Lepsza jakość powietrza obserwowana od dłuższego czasu nie jest wynikiem epidemii koronawirusa i zmniejszonego natężenia ruchu. Powodują ją sprzyjające warunki metereologiczne.
Instytut Ochrony Środowiska zwraca uwagę, że propagowane ostatnio w mediach, informacje wskazujące na związek poprawy jakości powietrza z wydłużającą się epidemią koronawirusa, często są nadużyciem.
Jak twierdzą specjaliści z tej instytucji, o jakości powietrza przesądza kilka elementów. Są też trzy kategorie źródeł powstawania zanieczyszczeń w atmosferze.
Lepsza jakość powietrza przez pogodę
Pierwszą kategorią jest emisja związana bezpośrednio z działalnością człowieka. W naszym kraju jest to głównie emisja w sektorze komunalno-bytowym, związana z produkcją ciepła i energii w indywidualnych urządzeniach. Do tego dochodzą zanieczyszczenia powstające w energetyce, transporcie, rolnictwie, przemyśle i usługach.
Druga kategoria jest pośrednio związana z działalnością ludzi. Jest to emisja z wysypisk, hałd, pół uprawnych, dróg, itp.
Natomiast trzecią grupą jest emisja całkowicie naturalna, odbywająca się z wulkanów, podczas pożarów lasów, pylenia roślin.
Eksperci twierdzą, że mimo sporych zmian w naszej codziennej aktywności, wywołanych epidemią, to nie mają one bezpośredniego wpływu na poprawę jakości powietrza, ponieważ dotyczą najmniej zanieczyszczających sektorów gospodarki.
Obecne natężenie ruchu samochodowego, jest zbliżone do tego, co obserwuje się w czasie przerwy wakacyjnej, a więc nic dziwnego, że spadły poziomy zanieczyszczeń. Mimo tego, spadek ogólnego zanieczyszczenia jest niewielki, gdyż transport samochodowy generuje w Polsce tylko 10% ogólnego zanieczyszczenia powietrza w miastach i poza nimi.
Największe znaczenie dla jakości powietrza ma panująca od dawna dość wysoka temperatura, a więc idzie za tym mniejsze zapotrzebowanie na ciepło. Dzięki temu do atmosfery trafia zanieczyszczeń typowych dla sezonu grzewczego.
Specjaliści podkreślają – Lepsza jakość powietrza przez pogodę!