Gwarek pokonany!

0
Reklama

Znakomite spotkanie w ramach 3. kolejki III ligi rozegrali piłkarze Stali, wygrywając z Gwarkiem Tarnowskie Góry 3:2 i przynajmniej do jutra zostając wiceliderami tabeli. Bardzo duże osłabienia w postaci pauzującego Celucha oraz kontuzjowanych Cieślika, Kulczyckiego, Szubertowskiego i Niewieściuka nie przeszkodziły żółto-niebieskim w pokonaniu jednej z najlepszych drużyn w lidze. Jednobramowe prowadzenie do przerwy w drugiej połowie udało się potroić, ale dzięki udanej końcówce meczu przeciwnicy zdołali zmniejszyć straty.


W pierwszych fragmentach meczu sporo działo się pod bramką rywali za sprawą Dychusa. Jeszcze w 2. minucie goście powstrzymali jego atak lewym skrzydłem, ale w minucie 10. musieli skapitulować. Wejerowski podciął piłkę zagrywając w szesnastkę, do niej dopadł Dychus i przelobował bramkarza Gwarka. Rywale odpowiedzieli w 13. minucie po rzucie różnym, ale ze strzałem w środek bramki poradził sobie Stitou. W 17′ również po kornerze blisko trafienia był Danielik, lecz po jego główce futbolówka przeleciała obok słupka. Cztery minuty później strzał Gajdy z wolnego odbił jeszcze Wiśniewski, a bardzo silne uderzenie Dychusa z okolic szesnastki nie znalazło drogi do siatki. Rywale również mieli swoje szanse, jak choćby w 30. minucie, kiedy po ładnej akcji niecelnie strzelił napastnik gospodarzy. Przed przerwą widzieliśmy jeszcze kilka prób z dystansu – z wolnego nad poprzeczką uderzył Danielik, bardzo niecelnie strzelił Kamiński, a Wejerowski uderzył zbyt lekko. Goście znów zagrożenie stworzyli po rzucie rożnym, lecz tym razem strzał głową był niecelny. Bardzo bliscy drugiej bramki byliśmy w 42′. Atomowe uderzenie Krupnika w tylko sobie znany sposób zdołał odbić Wiśniewski.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Druga połowa meczu rozkręcała się powoli, ale dostarczyła nam więcej emocji niż pierwsza odsłona. Groźniej zaczęli tarnogórzanie, lecz znów niecelnie główkowali po stałym fragmencie gry – tym razem po rzucie rożnym. W 60. minucie wejście smoka mógł zaliczyć Szymczyk, który dwie minuty wcześniej pojawił się na murawie. Znakomitą prostopadłą piłkę zagrał Kamiński i tylko wyjście z bramki golkipera gości zapobiegło utracie gola. Kilkadziesiąt sekund później Wiśniewski znów miał sporo roboty, tym razem musiał odbijać kąśliwy strzał Wejerowskiego. W tym wypadku jednak powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciecze” sprawdziło się już wyjątkowo szybko. Już minutę później Wejerowski otrzymał piłkę w polu karnym od Gajdy, zwiódł obrońcę rywali i umieścił piłkę w siatce. Znakomicie dysponowani tego dnia piłkarze Stali ani myśleli zwalniać. Już w 64′ Kamiński był bliski fenomenalnego trafienia z dystansu, lecz kolejny raz tego dnia górą był Wiśniewski. W 71. minucie był jednak bezradny. Gajda dograł do Wejerowskiego, ten znów zmylił defensora gości i zdobył trzecią bramkę. Kto myślał że to już koniec emocji w tym meczu, ten mocno się pomylił. Najpierw kontrę rywali powstrzymał udaną interwencją Stitou, a w 79. minucie celną główką popisał się Dzido i zmniejszył straty. Goście największe zagrożenie siali swoimi stałymi fragmentami gry, po którym mogli zdobyć drugie trafienie w 82′, lecz zawodnik Gwarka w dogodnej sytuacji przestrzelił. Emocje w tym spotkaniu powinien zamknąć w 89. minucie Kuboń. Młody napastnik Stali wykorzystał pomyłkę Przystalskiego i ruszył na bramkę gości, po czym potężnie uderzył w poprzeczkę! Jeden z ataków Gwarka w doliczonym czasie gry przyniósł im bramkę kontaktową, a kibicom Stali spore nerwy w końcówce. Tym razem do siatki Stitou po strzale głową trafił Pączko. To było na tyle w kontekście ofensywnych poczynań tarnogórzan, bowiem prowadzący spotkanie Paweł Łapkowski wkrótce zagwizdał po raz ostatni. Stal przez większość meczu grała koncertowo i mimo rozkojarzenia w końcówce, zasłużenie zgarnęła trzy punkty.

Stal Brzeg – Gwarek Tarnowskie Góry 3:2 (Dychus 10′, Wejerowski 63′, 71′ – Dzido 79′, Pączko 90+1′)

Stal: Stitou – Krupnik, Pożarycki, Maj, Kolanko, Kuriata, Danielik, Gajda, Kamiński (68′ Staśkiewicz), Dychus (58′ Szymczyk), Wejerowski (80′ Kuboń). Trener: Piotr Jacek.

Żółte kartki (Stal): Kamiński, Dychus, Kuriata.

stalbrzeg.futbolowo.pl

Reklama