Olimpia przegrała z Chemikiem: „Po zmianie stron staraliśmy się grać to co w pierwszej połowie, niestety ponownie popełniliśmy dwa błędy”

0
Reklama

Olimpia Lewin Brzeski w piątej kolejce przed własną publicznością podejmowała Chemika Kędzierzyn-Koźle. Zawodnicy Marcina Raczkowskiego zagrali dwie różne połowy i popełnili błędy przez które stracili trzy bramki.


Lewin w pierwszej połowie stworzył kilka ciekawych sytuacji pod bramką swoich rywali. Niestety gdy tylko nadarzyła się sytuacja do oddania strzału, piłki wędrowały przeważnie nad poprzeczka, lub obok słupków. Po przeciwnej stronie, zawodnicy Chemika mieli mniej takich sytuacji, zmiana nastąpiła po trzydziestej minucie, Paczulla po podaniu wyminął obrońców Olimpii i oddał strzał wprost do bramki gospodarzy. Chwilę później Chemicy ponownie umieścili piłkę w bramce, ale sędzia podniósł chorągiewkę uznając spalony. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się prowadzeniem jednej bramki przyjezdnych z Kędzierzyna-Koźla.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Po zmianie stron przyjezdni bardzo szybko rozprawili się z gospodarzami. W ciągu dwóch minut podwyższyli wynik o dwie bramki. Pierwszy w drugiej połowie trafił Malik, dwie minuty później Łysek obaj zawodnicy trafili do bramki Czarnika po przeprowadzeniu kontrataku. Przy stanie 0:3 przyjezdni podcięli skrzydła gospodarzom, na osłodzenie po stracie tylu bramek, w 85. minucie dla Lewina jedyne trafienie zdobył Zajączkowski, napastnik otrzymał ze skrzydła podanie od Mendaka i oddał strzał z „pierwszej piłki”. Pod koniec do pustej bramki nie trafił z główki jeszcze Kęska. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:3.

Wydaje się mi, że w pierwszej połowie byliśmy lepszym zespołem. Mieliśmy swoje sytuacje, utrzymywaliśmy się przy piłce. Niestety przy zejściu do szatni przegrywaliśmy już jeden do zera po głupim błędzie. Po zmianie stron staraliśmy się grać to co w pierwszej połowie, niestety ponownie popełniliśmy dwa błędy i przez to straciliśmy kolejne dwie bramki i przegrywaliśmy trzy zero, gdzie przy takim stanie jest już de facto po meczu, przy takim stanie grasz niecierpliwie i szybko powodując przy tym dużo strat. Postawiłem wówczas wszystko na jedną kartę zostawiając trzech obrońców, udaje się nam strzelić jedną bramkę w końcówce – powiedział Marcin Raczkowski, trener Olimpii Lewin Brzeski.

Olimpia Lewin Brzeski – Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-3 (0-1)

Bramki: Zajączkowski 85’ – Paczulla 33’, Malik 52’ Łysek 54’

Olimpia: Czarnik – M. Mendak, Moczko, Jankowski, Pierzga (Kęska 57’), Dykus (Kucharski 57’), Grudziński (Taraciński 57’), P. Mendak (Buśko 77’), Chaszczewski, Fabiszewski, Zajączkowski.

Chemik: Kuchta – Sadyk (Chronowski 63’), Łątkowski, Jaworski, Stoklossa – Rakowski (Wojciechowski 90’), Sudoł, Gromelski (Tomeczek 71’), P. Paczulla, Tkaczyk (Malik 46’)- Łysek (Ogorzałek 80’).


Żółte kartki: Dykus, Grudziński, Zajączkowski – Jaworski, Stoklossa, Tkaczyk.

Reklama