Prokuratura wciąż oczekuje na uzasadnienie kontrowersyjnego wyroku sądu ws. Jacka N. Od tego zależy ewentualna apelacja

0
Sędzia Sądu Rejonowego w Brzegu Monika Juzwiszyn warunkowo umorzyła postępowanie karne wobec Jacka N.
Reklama

Na początku sierpnia br., sędzia Sądu Rejonowego w Brzegu Monika Juzwiszyn postanowiła warunkowo umorzyć postępowanie karne wobec Jacka N. W skrócie oznacza to tyle, że wina zarzucanych mu czynów nie budzi żadnych wątpliwości, jednak radny miejski nie został skazany nawet na tzw. „zawiasy”, z kolei za posiadanie marihuany nie usłyszał nawet kary grzywny. Takie rozstrzygnięcie sądu wzbudziło uzasadnione kontrowersje, ponieważ przynajmniej dwa przestępstwa z trzech zarzutów były poważne, z kolei instytucję warunkowego umorzenia postępowania można zastosować, kiedy wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne.


Umorzenie postępowania karnego potwierdza, że okoliczności popełnienia czynów nie budzą wątpliwości. Nad Jackiem N. nie ciążyły błahe wykroczenia, tylko poważne przestępstwa: znęcanie się fizyczne i psychiczne nad swoją żoną oraz stawianie czynnego oporu funkcjonariuszom policji. Co więcej, z odczytanego wyroku można dowiedzieć się, że znęcanie się psychiczne i fizyczne nie było jednorazowym „incydentem”.

„(…) wyzywał pokrzywdzoną słowami wulgarnymi powszechnie uważanymi za obelżywe, poniżał ją, notorycznie zarzucał zdradę, kontrolował poprzez sprawdzanie telefonu oraz wiadomości email, stosował przemoc fizyczną polegającą na bolesnym wbijaniu palca dłoni w ramię lub pod żebro, a nadto dwukrotnie naruszył nietykalność cielesną nie powodując widocznych obrażeń jej ciała w ten sposób, że w dniu 31 grudnia 2015 roku uderzył pokrzywdzoną z pięści w nos oraz w dniu 2 sierpnia 2019 roku podczas awantury domowej wykręcał jej ręce, szarpał za ubranie, uderzył swoją głową w głowę pokrzywdzonej oraz dwukrotnie w ramię, ugryzł w nadgarstek oraz kark a nadto chwytając za kark zmuszał [żonę] do uklęknięcia oraz przeproszenia siebie (…)”

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

„(…) w dniu 2 sierpnia 2019 roku w Brzegu  województwo opolskie poprzez wymachiwanie rękoma w trakcie próby obezwładnienia i zakładania kajdanek, łapanie za łóżko piętrowe, zapieranie się nogami na klatce schodowej o poręcz i schody stawiał czynny opór funkcjonariuszom Komendy Powiatowej Policji w Brzegu starszemu sierżantowi [..]i sierżantowi [..] w celu zmuszenia ich do odstąpienia od prawnej czynności służbowej zatrzymania(…)”

Nie tylko przysłowiowemu „Kowalskiemu” trudno zrozumieć, że sąd mógł uznać takie czyny w kategoriach niskiej szkodliwości społecznej i warunkowo umorzyć postępowanie karne. W środowisku prawniczym można spotkać się z poglądem, że sędzia Monika Juzwiszyn znana jest z ostrych wyroków i skazywała już innych oskarżonych za sprawy o znacznie mniejszej wadze, a więc warunkowe umorzenie postępowania ws. Jacka N. dla wielu jest niezrozumiałe.

Apelację rozważa prokuratura, jednak najpierw oczekuje od sądu pisemnego uzasadnienia takiego wyroku. Pomimo upływu trzech tygodni (od ogłoszenia wyroku – przyp. red.), Prokurator Rejonowy w Nysie uzasadnienia wciąż nie otrzymał.

– „Nie otrzymaliśmy uzasadnienia wyroku. Decyzja co do tego, czy będzie apelacja, zostanie podjęta po zapoznaniu się z treścią uzasadnienia wyroku” – informuje prok. Sebastian Biegun, szef nyskiej prokuratury.

O komentarz poprosiliśmy także Prokuratora Generalnego, ponieważ sprawa ta ma również kontekst polityczny. Jacek N. to były szef brzeskich struktur Platformy Obywatelskiej i były wicedyrektor departamentu w Urzędzie Marszałkowskim w Opolu, a jednocześnie koalicjant w Radzie Miejskiej Brzegu burmistrza Jerzego Wrębiaka (PiS). Jeśli wyrok brzeskiego sądu uprawomocni się, może to oznaczać, że Jacek N. wciąż będzie mógł pełnić funkcję publiczną, konsekwencje za swoje czyny – te polityczne i karne – będą jedynie iluzoryczne, a w przestrzeni publicznej pozostanie poczucie niesprawiedliwości. Do sprawy będziemy wracać.

fot. Jacek N. podczas sesji Rady Miejskiej Brzegu
Reklama