Olimp przegrywa w Wielkopolsce. Zawiodła skuteczność i rzuty karne

0
Reklama
Olimp pojechał do Ostrowa  pełen nadziei, cel po zeszłotygodniowej porażce z ASPR Zawadzkie był  tylko jeden, zwycięstwo. Przed spotkaniem w Wielkopolsce w drużynie Michała Piecha panowała dobra atmosfera, jego drużyna wiedziała bowiem na co stać Wielkopolan, jak się później okazało po zakończeniu tego spotkania lepsze wnioski z meczu  kontrolnego wyciągnęli zawodnicy z Ostrowa i to oni zabrali całą pulę punktów.

Mecz rozpoczęli gospodarze z Ostrowa, ale to Olimp jako pierwszy miał szansę zdobycia bramki z rzutu karnego, który został przyznany po faulu na Janie Klimków. Niestety rzut Pawła Chmiela okazał się  nieskuteczny. Gospodarze po wznowieniu gry również nie trafili do bramki strzeżonej przez Madalińskiego, pierwsze celne trafienie dla Olimpu do bramki rywali zaliczył Bogumił Baran. Po pięciu minutach gry następuje wymiana podań a piłka trafia do rąk Łukasza Gradowskiego, ten rzuca i zdobywa bramkę która daje grodkowianom remis 2:2. Następna akcja Kuśmierczyka daje Ostrovii prowadzenie 3:2, a obrona w bramce Marcina Młoczyńskiego uchroniła jego zespół od dwubramkowej straty, co następuje w następnych minutach. W 10 minucie  na tablicy widnieje wynik 5:3. Następne minuty pozwalają ponownie doprowadzić  drużynie Olimpu do remisu 5:5. Następnie Ostrovia obejmuje prowadzenie, przy stanie 14:10 w 22 minucie trener Piech prosi o czas. Dzięki temu Olimp zdobywa bramkę i stara się zmniejszyć straty. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 16:13.

Po zmianie stron na parkiecie ponownie rozpoczęła się dominacja drużyny z Wielkopolski. W krótkim odstępie czasu gospodarze zdołali rzucić pięć bramek, podczas gdy Olimp trafia dwukrotnie. W 42 minucie rywale mają już bardzo wysoką przewagę, wynik spotkania wynosi 23:16, straty Olimpu wydawały się trudne do odrobienia. W 45 minucie przy stanie 23:18 trener z Grodkowa zdecydował się na wzięcie czasu, a po rozmowie z zespołem widać poprawę w grze w ataku. Marcin Młoczyński w tym czasie obronił rzut karny, a na ławce za faul wylądował Baran. Trener Piech decyduje się wycofać bramkarza, co pozwala na uzupełnienie luki w ataku zespołu z Grodkowa. W tym czasie drużyna gospodarzy z Wielkopolski ma duże problemy z  trafieniem do bramki grodkowian. Ostatecznie po końcowej syrenie Olimp Grodków przegrywa z Ostrovią pięcioma bramkami, na tablicy widnieje wynik 29:24.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Przegrana w Ostrowie Wlkp. dla Olimpu jest drugą z rzędu porażką. Zespół odniósł porażkę w meczu w którym starał się włączyć w różnorzędną walkę od początku spotkania. Niestety wraz z mijającym czasem w Grodkowie zawiodła skuteczność w ataku, jak również przy wykonywaniu rzutów karnych, które mogły okazać się drogą do sukcesu i zwycięstwa w tym spotkaniu. Trener Piech ma o czym myśleć.bo rzuty karne pozostają od dłuższego czasu  wielką bolączka,na szczęście nie powiększyliśmy przewagi do zespołów nas wyprzedzających w tabeli,za tydzień kolejny mecz ,może to będzie to spotkanie, które odbierze nam czerwona latarnię rozgrywek.

olimp-ostrovia_brzeg24-19

KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski – UKS Olimp Grodków 29:24 (16:13)

Ostrovia: Matuszczak, Piskorski – Klara 1, Wesołek 1, Przybylski, Marciniak 2, Jedwabny 1, Staniek 3, Nowakowski, Tomczak 4, Olszyna 1, Kuśmierczyk 5, Krzywda 7/2, Wojkowski 2, Brychcy 1, Gajek 1. Trener: Krzysztof Przybylski

Karne: 2/3, Kary: 8 minut

Olimp: Młoczyński, Madaliński – Baran 6, Bujak, Chmiel 1, Gradowski 2, Klimków 1, Kolanko 2, Maciejewski, Ogorzelec 3, Piech 1, Prokop 5/2, Świerczyński, Turyniewicz 3, Żubrowski, Mierzwiński. Trener: Michał Piech

Kary: 6 minut, Karne: 3/7

Sędziowie: Bartosz Sandurski, Michał Zalewski- Płock

Reklama