W Danii nie obowiązują od wtorku (01-02-22) wszystkie restrykcje koronawirusowe mimo rekordowych przyrostów zakażeń wariantem Omikron. Pierwsi Duńczycy mogli wypić piwo w pubie bez okazywania przepustki Covid-19 już przed północą.
W Kopenhadze część lokali serwujących alkohol nie została zamknięta w poniedziałek o godz. 23., jak wynikało to z obostrzeń, ale wyjątkowo takie miejsca mogły być decyzją rządu otwarte do północy. Uniknięto w ten sposób wypraszania gości na godzinę.
„Nareszcie wracamy do normalności, choć jeszcze potrwa zanim ludzie przyzwyczają się do nocnego życia. Czekamy na pierwszy weekend” – powiedziała PAP barmanka z The Old English Pub w centrum Kopenhagi, w którym we wtorek po północy zajęta była jedna trzecia stolików.
W Danii od połowy grudnia obowiązywały surowe restrykcje w związku z szybkim wzrostem zakażeń wariantem koronawirusa Omikron.
Od wtorku Duńczycy nie muszą również dłużej okazywać certyfikatów o zaszczepieniu na Covid-19 lub negatywnym teście w restauracjach, na imprezach kulturalnych i sportowych. Znikają limity dotyczące zgromadzeń. Nie wymaga się już także noszenia maseczek w sklepach oraz w transporcie publicznym.
Pierwszym wydarzeniem w Kopenhadze bez limitów jest rozpoczynający się we wtorek Tydzień Mody, z pokazami oraz przyjęciami.
Największe markety spożywcze, m.in. sieci Netto oraz Coop, zapowiedziały, że mimo zniesienia restrykcji jeszcze przez jakiś czas pozostaną osłony na kasy z pleksi oraz dozowniki z płynem dezynfekującym. Maseczki wśród pracowników i klientów będą dobrowolne.
O tym jakie środki pozostaną w szkołach i innych instytucjach podlegających samorządom mają decydować poszczególne gminy. W wielu szkołach występuje duża absencja chorujących na Covid-19 nauczycieli oraz uczniów.
Najbardziej narażonymi miejscami pozostają szpitale i domy opieki, gdyż władze jedynie zalecają stosowanie maseczek przez pacjentów oraz gości. Osoby starsze oraz z obniżoną odpornością wciąż mają zachowywać dystans.
Jednocześnie od 1 lutego Covid-19 w Danii nie będzie już traktowany jako choroba krytyczna społecznie, czyli zagrażająca społeczeństwu. Formalnie umożliwiło to zniesienie restrykcji pandemicznych. Według premier Danii Mette Frederiksen było to możliwe „dzięki przełamaniu związku między rosnącą liczbą zakażeń, a liczbą osób poważnie chorych i hospitalizowanych z powodu Covid-19”.
Decyzję rządu w sprawie zniesienia obostrzeń poprzedziła pozytywna opinia parlamentarnej komisji epidemicznej.
Duńska Agencja Kontroli Chorób Zakaźnych wydała ocenę, w której stwierdziła, że epidemia koronawirusa może skończyć się w Danii za kilka tygodni. Prognoza opiera się na założeniu, że społeczeństwo uzyska odporność zbiorową, gdy zdecydowana większość ludzi przechoruje Covid-19 lub zostanie zaszczepiona.
Od wtorku rząd Danii łagodzi również zasady wjazdu dla podróżnych. Zaszczepieni nie będą już zobowiązani do okazania na granicy negatywnego testu na Covid-19.
W mającej 5,8 mln ludności Danii Covid-19 potwierdzono w ciągu ostatniej doby u 29 084 osób. Rekord odnotowano 24 stycznia, gdy zarejestrowano 57 305 zakażeń.
Według Duńskiej Agencji Kontroli Zakażeń (SSI) w Danii dominuje bardziej zaraźliwy podwariant Omikronu BA2. W listopadzie ubiegłego roku w tym kraju wykryto podwariant BA1, którego transmisja była nieco mniejsza niż BA2.
Jednocześnie w szpitalach przebywa ok. 1000 pacjentów z Covid-19. Jest to skala porównywalna do trzeciej fali, a liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii jest nawet znacznie mniejsza.
Z Kopenhagi Daniel Zyśk (PAP)
Dania: młodzi cieszą się ze zniesienia restrykcji, starsi wciąż boją się Covid-19
W Danii minął pierwszy dzień bez ograniczeń epidemicznych, mimo rekordowych wskaźników zakażeń wariantem Omikron. Młodzi Duńczycy cieszą się ze zniesienia restrykcji, a osoby starsze wciąż obawiają się, że Covid-19 może zagrozić ich zdrowiu.
„Wspaniale jest znów widzieć twarze ludzi, a przede wszystkim uśmiechy” – mówi z zadowoleniem Marie, siedząca z koleżanką w kawiarni przy kopenhaskim deptaku Stroget. Studentka opowiada, że, gdy pierwszy raz po zniesieniu obostrzeń weszła do sklepu bez maseczki, to instynktownie wydawało jej się, że robi błąd, a obsługa za chwilę zwróci jej uwagę”. „Muszę na nowo uczyć się żyć, na przykład zadbać o makijaż” – śmieje się.
Na to nowe życie wielu młodych mieszkańców Kopenhagi ma już konkretne plany. „W weekend chcemy ze znajomymi wybrać się do pubu, na pewno zorganizuję zaległe urodziny, chcę też nareszcie wyjechać na przekładane od dwóch lat wakacje w Tajlandii” – wylicza pracujący jako doradca bankowy Peter.
Maria w kawiarni przy Stroget rozkoszuje się „chwilą normalności”. „Nie wiadomo, czy za jakiś czas nie powrócą restrykcje, tak jak już to miało miejsce” – zastanawia się.
Jesienią ubiegłego rząd Danii przywrócił część środków kontroli infekcji, a w grudniu mocno je zaostrzył w związku z szybkim rozprzestrzenianiem się wariantu Omikron.
Peter popiera decyzję rządu o zniesieniu z początkiem lutego wszystkich restrykcji. „Skoro nasze społeczeństwo jest jednym z najlepiej wyszczepionych na świecie, to brak ograniczeń wydaje się sensowny. Sprawdzanie certyfikatów covidowych to była strata czasu, gdyż wszyscy i tak już je mieli” – uważa.
Czy nie obawia się zakażenia koronawirusem? „Tak, ale wirus nie jest już tak groźny jak na początku pandemii” – mówi. Marie twierdzi, że mimo wszystko „będzie ostrożna”, choć maseczki dobrowolnie nie będzie już nosić.
Dla pracującej w gastronomii Cecilie zniesienie restrykcji to szansa na zwiększenie etatu. „W mojej restauracji ograniczenie sprzedaży alkoholu spowodowało mniejsze zapotrzebowanie na dania z kuchni. Na razie jestem ostrożną optymistką, czekamy na powrót turystów” – stwierdza.
Dania zniosła również wymóg posiadania negatywnego testu na Covid-19 na granicy. W dawnej stolicy Królestwa Danii w Roskilde pod Kopenhagą w Muzeum Łodzi Wikingów z początkiem lutego spotkać można jedynie pojedynczych turystów z zagranicy. „U nas we Włoszech maseczki wciąż są wymagane, a tu nareszcie mogę odetchnąć” – cieszy się Chiara, która zwiedzała muzeum bez zasłaniania nosa i ust.
Na kopenhaski Stroget wciąż jeszcze nie powrócili goście z zagranicy, na deptaku nie widać również zbyt wielu starszych ludzi. W pobliskim sklepie spożywczym zakupy w maseczce robi będąca na emeryturze Dorrit. „Cieszę się z radości innych, sama jednak mam obawy. Czytałam, że Dania otwiera się jako pierwsza w Europie. Nie wiem, jak zakończy się ten eksperyment” – martwi się.
Duńskie władze, znosząc restrykcje, podkreśliły konieczność unikania tłumów i zachowywania odstępów przez osoby starsze oraz mające mniejszą odporność. Maseczki wciąż są zalecane w szpitalach oraz domach opieki.
O tym, że dla Duńczyków zniesienie obostrzeń nie oznacza końca pandemii wskazuje prof. Michael Bang Petersen, politolog z Uniwersytetu w Aarhus, szef projektu Hope, monitorującego zachowanie społeczeństwa podczas epidemii Covid-19. „Oczywiście młodzież będzie odwiedzać kluby nocne i bary, ale nie spodziewam się wielkiego społecznego festiwalu radości” – podkreśla Petersen.
Jak dodaje, „wśród ludzi, również młodych, wzrosło osobiste doświadczenie związane z infekcją Covid-19”. „Niemal każdy zna kogoś, kto zachorował albo sam przechorował” – zauważa.
Z badań przeprowadzonych dla TV2 wynika, że wciąż 28 proc. Duńczyków jest zaniepokojona rozwojem pandemii Covid-19.
Dyrektor Duńskiej Rady ds. Zdrowia Soren Bromstron w udzielonym w środę wywiadzie gazecie „Politiken” stwierdził, że „z optymizmem patrzy w przyszłość, biorąc pod uwagę niewielką liczbę, ok. 30, pacjentów z Covid-19 na oddziałach intensywnej terapii”. „Ryzykujemy jednak powrotem fali infekcji jesienią oraz zimą. Musimy być na to przygotowani, śledząc warianty oraz badając odporność społeczeństwa” – powiedział Bromstron.
Według eksperta „niewykluczone, że Covid-19 będzie chorobą sezonową, zimową”. „Wówczas każdego roku czekać nas będą szczepienia” – wskazał.
Z Kopenhagi Daniel Zyśk (PAP)
W Danii padł dobowy rekord zakażeń koronawirusem w drugim dniu bez restrykcji
W Danii w środę, zaledwie w drugim dniu bez restrykcji, odnotowano największą od początku pandemii liczbę zakażeń koronawirusem – ponad 55 tys. Ministerstwo zdrowia twierdzi, że „sytuacja epidemiczna jest stabilna”.
Jak podała Duńska Agencja Kontroli Zakażeń (SSI) od wtorku wzrosła o 22 również liczba hospitalizacji w związku z Covid-19 – do 1092. Tak dużego obłożenia szpitali nie było w kraju podczas drugiej i trzeciej fali. Na początku stycznia 2021 roku leczono 942 pacjentów zakażonych koronawirusem.
Tymczasem mieszkańcy Kopenhagi od wtorku licznie odwiedzają mogące być otwarte do późna restauracje, w których nie muszą już okazywać certyfikatów covidowych. W środkach transportu publicznego tylko nieliczni dobrowolnie zakładają maseczki.
Poproszony o komentarz dla telewizji TV2 dyrektor Duńskiej Rady ds. Zdrowia Soren Brostrom stwierdził, że nie patrzy na wysokie wskaźniki zakażeń. „Koncentruję się na ciężko chorych. Ich liczba na oddziałach intensywnej terapii wciąż spada i jest niewiarygodnie niska” – podkreślił.
W środę liczba chorych na Covid-19 przebywających na OIOM-ach zmniejszyła się o dwa i wyniosła 26.
Minister zdrowia Magnus Heunicke, odnosząc się do najnowszych danych o zakażeniach, napisał na Twitterze: „Sytuacja epidemiczna w Danii jest stabilna”.
Z Kopenhagi Daniel Zyśk (PAP)