Barwny mecz o fotel lidera klasy B. LKS Rybna pokonał Orła Olszanka [GALERIA]

0
Reklama

Jeśli cztery gole zdobył Orzeł Olszanka, a tylko jednego LKS Rybna, to kto powinien wygrać? W przewrotnym meczu na szczycie klasy B górą była drużyna z… Rybnej, bowiem Orzeł dwukrotnie trafił do własnej bramki.

Mecz, który odbywał się na boisku w Rybnej, w wymarzony sposób otworzyli goście z Olszanki. Już w 2. minucie gry prowadzenie wiceliderowi klasy B gr. IV dał Paweł Dąbrowski. Jednak po należącym do jego drużyny początku pałeczkę przejęli miejscowi.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Udane minuty gry udokumentowali po upływie drugiego kwadransa golem na 1-1. Wtedy to Łukasz Bekus został jedynym zawodnikiem gospodarzy, który trafił w tym meczu do bramki. Siedem minut po jego trafieniu Orzeł odzyskał prowadzenie, tym razem za sprawą Bartosza Sierakowskiego.

– Orzeł postawił nam trudne warunki, dlatego grało się ciężko. Na szczęście udało nam się zwyciężyć, z czego naprawdę się cieszymy. Tym bardziej, że był to bardzo ważny mecz w kontekście walki o awans do klasy A – mówił Janusz Fabijaniak, zawodnik LKS-u Rybna. – Nie ukrywam, że duży wpływ na jego przebieg miała czerwona kartka Bartka Sierakowskiego. Później szczęśliwie dowieźliśmy do końca wynik 3-2 i utrzymaliśmy pozycję lidera. W kolejnych meczach będziemy jej bronić.

Sierakowski w 35. minucie dostał pierwszą żółtą kartkę za nieprzepisowe przerwanie korzystnej akcji rywali, a w 47. minucie drugą za zbyt agresywne przeszkodzenie przeciwnikowi. Efektem był czerwony kartonik i gra Orła w osłabieniu. Od tamtej pory ekipa z Olszanki tylko się broniła.

LKS Rybna wykorzystał swoją przewagę liczbową i intensywnie naciskał na swoich gości. Jego zawodnicy oddali mnóstwo strzałów, które trafiały w bramkarza i poprzeczkę lub nawet nie trafiały w światło bramki.

Piłkarze z Rybnej nie potrafili jednak zdobyć gola. W ostatnim kwadransie „wyręczyli” ich Sebastian Machaj i Łukasz Marciniak, którzy trafili do własnej bramki i dali prowadzącemu w tabeli LKS-owi Rybna zwycięstwo 3-2.

 – Zabrakło nam kilku podstawowych zawodników, ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Chłopcy zagrali dziś naprawdę dobre zawody, ale nie udało się wyciągnąć z tego nic więcej. Długo się broniliśmy się, dawaliśmy z siebie wszystko – podkreślał Paweł Dąbrowski, drugi trener Orła. – Gratulujemy rywalom walki, byli od nas o bramkę lepsi i zasłużenie wygrali. Należy jednak pamiętać, że Rybną czeka jeszcze pauza, którą my już odbyliśmy. Zatem odrobimy co najmniej 3 punkty. Przed nami jeszcze spory kawał sezonu.

Do końca rywalizacji pozostało jeszcze 9 kolejek. W tym czasie liderujący LKS Rybna rozegra 8 meczów, a drugi w tabeli Orzeł Olszanka 9. Obecnie różnica punktowa pomiędzy tymi dwiema ekipami wynosi 4 punkty, a do klasy A awansuje tylko pierwsza drużyna stawki.

LKS Rybna – Orzeł Olszanka 1-2 (3-2)

Bramki: 2. Paweł Dąbrowski (0-1), 31. Łukasz Bekus (1-1), 38. Bartosz Sierakowski (1-2), 76. Sebastian Machaj (2-2), 84. Łukasz Marciniak (3-2).

Rybna: Ozimek – Fabijaniak, Strzelecki, M. Gieża, Pietrzyk, P. Gieża, Chaszczewski, Lajblich (46. Gliwiński), Kuśmierczyk, Malewicki (92. Jaskuła), Bekus. Trener: Paweł Żymańczyk.

Orzeł: Hundowski – Majcher, Marciniak, Machaj, Mroziński, Wróbel, Bandrowski, B. Sierakowski, Konopki, M. Sierakowski, Dąbrowski (80. Bolechowski). Trener: Bartosz Sierakowski.

Żółte kartki: Fabijaniak, P. Gieża, Chaszczewski, Bekus, Malewicki – 2 B. Sierakowski, Wróbel, Marciniak.

Czerwona kartka: 47. Bartosz Sierakowski (dwie żółte).

Sędziował: Michał Bieniusa (Opole).

Reklama