4. liga. LZS Skorogoszcz znów przegrał. Tym razem zadecydowało pierwsze 21 minut [GALERIA]

0
Reklama

Dwunastą porażką w sezonie był dla LZS-u Skorogoszcz domowy mecz przeciwko trzeciej obecnie Polonii Głubczyce. Nie trzeba więc dodawać, że sobotni pojedynek nie zmienił pozycji zespołu z gminy Lewin Brzeski. Podopieczni Marcina Fecia wciąż są ostatnią ekipą stawki.

Początek meczu był w wykonaniu gospodarzy katastrofalny. Pierwszy gol padł po niecałych 120 sekundach gry, gdy ofensywa Polonii Głubczyce rozbiła szyki obronne LZS-u Skorogoszcz i dzięki trafieniu Pawła Wachniewskiego wyszli na prowadzenie. Powiększyli je po podobnej okazji w 5. minucie. Tym razem strzegącego bramki Łukasza Wieszołka pokonał Maciej Łapuńka.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać, bo padł w 21. minucie. Tym razem Polonia wyprowadziła trudniejszy do obrony atak, który zakończył się krótkim rajdem lewą stroną i skutecznym dograniem na 5. metr. Stamtąd piłkę do siatki drugi raz z rzędu skierował Maciej Łapuńka. Tym samym głubczyczanie prowadzili już 3-0.

– Dziś grało się trudno, chłopaki z Polonii szybko wymieniają się pozycjami. Szybko stracone gole ułożyły mecz i zaważyły na wyniku. W późniejszych fazach meczu graliśmy lepiej, szczególnie w obronie, bo w ataku nie mieliśmy wielu atutów – ocenił Jacek Janeczek, trener LZS-u Skorogoszcz. – To już kolejny mecz, w którym szybko tracimy niewymuszoną bramkę. Musimy się tego oduczyć, szczególnie, że mamy bardzo ciężką sytuację w tabeli. Musimy dograć rundę do końca, potem zorganizować się zimą, a wiosną powalczyć. Mamy jednak twardy orzech do zgryzienia.

Jeszcze w pierwszej połowie kibice zobaczyli kilka kolejnych okazji, ale żadna nie zakończyła się golem. Były to chociażby rzut wolny dla LZS-u Skorogoszcz, z którego spudłował Jacek Janeczek oraz centrostrzał Mateusza Chruściela, który nad poprzeczkę przeniósł Maciej Turek. Bramce gospodarzy zagroził natomiast Przemysław Zawadzki, który strzelił głową, a potem próbował dobić, ale w międzyczasie arbiter zasygnalizował spalonego.

Pierwsze minuty po przerwie należały do Polonii, ale nie wniosły do meczu niczego nowego. To mógł zrobić Szymon Wrzeciono z LZS-u Skorogoszcz, który jednak nie zdołał skierować piłki do pustej bramki. W całym meczu była to najlepsza szansa gospodarzy na wbicie swoim rywalom gola.

Niewykorzystana okazja zemściła się na nich w 57. minucie. Rafał Czarnecki wywalczył wtedy rzut rożny, po którym piłka trafiła do stojącego na przedpolu Pawła Wachniewskiego. Piłkarz oddał silny strzał, trafiając w Grzegorza Grabasa. Odbita od niego piłka zmyliła bramkarza i ugrzęzła w sieci.

Na tym się nie skończyło, bowiem wynik meczu w 89. minucie ustalił Robert Mirga. Reprezentant zespołu z Głubczyc podbiegł do bramki nie mając zbyt trudnego zadania, bowiem obrońcy LZS-u Skorogoszcz stanęli w blokach. Łukasz Wieszołek był bezradny wobec strzału na krótki słupek. Mecz zakończył się rezultatem 5-0.

– 5-0 to zasłużony wynik. Spodziewaliśmy się niełatwego meczu, ale mieliśmy na niego pomysł, który od początku realizowaliśmy. Jak widać, z pozytywnym efektem. To był całkiem niezły pojedynek, choć wkradły się do niego takie momenty, których nie mogę ocenić pozytywnie – przyznał Grzegorz Kaliciak, trener Polonii Głubczyce. – Co prawda szybko doszliśmy do wyniku 3-0, ale widywałem różne mecze i nawet takie prowadzenie nie gwarantuje wygranej. W przerwie uczuliłem na to moich piłkarzy i powiedziałem, że w drugiej połowie muszą potwierdzić dobrą dyspozycję kolejnymi golami. Udało się.

LZS Skorogoszcz – Polonia Głubczyce 0-5 (0-3)

Bramki: 2. Paweł Wachniewski (0-1), 5. Maciej Łapuńka (0-2), 21. Maciej Łapuńka (0-3), 57. Paweł Wachniewski (0-4), 89. Robert Mirga (0-5).

Skorogoszcz: Wieszołek – Stawecki, Grabas, Klimczak, Chruściel, Wrzeciono, Janeczek, Półtorak (46. Suchan), K. Tramsz, Chorążeczewski, Aniszewski. Trener: Marcin Feć.

Polonia: Turek – Grek (89. Curyło), Karwowski (89. Kindrat), Toporowski, Jamuła, Łapuńka (64. Churas), Śnieżek (64. Czarnecki), Wachniewski, Lenartowicz, Zawadzki (77. Mirga), Broniewicz. Trener: Grzegorz Kaliciak.

Żółte kartki: Grabas, Wrzeciono, Janeczek – Śnieżek, Karwowski.

Sędziował: Mateusz Wąsiak (Opole).

Reklama