„Co ma wisieć, nie utonie” – władze Brzegu apelują ws. parkowania na osiedlu przy letnich nieckach kąpielowych  

0
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Przewidywalność, to jedna z cech dobrego zarządzania, ale niestety często górę bierze zacietrzewienie, upartość i przysłowiowe dążenie po trupach do celu. To, w jakiej sprawie apelują obecne władze Brzegu, było nie tylko do przewidzenia, ale przede wszystkim było jednym z wielu argumentów przeciwników lokalizacji budowy niecek kąpielowych w sercu jednego z największych osiedli mieszkaniowych w Brzegu.


„Ogromnie cieszymy się z frekwencji na nowym Basenie Letnim przy ul. Korfantego, który w gorące dni przyciąga nawet ponad tysiąc osób! Zdajemy sobie jednak sprawę, że takie zainteresowanie generuje również uciążliwości dla mieszkańców osiedla jak i dla komunikacji miejskiej. Dlatego apelujemy do wszystkich odwiedzających basen, którzy przyjeżdżają autami: parkujcie tylko na wyznaczonych miejscach. Jeśli na dwóch parkingach wzdłuż basenu (przy ul. Poznańskiej i Toruńskiej) nie ma wolnych miejsc, zapraszamy na nowy parking, który znajduje się zaledwie 250 metrów od kąpieliska – w sąsiedztwie Rybiorza, do którego istnieje dogodny dojazd od obwodnicy przez ulicę Szymanowskiego. Apelujemy: nie parkujcie na wąskich uliczkach osiedlowych, bo to utrudnia przejazd zarówno mieszkańcom jak i autobusom komunikacji miejskiej. Nie zostawiajcie aut również na chodnikach, trawnikach i w innych miejscach do tego nie wyznaczonych. Jeśli kierowcy nie będą się stosowali do przepisów i znaków, zarówno straż miejska, jak i policja będą zmuszeni sięgnąć po mandaty. Korzystajmy z nowej atrakcji miejskiej tak, by nie było to uciążliwe dla pozostałych Brzeżan” – czytamy w komunikacie Urzędu Miasta w Brzegu.

Żeby zrozumieć tę problematykę należałoby cofnąć się nieco do przeszłości. Faktem pozostaje to, że gdyby na tzw. skarpie przy ul. Korfantego zbudować nawet mikrowannę kąpielową, to dla niektórych byłaby to „atrakcja” wystarczająca, z której chętnie by korzystali, dlatego każda kropla wody w tym miejscu zawsze znalazłaby swoich zwolenników. Ale jak już wydawać publiczne miliony, to warto za nie zbudować coś bardziej atrakcyjnego i przede wszystkim coś, co nie będzie powodować społecznych konfliktów.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama
Reklama

Niestety, poprzedni burmistrz miasta Jerzy Wrębiak nie przyjmował żadnych argumentów i za wszelką cenę dążył do „postawienia na swoim”. Nie słuchał apeli mieszkańców osiedla, którzy obawiali się utrudnień, chociażby komunikacyjnych, uniemożliwiających swobodny wyjazd z własnych posesji. Efektem są obecne spory, prośby, groźby i apele, aby parkować samochody w innym, niekolidującym miejscu, najlepiej na parkingu przy drodze krajowej nr 94 (za restauracją Rybiorz).

I znów niestety, bo problem z parkowaniem, to tylko początek niedogodności. Mieszkańcy osiedla sąsiadującego z nieckami kąpielowymi zaczynają się skarżyć na dobiegający hałas i „młodociane pielgrzymki z basenu do osiedlowych sklepów”.

Na pocieszenie pozostaje fakt, że dzięki radnym miejskim poprzedniej kadencji, budowa tej „wodnej atrakcji” nie została zrealizowana na kredyt, jak planował Jerzy Wrębiak, tylko bez kredytu za rządowe dofinansowanie. Natomiast dzięki radnym miejskim obecnej kadencji, mieszkańcy mogą skorzystać z letniej kąpieli w przystępnej cenie. 

Reklama
Reklama
Reklama