Śmiertelne zatrucie czadem. Będzie śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci obywatela Ukrainy

0
fot. archiwum
Reklama

Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj (17.12), kilkanaście minut po godz. 16:00 w jednym z mieszkań przy ul. Rybackiej. Nieprzytomnego mężczyznę w łazience znaleźli współlokatorzy. Prowadzona przez ponad 40 minut akcja reanimacyjna nie powiodła się, 27-latek nie odzyskał funkcji życiowych.


Mieszkanie prawdopodobnie było wynajmowane. W momencie utraty przytomności przez obywatela Ukrainy, w lokalu przebywało troje jego rodaków.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– W mieszkaniu znajdowały się cztery osoby. Troje, w stanie podtrucia tlenkiem węgla, przetransportowano do szpitala w Brzegu. Niestety jednej osoby nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon – mówił nam w niedzielę Piotr Skarżyński z Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu.

Strażacy dokonali pomiaru na obecność gazów niebezpiecznych. Miernik wielogazowy wskazał na tlenek węgla o wartości 200 ppm. Okazało się, że podwyższone stężenie tzw. czadu było również w innych mieszkaniach tego budynku.

– Dokonaliśmy oględzin miejsca zdarzenia. Ciało obywatela Ukrainy zostało zabezpieczone do przeprowadzenia sekcji zwłok. Będzie wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci – informuje prok. Wojciech Fabijaniak z Prokuratury Rejonowej w Brzegu.

Problem śmiertelnego tlenku węgla wraca każdego roku w okresie grzewczym. Tylko w roku bieżącym i na terenie Brzegu odnotowano kilka zatruć czadem, m.in. 7 stycznia przy ul. Ks. Makarskiego (poszkodowane cztery osoby, w tym dwoje dzieci) oraz 19 lutego w jednym z mieszkań przy ul. Wyszyńskiego (poszkodowane 4 osoby).

– Ta tragedia była kwestią czasu. Uwagi w zakresie wentylacji i odprowadzania spalin pojawiają się od dawna. W jednym przypadku zarząd spółdzielni mieszkaniowej zastanawiał się 4 lata, aby wykonać zalecenia kominiarza o demontażu nasady kominowej – mówi nam mieszkaniec osiedla przy ul. Ks. Makarskiego, na którym również dochodziło do zatruć tlenkiem węgla.

Zarządcy nieruchomości najczęściej winą obarczają samych lokatorów, argumentując to zbyt szczelnymi oknami i brakiem tzw. nawietrzaków. W przypadku wczorajszego zdarzenia mówi się również o niesprawnym piecyku gazowym, tylko dlaczego podwyższone stężenie trującego gazu wykryto również w innych mieszkaniach? Odpowiedzi na to pytanie będą szukać organy ścigania.

Reklama