Pijany 60-latek pojechał motorowerem na… rehabilitację. Ostatecznie pomylił nawet termin wizyty

0
fot. archiwum / Policja
Reklama

Do 2 lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna – grożą mieszkańcowi powiatu brzeskiego, który z dwoma promilami w organizmie postanowił pojechać do fizjoterapeuty. 60-latek został zatrzymany dzięki przypadkowej kobiecie, która zauważyła zataczającego się pod przychodnią kierowcę.


  • „W poniedziałek (7. Czerwca), o godzinie 20:00 na numer alarmowy zadzwoniła zgłaszająca. Z jej relacji wynikało, że widzi mężczyznę, który podjechał pod jedną z przychodni w mieście, a jego zachowanie wskazywało, że może być nietrzeźwy. Podczas próby zejścia z motoroweru wyraźnie się zataczał” – informuje mł. asp. Patrycja Kaszuba, oficer prasowy KPP w Brzegu.

    Na miejsce pojechali policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Tam, tuż przy motorowerze zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi.
  • „Badanie pokazało, że 60-latek w organizmie ma ponad 2 promile alkoholu. Policjantom tłumaczył, że przyjechał na umówioną rehabilitację. Jak się okazało pomylił dni tygodnia. Wizyta miała się odbyć dopiero następnego dnia” – wyjaśnia Patrycja Kaszuba z brzeskiej komendy.

    Policjanci apelują o rozwagę i przypominają, że kierowanie samochodem, motorowerem, czy rowerem pod wpływem alkoholu, to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. W takim stanie kierowca nie ma pełnej kontroli nad pojazdem i tym co się dzieje na drodze. Uwaga jest rozproszona, a reakcje opóźnione. Nietrzeźwi za kierownicą często są też skłonni do brawury i lekceważą przepisy drogowe.
Reklama