Brzeg: Działkowicze zostaną bez wody, bo… rząd wprowadził ograniczenia w przemieszczaniu się?

1
fot. Działkowicze w Brzegu nie mogą umyć rąk, bo Zarząd ROD nie włączył wody ze względu na ograniczenia w przemieszczaniu się
Reklama

Ograniczenie w przemieszczaniu się spowodowane sytuacją epidemiologiczną w kraju spowodowało wiele niejasnych sytuacji. To logiczne, że podczas zagrożenia koronawirusem należy ograniczyć wyjścia z domu, ale tuż po ogłoszeniu nowych restrykcji ministerstwo zdrowia tłumaczyło, że spacery lub przejażdżka rowerem wciąż pozostają dozwolone. Chodzi po prostu o ograniczenie kontaktu z innymi osobami, a nie całkowity zakaz opuszczania mieszkań. Niestety, zdroworozsądkowe zalecenia stają się podstawą do podejmowania decyzji na innych płaszczyznach.


– Czy w dobie obowiązujących ograniczeń lepiej jest pójść na działkę z dala od innych ludzi, czy lepiej jak pójdziemy do parku, gdzie z całą pewnością jest więcej osób? – pytają naszą redakcję działkowicze z Brzegu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
fot. Ogłoszenie Zarządu ROD w Brzegu

Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista. Tyle, że działkowicze mogą przebywać na swoich ogródkach, ale bez wody. Nie będą nawet mieli gdzie umyć rąk, bo zarząd postanowił nie włączać wody ze względu na… wprowadzone przez rząd ograniczenia w przemieszczaniu się.

– To jakaś kuriozalna decyzja i przekroczenie uprawnień Zarządu ROD w Brzegu. Nie włączanie wody argumentowane jest wprowadzonymi ograniczeniami w przemieszczaniu się, jednak w myśl wprowadzanych zasad możemy przebywać w naszych ogrodach, sami lub z rodziną bez organizowania spotkań, grillowania itp. Krótkotrwały pobyt na działkach nie stanowi zagrożenia dla innych osób, a brak wody uniemożliwia nam utrzymywanie, zalecanego mycia i dezynfekowania rąk zapobiegającego rozprzestrzenianiu się koronawirusa – mówi pan Leszek, jeden z brzeskich działkowiczów.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy prezesa ROD w Brzegu. w rozmowie telefonicznej z nami tłumaczy, że przed podjęciem decyzji o niewłączaniu wody kontaktował się m.in. z Policją oraz władzami Polskiego Związku Działkowiczów na wyższym szczeblu. Jego zdaniem, aby włączyć wodę, to ludzie muszą być obecni na działkach żeby sprawdzić zamknięcie zaworów na swoich ogródkach. A obecność fizyczna tylu osób jednocześnie byłoby zbiorowiskiem ludzi. Z kolei bez obecności działkowiczów nie można włączyć wody. Zdaniem prezesa tak było zawsze.

Co ciekawe, Krajowy Zarząd Polskiego Związku Działkowiczów podjął w czwartek (26.03) uchwałę w sprawie wprowadzenia czasowych ograniczeń w zasadach korzystania z działek w ROD i dostępu do terenów i infrastruktury ROD. W dokumencie nie ma żadnych wzmianek o niewłączeniu wody, a ponadto są informacje, że działkowcy i osoby im najbliższe są uprawnieni do korzystania ze swoich działek. Ograniczeniu podlegają tereny wspólne, jak np. place zabaw, siłownie plenerowe, czy działkowe świetlice.

– Nieprawdą jest, że aby włączyć wodę to na działkach muszą być wszyscy! Nigdy tak nie było. 11 marca brzeski Zarząd ROD pilnie ogłosił żebyśmy dokonywali zaliczkowo wpłat za użytkowanie działek. Wpłaty te miały zabezpieczyć funkcjonowanie naszych działek w media, czyli prąd i wodę. A teraz pod pretekstem koronawirusa tej wody nie będziemy mieć. Nie umyjemy rąk. To taki paradoks, że niby pan prezes i zarząd w Brzegu martwią się o nasze zdrowie, a z drugiej strony nie dają nam możliwości umycia rąk na działce – grzmią użytkownicy ogródków.

Reklama