To święto, które ma zwrócić uwagę na dramat dzieci wykorzystywanych do niewolniczej pracy. Data upamiętnia Iqbala Masiha z Pakistanu – chłopak w wieku 4 lat został sprzedany przez własnego ojca do fabryki dywanów. Udało mu się uciec po 6 latach, a jego działalność przyczyniła się do uwolnienia 3 tysięcy dzieci. Niestety w wieku 13 lat został zastrzelony przez nieznanych sprawców.
Przyjmuje się, iż obecnie na świecie żyją miliony dzieci niewolników. Dane szacunkowe są dość rozbieżne – najczęściej mówi się o ok 5 mln dzieci, jednak najtragiczniejsze dane wskazują nawet 400 mln małoletnich niewolników.
Nie ulega wątpliwości, że proceder niewolnictwa wśród dzieci jest silnie obecny w naszym świecie i przybiera często tragiczne i przerażające formy. Jedną z nich jest handel dziećmi.
Najmłodsi trafiają w ręce handlarzy nie tylko w wyniku porwań, bardzo często sprzedawani są przez własnych rodziców, którzy poświęcają jedno z rodzeństwa, aby utrzymać resztę rodziny, bądź po prostu robią to dla zysku.
Dzieci niewolnicy wykorzystywane są również do żebractwa na ulicach. Niestety, bardzo często stają się też ofiarami przemocy seksualnej oraz zmuszane są do prostytucji.
Światowy Dzień Walki z Niewolnictwem Dzieci
Niewolnicza praca dzieci kojarzy się przede wszystkim z krajami tzw. Trzeciego Świata. Najbardziej rozpowszechniona jest ona, w takich państwach jak Indie i Afganistan, gdzie dzieci pracują w przemyśle tekstylnym.
Kraje rozwijające się charakteryzuje nie tylko skrajna bieda – są to często kraje niestabilne i pogrążone w konfliktach, w których do walki wykorzystuje się dzieci żołnierze.
Choć może wydawać się to niewiarygodne, również w Europie borykamy się z problemem niewolnictwa dzieci. Według danych Eurostatu w krajach Unii Europejskiej pracować może nawet ponad 20 tys. małoletnich niewolników.
Co więcej, kupując banany, czekoladę, ubrania, czy zabawki sami przyczyniamy się, często nieświadomie, do wspierania tego zjawiska w różnych częściach świata.