Czy Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej „Zgoda” broni interesów spółdzielni? [felieton Krzysztofa Grabowieckiego]

0
Reklama

Niestety, takie pytanie nasuwa się po lekturze protokołu z posiedzenia Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Zgoda” w Brzegu z dnia 30 września 2021, kiedy to członkowie rady zajęli się sprawą działki nr 51 przy ul. Ptasiej.


O działce tej pisałem już wielokrotnie. O tym, że burmistrz zmierza do przejęcia działki za darmo od Spółdzielni przypominać już nie trzeba. Rada Nadzorcza dyskusję na temat działki nr 51 rozpoczęła od przytoczenia tytułu artykułu, jaki ukazał się w Panoramie Powiatu. Jak wynika z wypowiedzi przewodniczącego Rady Nadzorczej Zdzisława Bagińskiego (cyt.) „jest to gra polityczna, walko o głosy wyborcze autora artykułu”. Przewodniczący Rady, mówiąc o autorze artykułu zapewne, jak to się kolokwialnie mówi, „pił” do mnie. Czytelnikom należy się tutaj wyjaśnienie, a zwłaszcza Zdzisławowi Bagińskiemu. Nie byłem autorem tego artykułu! Owszem, cytowano w nim moje wypowiedzi i stanowisko w sprawie działki nr 51, ale autorem artykułu nie byłem. Jeżeli Zdzisław Bagiński twierdzi, że obrona majątku spółdzielni przed jego bezpłatnym przejęciem jest grą polityczną – to niech dalej tak myśli. Ja tylko przypomnę, że Zdzisław Bagiński będąc radnym miejskim poprzedniej kadencji, głosował za uchwałą Rady Miejskiej pozwalającą burmistrzowi przejąć działkę od spółdzielni za darmo! Głosował tak, mimo że był wielokrotnie i jest obecnie członkiem Rady Nadzorczej i kto jak kto, ale on właśnie winien dbać o majątek spółdzielni. Tak, Panie Bagiński, wtedy to nie była rozgrywka polityczna, a dziś już jest? Jak nie wiadomo, o co chodzi – to chodzi o pieniądze. W tym wypadku pieniądze to właśnie ta działka o powierzchni niemal 30 arów w pięknym miejscu.

Wypowiedzi kolejnych członków Rady Nadzorczej w sprawie tej działki po prostu wprawiają w osłupienie. Członek Rady Henryk Marszałek twierdził: (cyt.) „autor artykułu nie wspomniał, kto będzie musiał sfinansować budowę parkingu w przypadku zatrzymania działki przez spółdzielnię, że koszty te będą musieli pokryć spółdzielcy z osiedla Westerplatte. Pokreślił również, że budowa parkingu będzie możliwa dopiero po zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP), którego jeszcze nie ma”.  Henryk Marszałek Ameryki nie odkrył. Kto inny, jak nie członkowie spółdzielni i mieszkańcy zasobów spółdzielczych pokrywają koszty remontów i modernizacji na swoich nieruchomościach? Zarówno mieszkańcy osiedla Westerplatte, jak i innych osiedli spółdzielni doskonale wiedzą, że koszty te pokrywają mieszkańcy. Henryk Marszałek sugeruje jednak, że niby mieszkańcy nie zdają sobie z tego sprawy i chyba jakby mieli tę informację, to oddaliby działkę za darmo… Czy aby na pewno „martwi się” o mieszkańców?

Przypomnę tylko, że planowano kiedyś wydać prawie milion złotych z pieniędzy spółdzielców na remont pawilonu przy ul. Ofiar Katynia należącego do spółdzielni. Swego czasu był także pomysł, by wydać ponad czterysta tysięcy złotych na budowę infrastruktury na bazie przy ul. Poprzecznej i następnie sprzedaż znajdujących się tam działek. Tak, te inwestycje też miały być wykonane za pieniądze członków spółdzielni. Jakoś wtedy nikt nie martwił się, że koszty poniosą spółdzielcy. Teraz, kiedy mieszkańcy osiedla wyrazili swoją wolę, zebrali ponad 300 podpisów, aby działki nie oddawać miastu za darmo i mają świadomość, kto zapłaci za budowę parkingu, to nagle członek rady „martwi się”, że mieszkańcy będą musieli za budowę parkingu zapłacić. Jakikolwiek komentarz jest tutaj zbędny. Dodam tylko tyle, że prace nad zmianą w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego właśnie trwają, a dzieje się to na mój wniosek jako radnego Rady Miejskiej.

Zdzisław Bagiński w dalszej części posiedzenia twierdził w odniesieniu do działki nr 51, że: „nie miała być oddana za darmo, lecz wraz z działką nr 351/21 przy ul. Mickiewicza, którą miasto po przejęciu miało wyremontować i utrzymywać.” Tylko, że nawet jeśli, to spółdzielnia nie otrzymała żadnych gwarancji od miasta, że miasto wyremontowałoby działkę przy ul. Mickiewicza. W żadnej z uchwał nie było zapisu zabezpieczającego wywiązanie się miasta z tej obietnicy. Inną kwestią pozostaje to, że ewentualny remont działki (stanowiącej drogę) przy ul. Mickiewicza był warunkowany pozbawieniem możliwości budowy parkingu mieszkańców innego osiedla (w tym wypadku osiedla Westerplatte).

Przewodniczący Rady Nadzorczej Zdzisław Bagiński stwierdził, że w artykule brakuje ważnych informacji, takich jak koszt budowy parkingu i kto ten koszt poniesie. Panu Bagińskiemu widocznie trzeba wyjaśnić – bo mieszkańcy o tym dobrze wiedzą – koszty budowy parkingu poniosą spółdzielcy i zdają sobie z tego sprawę. Ponieśli koszty budowy wspólnej drogi wzdłuż wszystkich budynków, ponieśli koszty budowy dróg między budynkami! Teraz, jeżeli składają wniosek poparty ponad 300 podpisami, aby działki nie oddawać za darmo miastu to wiedzą, co robią! Chyba, że pan Bagiński, wzorem burmistrza Wrębiaka, wie lepiej od mieszkańców, czego oni chcą i potrzebują?

Z jednym stwierdzeniem Zdzisława Bagińskiego można się zgodzić, a mianowicie z tym, że: „spółdzielnia nie powinna pozwalać na wciąganie jej w rozgrywki polityczne”. Tak, spółdzielnia, a w tym wypadku Zarząd i Rada Nadzorcza, nie powinni dawać się wciągać w rozgrywki polityczne i pozwolić decydować mieszkańcom – członkom spółdzielni, w jaki sposób chcą zagospodarować mienie spółdzielni w postaci działki. Zarząd i Rada Nadzorcza nie powinni dać się omamić hasłami, że działka ta będzie służyć wszystkim mieszkańcom miasta, gdyż jest własnością spółdzielców i w pierwszej kolejności winna zaspokajać potrzeby mieszkańców spółdzielni Osiedla Westerplatte i im służyć. Czy to nie jest przypadkiem tak, że właśnie Zdzisław Bagiński dał się wciągnąć w rozgrywki polityczne i jako radny miejski w 2018 roku głosował za uchwałą Rady Miejskiej zezwalającą burmistrzowi na  nieodpłatne przejęcie działki przy ul. Ptasiej od spółdzielni. Tym głosowaniem Zdzisław Bagiński, otworzył burmistrzowi drogę do bezpłatnego przejęcia działki od spółdzielni. Czy wtedy,  nie powinien bronić interesów mieszkańców osiedla Westerplatte. Uważam, że powinien, gdyż obiektywnie na osiedlu tym brakuje miejsc parkingowych. Działka ta powinna zaspokajać potrzeby spółdzielców, gdyż jest ich własnością. Nie powinna być jakąkolwiek kartą przetargową w rozgrywkach politycznych, a w mojej ocenia była w 2018 roku. Należy oczywiście przypomnieć w tym miejscu, a nie jest to chyba bez znaczenia, że Zdzisław Bagiński nie jest już wprawdzie radnym, ale piastuje funkcję Prezesa Zakładu Higieny Komunalnej w Brzegu, czyli spółki miejskiej podległej burmistrzowi Wrębiakowi. Czyich zatem interesów broni Z. Bagiński? Czy aby na pewno Spółdzielni?

Sprawa jest bardziej niż prosta. Członkowie Rady Nadzorczej, panie burmistrzu Wrębiak, dajcie mieszkańcom osiedla Westerplatte spokój! Zostawcie ludziom prawo decyzji i realizacji ich planów i zamierzeń. Mieszkańcy i członkowie spółdzielni wielokrotnie już udowodnili, że potrafią sami o siebie zadbać oraz o swoje mienie. Po prostu nie przeszkadzajcie im, nie rzucajcie kłód pod nogi. Na pewno sobie poradzą. Dlaczego Rada Nadzorcza jest głucha na ponad 300 głosów mieszkańców osiedla Westerplatte, a z uporem próbuje realizować plan burmistrza? Czy dla Rady Nadzorczej ważniejszy jest głos burmistrza czy spółdzielców? Który w tej sprawie powinien być ważniejszy – ja tej wątpliwości nie mam.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Krzysztof Grabowiecki

Reklama