Pierwszy mecz ligowy w nowym roku rozegrali szczypiorniści Olimpu. Grodkowianie w kolejce nr 1 sezonu 2014/2015, we wrześniu ubiegłego roku wygrali u siebie 26:19, teraz jechali na rewanż do Zielonej Góry.
Choć grała trzecia z ostatnią drużyną tabeli, to pierwsze mecze po przerwie w rozgrywkach zawsze są trudne. Gospodarze walczą o ligowy byt, co było widać w tym spotkaniu. Był to mecz defensyw i bramkarzy. Szczypiorniści jednej i drugiej drużyny marnowali sytuacje sam na sam oraz rzuty karne. Wszystko to przełożyło się na bardzo mizerny dorobek strzelecki. W pierwszej połowie Olimp rzucił tylko 7 bramek – jedną więcej AZS – i to on schodził do szatni w dobrych nastrojach, bo grał o niebo lepiej niż w pierwszym, wrześniowym starciu obu drużyn.
Drugą część meczu dobrze zaczęli grodkowianie, którzy wygrali pierwszy kwadrans 6:2 i objęli trzybramkowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca. W drugiej połowie Olimp zagrał identycznie w obronie (straconych 8 goli), ale o niemal 100% lepiej w ataku. To był zwłaszcza dzień Łukasz Gradowskiego. Najlepszy strzelec Olimpu zdobył w tym meczu 6. bramek. Bohaterami starcia w Zielonej Górze są jednak bramkarze: Romatowski i Wasilewicz oraz cała defensywa Olimpu.
W sobotę (31.01) w Grodkowie Olimp podejmie KSZO Ostrowiec Św. – początek meczu o g. 18.00
AZS ZIELONA GÓRA vs. OLIMP GRODKÓW 16:19 (8:7)
Olimp: Romatowski, Wasilewicz – Gradowski 6, Górny, Kolanko 4, Żubrowski 1, Chmiel 3, M. Biernat, T. Biernat 3, P. Biernat, Bujak 1, Ogorzelec, Piech 1. Trener Piotr Mieszkowski
fot. Defensywa Olimpu i jej filary. Od lewej Rafał Górny, Łukasz Romatowski i Paweł Biernat