Powodem podejmowanych działań związanych z prywatyzacją miejskiej spółki jest nowa ustawa śmieciowa, która wejdzie w życie w połowie przyszłego roku. W myśl tej ustawy to miasto będzie właścicielem śmieci wytwarzanych przez mieszkańców, a na odbiór i wywóz nieczystości będzie musiało zorganizować przetarg.
– Mała spółka, niezbyt dobrze dokapitalizowana, bo miasta na to nie stać, będzie miała problem w konkurencji z dużymi, dobrze zorganizowanymi przewoźnikami odpadów – mówi Wojciech Huczyński, burmistrz Brzegu. – Dlatego zamierzamy zbyć tę spółkę. Kiedy – nie wiem.
Pierwszy raz pomysł na zbycie spółki pojawił się w roku 2010. Wówczas jednak radni nie zgodzili się na sprzedaż i prywatyzację miejskiego zakładu w obawie o wzrost cen wywozu śmieci.
– W ówczesnym czasie ta spółka, mając rynek, miała jakąś wartość – mówi burmistrz Brzegu. – Przetargi spowodują, że w dniu dzisiejszym miejska spółka może mieć mniejszą wartość – obawia się Huczyński.
Kiedy spółka zostanie sprywatyzowana, na razie jeszcze nie wiadomo. Najpierw trzeba wycenić majątek zakładu. Jeśli w przyszłym roku spółka wygra przetarg na wywóz nieczystości w Brzegu, jej wartość wzrośnie.
– Sprzedając ją dzisiaj tak naprawdę nie sprzedaję rynku, a tylko majątek firmy, który wart jest niewiele – mówi Wojciech Huczyński.
Majątek Zakładu Higieny Komunalnej obecnie wyceniany jest na około półtora miliona złotych. Spółka zostanie sprzedana w całości. Działalność spółki opiera się o wywóz nieczystości oraz letnie i zimowe utrzymanie porządku na miejskich ulicach.
– Jestem przeciwnikiem utrzymywania pewnych działalności w rękach publicznych, które są również działalnościami rynkowymi – podsumowuje burmistrz Brzegu. – Bez sensu jest konkurować ze sobą, lepiej to oddać wolnemu rynkowi, a utrzymywać tylko te działalności, które mają charakter użyteczności publicznej i nie znalazły jeszcze swojego miejsca na wolnym rynku gospodarczym.
Rafał Ochociński