Uczniowie I LO w Brzegu w matematycznym biegu

0
Reklama

Piątek, 22 września 2017 roku, godzina 8:30. Wyruszamy z ponurego w tym dniu, bo deszczowego Brzegu na matematyczny podbój Wrocławia. To piękne miasto przywitało nas słońcem i darmowymi przejazdami komunikacją miejską.


Była nas w sumie osiemnastka, w tym szesnaścioro adeptów nauk matematycznych z klas 1c i 2d oraz dwie opiekunki, niezawodne matematyczki, pani Sylwia Kownacka i pani Joanna Stawicka. Docieramy do gmachu Instytutu Matematyki Uniwersytetu Wrocławskiego szczęśliwie bez uszczerbków na zdrowiu i od razu zabieramy się do ciężkiej pracy – czeka na nas wyzwanie: Maraton Matematyczny.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Podczas gdy my zabieramy się do walki z zadaniami, nasze opiekunki postanawiają wspierać nas mentalnie przy aromatycznej kawce. Wojna z matematyką trwa godzinę, po czym przychodzi czas na relaks – odwiedziny w Instytucie Informatyki mieszczącym się w sąsiadującym budynku. Tam zapoznajemy się z programem komputerowym, który zmienia zdjęcia w obrazy o przeróżnej stylistyce. Mamy tam też okazję porozmawiać z twórcami łazika marsjańskiego. Niektórzy z nas zostają wyróżnieni i dostają możliwość sterowania tym cudem techniki. Szczęściarze. Następnie, punkt w południe, zasiadamy na ekskluzywnych fotelach sali wykładowej imienia Hugo Steinhausa, aby wysłuchać wykładu światowej sławy matematyka prof. dr hab. Dariusza Buraczewskiego o niecodziennym tytule – „Matematyk w Kasynie”. Uczy nas on zasad gry w ruletkę i gier losowych typu LOTTO, poznajemy dzięki niemu elementy rachunku prawdopodobieństwa i kombinatoryki, a nawet geometrii nieeuklidesowej. Z wykładu wychodzimy z niezliczonymi pytaniami na ustach, na które cierpliwie odpowiadają nasze panie.

Po dniu pełnym wrażeń i niesamowicie satysfakcjonującej pracy nie może się obyć bez nagrody – dziś jest nią spacer po najpiękniejszych zakątkach Wrocławia. Spacer ten jest zwieńczeniem naszej wycieczki, potem przychodzi pora na powrót do szarej rzeczywistości. Wracamy do domu pełni pozytywnej energii, szczęśliwi i jeszcze bardziej niż wcześniej zauroczeni tak fantastycznym przedmiotem, jakim jest matematyka.

Joanna Stawicka

Reklama