Nie było łatwo, a w pewnej chwili mecz mógł wymknąć się Orłowi spod kontroli. Jednak spotkanie o liderowanie w klasie B gr. IV zakończyło się szczęśliwie. Przynajmniej dla ekipy z Olszanki, która pokonała LKS Rybna 5-3.
Dotychczasowy lider pozostał na swojej pozycji, choć LKS Rybna sprawił mu niemałe kłopoty. Goście z sąsiedniego powiatu wyszli na prowadzenie już w 8. minucie dzięki bramce Grzegorza Kuśmierczyka. Odpowiedź Orła była błyskawiczna i już po trzech minutach wyrównał Bartosz Sierakowski.
Do końca pierwszej połowy strzelali już tylko piłkarze z Olszanki. W 22. minucie prowadzenie dał im gol Mateusza Kompanickiego, a osiem minut później kolejne trafienie dorzucił Maciej Sierakowski. Do przerwy było 3-1.
Sytuacja skomplikowała się w drugiej części meczu. Kilka minut po jej rozpoczęciu gola kontaktowego zdobył Łukasz Bekus, niedługo potem do bramki trafił też Konstanty Gliwiński i wtedy spotkanie rozpoczęło się od nowa. Obu drużynom pozostało pół godziny na zadanie decydującego ciosu.
– W pewnym momencie drużyna z Rybnej mocno nas przycisnęła. Nie było wtedy łatwo, ale po szybkiej korekcie ustawienia ponownie zapanowaliśmy nad meczem – przyznał Bartosz Sierakowski, trener Orła. – Przeciwnikowi zabrakło kilku kluczowych graczy, ale u nas tez były braki kadrowe, dlatego myślę, że pod tym względem było po równo. Ostatecznie zasłużenie wygraliśmy.
Orzeł odzyskał prowadzenie w 77. minucie, gdy strzegącego bramki Andriya Hornychyna pokonał Maciej Sierakowski. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry wygraną drużyny z Olszanki uwydatnił Bartosz Sierakowski.
– Przegraliśmy po własnych błędach i to dość dużych. Rywal wykorzystał większość z nich – ocenił Dariusz Stępniak, kierownik LKS-u Rybna. – Jest duży niedosyt, bo przegrywaliśmy dwoma bramkami, a gdy doprowadziliśmy do remisu, znów straciliśmy dwa gole i przegraliśmy.
Podwójną stawkę w walce o fotel lidera zgarnął Orzeł, który ma teraz trzypunktową przewagę nad drugim LKS-em Rybna. Warto tutaj wspomnieć, że ekipa z Olszanki pauzę ma już za sobą, a wicelider odbędzie ją dopiero w ostatniej kolejce. Dzięki temu Orzeł będzie mógł powiększyć swoje prowadzenie.
Bramki: 8. Grzegorz Kuśmierczyk (0-1), 11. Bartosz Sierakowski (1-1), 22. Mateusz Kompanicki (2-1), 30. Maciej Sierakowski (3-1), 53. Łukasz Bekus (3-2), 61. Konstanty Gliwiński (3-3), 77. Maciej Sierakowski (4-3), 90. Bartosz Sierakowski (5-3).
Orzeł: Hundowski – Chyrzyński (76. Bolechowski), Kompanicki, Machaj, Majcher, Marciniak, Moroziński, M. Sierakowski (90+2 Romanowski), B. Sierakowski, Szafrański, Wróbel. Trener: Bartosz Sierakowski.
Rybna: Horynchyn – Bekus, M. Gieża, P. Gieża, J. Gieża, Kuśmierczyk (84. Chuchla), Malewicki (46. Gliwiński), Pietrzyk, Stręg (89. Doliński), Strzelecki, Żymańczyk (33. Lajblich). Trener: Paweł Żymańczyk.
Żółte kartki: Kompanicki, Majcher – Gieża, M. Sierakowski, Pietrzyk.
Sędziował: Jacek Krzciuk.