Co dalej z wielką inwestycją na wyspie w Brzegu? Twórca koncepcji wskazuje, jakie działania powinny podjąć miejskie władze [wywiad]

0
fot. Prezes Format Deweloper Krzysztof Maćków
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

W 2019 roku zrobiło się głośno o największej inwestycji w historii Brzegu, a wszystko za sprawą wystąpienia na jednej z sesji Rady Miejskiej właściciela terenów po byłej garbarni. Krzysztof Maćków przekonywał wówczas, że inwestycja warta ok. 300 mln złotych będzie jak „Manhattan w Nowym Jorku”. Okazało się jednak, że wizja zagospodarowania terenu garbarni, Placu Drzewnego i jednej pobliskiej działki jest już nieaktualna, a w 2021 r. przedsiębiorca wrócił na sesję i przedstawił radnym nową koncepcję „budowy modelowego miasta” o wartości aż 3 miliardów złotych. Sęk w tym, że dla wielu to wszystko wydaje się iluzją, między innymi dlatego, że miasto nie ma 300 mln złotych na swój wkład, a żeby zbudować skatepark i kupić lodowisko, to już musi zaciągać kredyt z prolongatą na odległy termin. Krzysztof Maćków jest innego zdania i wskazuje, jakie działania powinny podjąć miejskie władze.


Redakcja: Panie Prezesie, w 2019 roku przedstawiał pan swoją wizję na wyspie, gdzie miały powstać galerie handlowe, kino, kawiarnie, targowisko, hotel czterogwiazdkowy, pałac ślubów, place zabaw, przystań, tereny rekreacyjne oraz wiele innych obiektów jako nowoczesne, kompleksowe miasto – tzw. retail park. Wówczas miało to kosztować ok. 300 milionów złotych przy wkładzie własnym Gminy Brzeg ok. 24 mln. Teraz mówi pan o inwestycji, która ma kosztować 3 miliardy złotych, a wkład własny miasta to aż 300 mln zł. Skąd taka rozbieżność, bo pomiędzy 3 milionami, a 3 miliardami jest spora różnica?

Krzysztof Maćków: W 2019 roku plan obejmował tylko teren garbarni, Plac Drzewny i kawałek działki należący do Gminy Brzeg. W tej chwili mówimy o terenie całej wyspy i nabrzeżu ul. Rybackiej, gdzie kupiłem kilka dni temu wieżę ciśnień. Także na wyspie w międzyczasie kupiłem dwie kolejne działki. Od 2019 roku miałem czas, aby poznać historię miasta i od razu dostrzegłem wielki potencjał. Paradoks polega na tym, że miasto nazywa się Brzeg, ale przecież jakieś garaże i krzaki na wyspie nie nawiązują do tej nazwy i trzeba to zmienić. Według mnie nie można opierać się na mniej istotnych rankingach, podczas gdy jedynym wiarygodnym rankingiem jest to, czy mieszkańcy chcą tu mieszkać, czy odpływają do innych miast. Nasza inwestycja ma doprowadzić nie tylko do tego, że mieszkańcy przestaną wyjeżdżać, ale zaczną tutaj wracać. Podczas rozmów z przedsiębiorcami, którzy prowadzą firmy na wyspie usłyszałem, że cześć jest gotowa sprzedać swoje nieruchomości, a ja jestem gotowy je kupić. Inni chcą wspólnie ze mną realizować ten projekt, więc teraz ta inwestycja obejmuje całą wyspę i stąd różnica w kosztach.

Redakcja: Przedstawił pan master plan, koncepcje urbanistyczną oraz trójwymiarowe wizualizacje, jak to „modelowe miasto na wyspie” ma wyglądać i wynika z tego, że mają tam powstać same apartamentowce i mieszkania.

Krzysztof Maćków: Nie prawda. W tym projekcie bierzemy pod uwagę cały obszar i projektujemy koncepcję urbanistyczną, czyli zakładamy układ dróg, gdzie będą parki, strefa industrialna dla młodzieży, obiekty usługowe i publiczne. W tym celu pracujemy z planistami.

Redakcja: To może jeszcze jedna podstawowa sprawa, która przynajmniej dla mnie jest niezrozumiała. Raz mówi pan, że „to miasto będzie budować miasto”, następnym razem słyszę, że to pan jako inwestor będzie budował, a jeszcze innym razem, że to developerzy będą budować modelowe miasto.

Krzysztof Maćków: Bo miasto będzie budować części miejskie. Drogę, plac zabaw, ławkę. Ja nie jestem właścicielem całej wyspy i każdy będzie budował swoją część w ramach miejscowego planu zagospodarowania, który zostanie stworzony, a właściwie już jest tworzony. Ubolewam trochę, że prace planistyczne nie obejmują całej wyspy, a tylko jej część.

Redakcja: Czyli miasto nie buduje żadnego miasta. Cała koncepcja jest bardzo złożona, to wszystko ma powstać na terenie wyspy, gdzie ludzie mają swoje domy, mieszkania, garaże, czy firmy i cześć będzie trzeba zlikwidować, kogoś trzeba wywłaszczyć, a to spowoduje konflikty społeczne. Zostawmy jednak to na inną rozmowę i przejdźmy do tego, co pana zdaniem należałoby zrobić w tym roku, aby inwestycja rzeczywiście miała szansę powodzenia. Co musi zrobić burmistrz, co muszą zrobić radni, aby cokolwiek ruszyło do przodu?

Krzysztof Maćków: Te konflikty i spory, o których pan wspomniał, to jest cena, jaką miasto musi ponieść, aby inwestycja mogła powstać. Oczywiście, per saldo ilość tych problemów jest znikoma. Po wstępnych rozmowach mamy 75% obszaru inwestycji po swojej stronie, bo albo jakiś właściciel danego terenu chce go sprzedać, albo chce realizować projekt razem z nami. Wracając do działań, jakie w 2022 roku gmina powinna wykonać, to wyraźnie podkreślam, że oprócz kosztów planistycznych pozostałe działania nie generują żadnych kosztów. Po pierwsze należy rozszerzyć zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części wyspy, gdzie m.in. znajdują się silosy. Uchwała w tej sprawie jest podjęta, natomiast burmistrz decyduje, czy zmienia plan dla całego obszaru, czy będzie dzielił to na części. Kolejną ważną sprawą jest podjęcie tzw. uchwały krajobrazowej dla całej wyspy, która szczegółowo określi styl architektury, na podstawie którego będzie można tam budować. Chodzi o to, aby nie powstała jakaś luka, doprowadzająca do tzw. patodeweloperki i umożliwiła budowę niespójnej architektonicznie przestrzeni. Ten dokument powinien określać nawet jakich materiałów należy używać, bo my chcemy tam inwestorów, którzy budują genialnie. Jak mamy podchodzić do wyspy, to tylko w ten sposób. Następnym ważnym działaniem władz gminy musi być jasna deklaracja w drodze uchwały, że Gmina Brzeg chce realizować ten projekt. Burmistrz i radni muszą zaangażować się w promocję tej inwestycji, aby uwiarygodnić się w swoich zamiarach względem deweloperów i przyszłych nabywców mieszkań. To pozwoli przyciągnąć na wyspę kolejnych inwestorów. Fajnie, że w Brzegu remontuje się drogi, chodniki, podwórka, kamienice, są plany na muzeum, ale nasz projekt pod każdym względem przewyższa wszystkie te działania, dlatego projekt na wyspie powinien stać się flagowym, najważniejszym zadaniem w Brzegu.

Redakcja: Panie Prezesie, to wygląda trochę tak, że prywatny inwestor przychodzi do gminy i mówi, jak należy zmienić plan zagospodarowania, co i gdzie wolno wybudować, a czego nie wolno. W dodatku wskazuje, w jakiej architekturze i przy użyciu jakich materiałów, a na dokładkę to gmina ma jeszcze promować i reklamować ten prywatny projekt biznesowy. Pierwszy raz z czymś takim się spotykam, ale dziękuję za rozmowę i zapraszam na kolejną, bo wątków do poruszenia jest bardzo dużo.

Krzysztof Maćków: Nie jest prawdą, że Gmina finansuje jakiś prywatny biznes, ponieważ to miasto musi wejść w rolę narratora i reżysera całego przedsięwzięcia. My ze swojej strony zrobiliśmy znacznie więcej niż zwykle realizujemy na tego typu inwestycjach. Opracowaliśmy master plan wraz z koncepcją urbanistyczną, którą przekazujemy nieodpłatnie miastu. Przygotowaliśmy także stronę internetową https://wyspabrzeg.pl, a generalnie to miasto powinno robić. Teraz albo Brzeg chce wygrać swoją przyszłość, albo nie chce i w perspektywie piętnastu lat może zostać zepchnięty do roli miasta podrzędnego z problemami socjalnymi i senioralnymi. To nie jest mój prywatny projekt biznesowy, bo deweloperów może być piętnastu lub dwudziestu, a miasto musi przygotować warunki do realizacji inwestycji dla wszystkich jednakowe. Deweloperzy nie mogą dzisiaj realizować na wyspie żadnej zabudowy, ponieważ nie są w stanie prowadzić efektywnej sprzedaży mieszkań. Wynika to chociażby z braku możliwości udzielania przyszłym mieszkańcom odpowiedzi na proste pytania, czy na wyspie będzie szkoła, przedszkole, żłobek, kiedy zostanie zrobiona marina, kiedy plac zabaw, kiedy bulwary, czy będzie komunikacja, gdzie i kiedy. Każdy deweloper musi znać odpowiedź na tego typu pytania, w przeciwnym wypadku nie sprzeda żadnego mieszkania, a na wyspie mamy jeszcze problem zabezpieczenia powodziowego, dlatego tak ważnym jest, żeby Gmina włączyła się w realizację zadania i przynajmniej dotrzymywała kroku w naszym zaangażowaniu. Również dziękuje za wywiad i w kolejnych rozmowach chętnie wyjaśnię, w jaki sposób Gmina Brzeg może finansować budowę części miejskich bez zaciągania kredytów.

Redakcja: Zgadzam się, że to miasto powinno urządzać wyspę według własnej koncepcji, a na razie to prywatny deweloper wszedł w rolę narratora i reżysera, oczekując od gminy przeróżnych zobowiązań i pisząc scenariusz na swoich warunkach, jak ma wyglądać wyspa, co i gdzie wolno wybudować, którędy ma przebiegać droga, itd. Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

PODSUMOWANIE:
Żeby projekt na wyspie mógł zostać zrealizowany (zdaniem inwestora), to w 2022 roku burmistrz Jerzy Wrebiak powinien rozszerzyć zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części wyspy, gdzie m.in. znajdują się silosy. Rada Miejska Brzegu powinna podjąć tzw. uchwałę krajobrazową dla całej wyspy, która szczegółowo określi styl architektury, na podstawie którego będzie można tam budować, włącznie z rodzajem materiałów jakich do budowy będzie można używać. Kolejnym krokiem jest deklaracja (w drodze uchwały, czyli raczej uchwały intencyjnej) władz miasta, że Gmina Brzeg chce realizować ten projekt. Ostatnim krokiem w 2022 r. ma być promowanie tej inwestycji przez burmistrza i radnych.

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA