Paweł Grabowski apeluje do kandydatów na posłów z Brzegu i proponuje spotkanie w sprawie BCM

0
Reklama

Monika Jurek i Wojciech Komarzyński zostali zaproszeni przez posła Pawła Grabowskiego do wspólnego działania na rzecz poprawy finansowej szpitala w Brzegu. Grabowski zaapelował do kandydatki PO i kandydata PiS, aby podali sobie ręce i wznieśli się ponad podziały polityczne w celu uratowania Brzeskiego Centrum Medycznego.


Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu światło dzienne ujrzał program naprawczy BCM. Nowy dyrektor placówki medycznej ujął w nim likwidację niektórych oddziałów. Wczoraj (9.10) na konferencji władz powiatu brzeskiego dowiedzieliśmy się, że jeśli plan nie zostanie wdrożony, to szpital całkowicie zostanie zamknięty. Obecne władze powiatu, m.in. członek zarządu Monika Jurek (PO) odpowiedzialnością za problemy szpitala obarcza poprzednie władze, z kolei Wojciech Komarzyński (PiS) wezwał obecne władze powiatu, aby podały się dymisji.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– Ta konferencja jest apelem do brzeskich kandydatów do Sejmu, ponieważ mieszkańcy Brzegu są przerażeni informacjami jakoby brzeski szpital miał zostać zamknięty. Niestety, z tego co zauważyłem kandydaci próbują bardziej szukać winnych, jakiejś politycznej odpowiedzialności, zamiast tego jak ten problem rozwiązać – mówi poseł Kukiz’15.

– Powiedzmy sobie szczerze i wprost. Powiat brzeski od zawsze był traktowany po macoszemu i nadal jest traktowany po macoszemu. Wcześniej, kiedy krajem rządziła Platforma Obywatelska, powiatem brzeskim rządziło Prawo i Sprawiedliwość. Obecnie, kiedy w Polsce rządzi Prawo i Sprawiedliwość, to w powiecie brzeskim rządzi Platforma Obywatelska. Efekt jest taki, że to zadłużenie szpitala cały czas rośnie, ponieważ są zbyt małe nakłady na szpital, ale to nie jest wina tej konkretnej ekipy rządzącej, ponieważ te ekipy się zmieniają. Słuszność jest w stwierdzeniu, że szpital chronicznie jest niedofinansowywany, dlatego trzeba poszukać sposobu, jak zwiększyć te dofinansowanie – dodaje Paweł Grabowski.

Trudno nie zgodzić się z tymi stwierdzeniami, ponieważ w czasie rządów Platformy Obywatelskiej władze powiatu (PiS -PSL) zwracały uwagę na niedoszacowane kontrakty z NFZ, w wyniku których szpital w Brzegu otrzymywał nawet o połowę mniej pieniędzy niż podobne szpitale w innej części województwa. Teraz, kiedy w kraju rządzi Prawo i Sprawiedliwość, władze powiatu (PO – PSL) wskazują m.in. na brak dofinansowania budowy nowego bloku operacyjnego.

– Jestem członkiem komisji rewizyjnej i brałem udział w sprawdzaniu prawidłowości rozliczania i funkcjonowania szpitala. Na otwarcie kadencji (po ubiegłorocznych wyborach samorządowych – przyp. red.) był zrobiony bilans i zadłużenie szpitala wynosiło wówczas 18 mln zł, w tym 4,2 mln zobowiązania wymagalne. Na dzień dzisiejszy jest to ponad 19 mln zł, w tym zobowiązania wymagalne wynoszą 5,3 mln zł. Spowodowane jest to kwestią braku dofinansowania. Budżet BCM jest jednym z najmniejszych w województwie opolskim. Szpital nie jest przedsiębiorstwem, które ma zarabiać. Szpital jest instytucją, która ma nieść pomoc wszystkim mieszkańcom – komentuje Tomasz Trzaska, radny powiatu brzeskiego (Kukiz’15).

– Apeluję do pani Moniki Jurek i pana Wojciecha Komarzyńskiego: nie róbcie z tego tematu politycznej sprawy. Pani Moniko i panie Wojciechu, przerzucanie się odpowiedzialnością za zadłużenie szpitala jest działaniem nieodpowiedzialnym. Dlatego spotkajmy się jutro o godz. 17:00 pod BCM, podajmy sobie ręce, pokażmy że potrafimy się wznieść ponad podziały polityczne i wspólnie zrobić coś dla powiatu brzeskiego. Bo wszyscy mieszkańcy, niezależnie od poglądów politycznych, są leczeni w tym szpitalu . Poszukajmy takich rozwiązań, aby szpital uzyskał dofinansowanie i wyszedł z tej zapaści. Zdrowie ma charakter ponadpartyjny – podsumował konferencję prasową poseł Grabowski.

Reklama