Stefani to za mało. Porażka Olimpu z Ostrovią [zdjęcia]

1
Reklama

W drugim spotkaniu rundy rewanżowej gospodarze spotkania UKS Olimp Grodków doznał minimalnej porażki. Przyjezdni wiedzieli, że mogą spodziewać się trudnych warunków, jakie postawi im gospodarz opolskiego jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Olimpijczycy doznali minimalnej porażki 25:26 porażka tym bardziej boli grodkowian, ponieważ byli bliscy doprowadzenia do remisu.


Spotkanie zdecydowanie lepiej zaczęli zawodnicy z Ostrowa Wlkp. Po siedmiu minutach prowadzili 1:3, ale chwilę później gospodarze doprowadzili do remisu 3:3. W 10. minucie parkiet musiał opuścić Jakub Przybylski, który zobaczył czerwony kartonik za niesportowe zachowanie, mniejszy wymiar bo karę dwóch minut za szarpaninę z zawodnikiem z Ostrowa zobaczył Denis Hertel, przez chwilę na parkiecie zrobiło się gorąco. Gdy gra po chwili uspokoiła się, wszyscy zawodnicy powrócili do do gry, która przez większość czasu do zakończenia pierwszej połowy wyglądała jak szarpanina, padały bramka za bramką po obu stronach, końcowy wynik pierwszej odsłony pokazał że całe spotkanie nie leży żadnemu z zespołów po myśli, gdyż zakończyła się wynikiem 15:15.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Po zmianie stron widać było, że to przyjezdni ochłonęli podczas przerwy w szatni. W 37. minucie prowadzili już 16:20 i zapowiadało się, że będą mieli to spotkania „jak z górki”. Wszystko zmieniło się w 51. minucie zawodnicy z Grodkowa za sprawą bramek Stefaniego I Kolanki, wyszli kolejno na remis, by po chwili i objąć prowadzenie 23:22. Wydawało się że Olimpijczycy uderzą ze wzmocnioną siłom w końcówce spotkania, lecz była to chwilowa nieuwaga przyjezdnych, którzy w końcówce pokazali Olimpowi powagę i skupienie, gdy grodkowianie zagrali bezładnie. Przy stanie 25:25, gospodarze stracili piłkę, po kontrataku do bramki na której stał dobrze dysponowany Balcerek, bramkarz nie miał szans na obronę tej najważniejszej dla przyjezdnych zdobyczy. Olimp przegrał ostatecznie różnicą jednej bramki, a desperacki rajd w ostatnich pięciu sekundach na bramkę Wielkopolan zakończył się fiaskiem i kontuzją zawodnika gospodarzy.

Zrobiliśmy za dużo błędów w tym spotkaniu, mogliśmy zrobić o dwa mniej i to my moglibyśmy dzisiaj cieszyć się, a tak to nasi rywale mają dzisiaj powody do radości. Nie ukrywamy, że szukaliśmy w tym spotkaniu trzech punktów, ich zdobycie pozwoliło by nam polepszyć sytuację w tabeli i odskoczyć dalej od dolnej strefy i próbować piąć się w górę. Dziękuję naszym zawodnikom za dzisiejszą walkę! – powiedział po spotkaniu Piotr Mieszkowski, drugi szkoleniowiec z Grodkowa.

Spodziewaliśmy się trudnego spotkania w Grodkowie, ten teren jest bardzo ciężki zwłaszcza dla naszego zespołu, ponieważ od dłuższego czasu mieliśmy problemy aby wywieść z Grodkowa punkty. Dzisiaj się nam to udało , można powiedzieć, że przez całe spotkanie prowadziliśmy, mimo że drużyna z Grodkowa bardzo nas naciskała. Wygrana bardzo nas cieszy, bo osiągnęliśmy zwycięstwo w trochę dramatycznych okolicznościach po otrzymaniu czerwonej kartki przez naszego zawodnika, to trochę pogmatwało nam nasze szyki zarówno w ataku i obronie , ale udało się nam z tego wyjść – dodał szkoleniowiec z Ostrowa Wlkp., Meciej Nowakowski

UKS Olimp Grodków – KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. 25:26 (15:15)

Olimp: Zając, Balcerek – Hertel 1, Juros 1, Rogaczewski 2, Wiśniowiecki, Stefani 12, Daszczenko 1, Kolanko 6, Prokop 1, Szulc 1. Kary 8. min, karne: 4/4. Trenerzy Aleksander Malinowski, Piotr Mieszkowski

Ostrovia: Zimny, Foterek, Foluszny – Przybylski 2, Bałwas 5, Pawlak, Salomon, Biegański 3, Marciniak 9, Wojciechowski 2, Staniek 3Krzywda 2Brychcy. Kary 8. min. Karne 3/3. Cz. kartka: Jakub Przybylski. Trener: Maciej Nowakowski.

Reklama