziwić, bo studentów mamy przecież z najwyższej półki, często przecież słyszymy o innowacyjnych rozwiązaniach opracowanych przez naszych żaków z uczelni technicznych. Można? Można! Nie przekłada się to jednak na poziom uczelni, co pozwala zastanowić się nad mechanizmami takiego stanu rzeczy. To znaczy, że coś jest nie tak. Uczelniami, które poza zadaniami naukowo-dydaktycznymi, są także wielkimi firmami, i ogromnymi pracodawcami, zarządzają naukowcy – rektorzy. Być może powinni to być menadżerowie? Uczelnie są pełne koterii i różnych grup, realizujących własne cele małej polityki uczelnianej, co najlepiej widać podczas wyborów rektora, elektorzy prowadzą swoje gierki, jak szlachta podczas wolnej elekcji. Nie mam możliwości opisywać tych wszystkich niuansów, to temat rzeka, i spory kawałek mojego życia. Czas napisać kilka słów o samej reformie Gowina…

Konstytucja dla Nauki
Środowisko Zjednoczonej Prawicy stoi na stanowisku, że planowana reforma, to krok w dobrym kierunku. Jest szansa na nową jakość w polskiej nauce i być może jest to ostatnia szansa na nadanie jej waloru konkurencyjności w skali globalnej. Ustawa miała różne wersje, obecna nie jest zagrożeniem dla samorządności uczelnianej, mimo pojawiania się takich głosów. Nie jest także wymierzona w mniejsze uczelnie, co ważne z punktu widzenia Opolszczyzny. Projekt był długo i wnikliwie konsultowany. Na taką skalę nie organizowano wcześniej żadnych konsultacji społecznych z zainteresowanymi grupami zawodowymi. Projekt, mimo tego, że budzi wątpliwości i obawy, został poparty przez wszystkie reprezentatywne gremia środowiska akademickiego. Uczelniom potrzebny jest także, poza zmianami ustawowymi, zastrzyk finansowy. Przyszłoroczne nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe wzrosną o 3,7 mld zł. Ustawa zastąpi cztery obecnie istniejące ustawy. Zdecydowanie powiększa autonomię uczelni, otwiera ścieżki awansu dla młodych naukowców, zwiększa poziom umiędzynarodowienia polskich uczelni i nauki. Podkreślić należy, że o reformie wymiaru sprawiedliwości Prawo i Sprawiedliwość mówiło już w trakcie kampanii wyborczej w 2015 r.


Bartłomiej Stawiarski, doktor nauk humanistycznych, historyk, archeolog, Poseł na Sejm VIII kadencji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2014-2016 Wicestarosta Namysłowski i Radny Rady Powiatu Namysłowskiego. Wcześniej pracował jako Komendant Środowiskowego Hufca Pracy i jako muzealnik. Na studiach doktoranckich zaangażowany w pracę samorządową. Senator Uniwersytetu Wrocławskiego, pierwszy Przewodniczący Rady i Sejmiku Doktorantów Uniwersytetu Wrocławskiego, członek Zarządu Krajowej Reprezentacji Doktorantów. Jest autorem ponad 100 publikacji naukowych i popularnonaukowych. Wyróżniany za swoje prace przez Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie. Od 8 lat jest związany z Uniwersytetem w Trewirze (Niemcy). W latach 2009-2014 prowadził własną działalność gospodarczą. W Sejmie VIII kadencji pracuje w Komisji Finansów Publicznych i Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Ma żonę i dwóch synów.

Reklama