Fotoradary. Nóżka z gazu i jedziemy 50

0
Fot3.JPG
Reklama

 

Obecnie kierowca, który popełnił wykroczenie, może zostać ukarany przez policję, inspekcję transportu drogowego, straż gminną (miejską), straż graniczną, a nawet w uzasadnionych przypadkach – przez straż leśną. Czy niebawem kierowcę łamiącego przepisy będą mogli ukarać harcerze ? 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Trzymam kciuki, że tak się nie stanie, nawet jeśli zakupią lub wydzierżawią urządzenie służące do rejestrowania przekroczenia dopuszczalnej prędkości pojazdów, czyli fotoradar. To właśnie te rejestratory wykroczeń drogowych w ostatnim czasie wzbudzają wiele kontrowersji. Kierowców bulwersuje nie samo urządzenie, co sposoby jego wykorzystywania. Fotoradarami w naszym kraju dysponują dwie instytucje: ITD ( przejęła wszystkie rejestratory od policji i GDDKiA ) oraz lokalne straże gminne (miejskie). Rzecznik Praw Obywatelskich – Irena Lipowicz zauważa brak podstaw prawnych w działaniu Inspekcji Transportu Drogowego, a straż gminna staje się coraz mocniej piętnowana przez kierowców, Prokuraturę Generalną i Prezesa NIK Jacka Jezierskiego. Kierowcy podobnie jak Prezes NIK, swoje racje uzasadniają nadgorliwością w działaniach ze strony SG, Prokurator Generalny uważa, że SG działa bez podstawy prawnej, korzystając ze stacjonarnych fotoradarów, natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich twierdzi, że ITD działa bez podstawy prawnej w zakresie art.96 par.3 kodeksu wykroczeń. Na podstawie tego zapisu prawnego, formacja kontrolna z ITD wystawia mandaty karne właścicielom aut, którzy nie wskażą kierującego autem w momencie popełnienia wykroczenia.
W jaki sposób i gdzie na terenie naszego powiatu działają fotoradary? Czy zwiększają bezpieczeństwo na drogach? A może rzeczywiście będąc w rękach straży gminnej, są tylko maszynką do zarabiania pieniędzy? Na te pytania postanowiliśmy poszukać odpowiedzi w rozmowie z prawnikiem, byłym Zastępcą Komendanta Powiatowego Policji w Brzegu, a obecnie Komendantem Straży Gminnej w Skarbimierzu, Janem Minosorą .

 

Jak długo w gm. Skarbimierz funkcjonuje straż gminna ?

W marcu 2012r. Rada Gminy Skarbimierz podjęła uchwałę i powołała straż gminną. 7 maja 2012r. ogłoszono konkurs na dwa stanowiska: komendanta i strażnika. Od tamtej pory wspólnie ze strażnikiem Jakubem Telego działamy w tej jednostce.

 

Obecnie SG w Skarbimierzu liczy tylko dwie osoby. Są jakieś plany rozbudowy kadrowej?
Są pewne zamierzenia Rady Gminy, aby tą formację rozbudować. Dla mnie jest to pewnego rodzaju sygnał, że SG jest potrzebna i pozytywnie jest oceniana zarówno przez samorząd, jak i mieszkańców.

 

Czym na co dzień zajmuje się straż ze Skarbimierza ?
Naszym celem jest ochrona porządku publicznego na terenie gminy oraz bezpieczeństwo jej mieszkańców. Zakres naszych uprawnień reguluje ustawa o strażach gminnych. Jednym z zadań SG jest także czuwanie nad bezpieczeństwem w ruchu drogowym. W tym zakresie jesteśmy upoważnieni do dokonywania pomiarów prędkości na drogach gminnych i wojewódzkich .

 

Kto zainicjował dokonywanie pomiarów prędkości na terenie gm. Skarbimierz ?
W naszym przypadku decyzja co do wejścia w tego rodzaju czynności wynikła z zapotrzebowania społecznego. Przystąpiliśmy do działań pomiarowych po tym, jak docierały do nas sygnały od społeczności lokalnej, od mieszkańców wsi na terenie gminy, że są przekraczane prędkości, że jest niebezpiecznie.

 

Przepisy prawne pozwalają strażom gminnym prowadzić czynności pomiarowe tylko w wyznaczonych miejscach. Taki odcinek drogi musi być oznaczony znakiem drogowym D-51 i białą tabliczką, która opisuje odcinek, na którym prowadzone są pomiary. W jaki sposób ustala się takie miejsca ?
My typujemy takie miejsca na podstawie analizy bezpieczeństwa. Te miejsca zostały zweryfikowane przez dane dotyczące wypadków i kolizji otrzymane od policji. Dodatkowo na koszt gminy przeprowadziliśmy w tych miejscach badania natężenia ruchu oraz prędkości z jakimi poruszają się kierowcy. Wyniki tych badań były przerażające – chodzi o Pępice, Żłobiznę i wieś Skarbimierz. Dla przykładu „rekordzista” w Żłobiźnie poruszał się z prędkością 130 km/h na wysokości dawnego zespołu szkół rolniczych czyli w środku wsi.

 

Kojarzę zdarzenia drogowe we wsi Skarbimierz, ale pomimo zarejestrowanych „rekordów” w Żłobiźnie nie można mówić, że dochodzi tam zbyt często do wypadków czy kolizji. Nie jest to jakiś drogowy czarny punkt. Bardziej niebezpiecznym miejscem wydaje się być DK 94 na wysokości Małujowic czy Łukowic Brzeskich.
To jest droga krajowa. Odstąpiliśmy od wytypowania jej jako naszego miejsca pomiarów. Nie da się ukryć , że na tej drodze jest naprawdę sporo przekroczeń prędkości i zdarzeń drogowych, ale na tej drodze pomiarów dokonuje policja. My skupiamy się na bezpieczeństwie naszej gminy, ale typowo na drogach gminnych i wojewódzkich w terenie zabudowanym. Sytuacja w tym zakresie jest oczywiście zmienna, obecnie powstał problem w Łukowicach Brzeskich. W związku z remontem obwodnicy Łukowic Brzeskich nasilił się ruch w tej miejscowości. Mieszkańcy nalegają, aby tam ustawiać fotoradar, jednak nie mamy takiej możliwości. To nie jest tak, że prowadzimy pomiary, gdzie chcemy i kiedy chcemy. Takie miejsce musi zostać wcześniej wytypowane, skonsultowane z Komendą Powiatową Policji. Po zatwierdzeniu przez Komendanta KPP, straż gminna musi wystąpić z wnioskiem o zmianę organizacji ruchu drogowego pod kątem ustawienia odpowiednich znaków drogowych, informujących o pomiarze prędkości, czyli to o czym Pan wspomniał wcześniej – znak drogowy D-51 i opis znaku na jakim odcinku drogi mogą być dokonywane pomiary prędkości. Ten plan musi również zostać zaakceptowany przez Powiatową Komisję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Czasami bywa tak, że po naszym wskazaniu miejsca i zaakceptowaniu go przez miejscowego Komendanta Policji, komisja przy staroście weryfikuje to dodatkowo i odrzuca . Nie jest to tak, że straż gminna coś sobie wymyśli i realizuje to. Cała procedura wytypowania miejsca i wykonania wszystkich czynności związanych z przepisami prawa trwa kilka miesięcy.

 

Jak Pan skomentuje postawę Prokuratury Generalnej, która ostatnio działa w kierunku zmniejszenia uprawnień strażom gminnym. W chwili obecnej SG nie może już korzystać z fotoradarów stacjonarnych.
Nie wiem, czym się sugeruje Prokurator Generalny. Prokuratura powinna dążyć do tego, aby zwiększać bezpieczeństwo na drogach. Nie wiem, co się stało Prokuratorowi Generalnemu, że podąża w tym kierunku. Przepisy w tym przypadku są jasne i czytelne. Warto zapoznać się z oświadczeniem z dn. 20 lipca 2013 r. Krajowej Rady Komendantów Straży Miejskich i Gminnych Rzeczpospolitej Polskiej wystosowanym w sprawie stanowiska Prokuratury Generalnej.

 

Straż swoje, Prokuratura Generalna swoje, a Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego jasno sprecyzowała uprawnienia SG w art. 129b. ust.4 prawo o ruchu drogowym cyt. – „Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu i określonym czasie, uzgodnionymi z właściwym miejscowo komendantem powiatowym (miejskim) lub Komendantem Stołecznym Policji”. Wg mnie ten zapis w ustawie jasno zabrania strażom gminnym używania stacjonarnych fotoradarów. Dodatkowo wg Rzecznika Praw Obywatelskich, ITD nie posiadają podstawy prawnej do ukarania właściciela pojazdu za niewskazanie kierującego pojazdem w chwili wykroczenia. Czy straż gminna posiada takie uprawnienia do karania z art.96 par.3 kw ?
Nie do końca jest tak jak Pan mówi. Owszem art. art. 129b. ust.4 prawo o ruchu drogowym jest obowiązującą normą prawną, ale proszę tez pamiętać o zapisie art.129b ust. 2, pkt. 1 lit. b, który mówi, że strażnicy gminni (miejscy) są uprawnieni do wykonywania kontroli ruchu drogowego wobec naruszającego przepisy ruchu drogowego, w przypadku ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego. Z kolei zgodnie z art. 2 pkt. 59 cytowanej wyżej ustawy urządzenie rejestrujące to stacjonarne, przenośne albo zainstalowane w pojeździe lub na statku powietrznym urządzenie ujawniające i zapisujące za pomocą technik utrwalania obrazów naruszenia przepisów ruchu drogowego przez kierujących pojazdami. Czyli znów mamy do czynienia z zamieszaniem w przepisach prawa. To są kwestie ustalania uprawnień i interpretacji przepisów prawa. Natomiast inną sprawą, są kwestie techniczne związane z ujawnionymi wykroczeniami. Straże gminne i miejskie wysyłają do właścicieli pojazdów, które zostały zarejestrowane w momencie przekroczenia prędkości pełna dokumentację czyli zdjęcie pojazdu z wyróżnieniem osoby kierującej (w przypadku zdjęć zrobionych pojazdom nadjeżdżającym) i wyróżnieniem tablicy rejestracyjnej, a w przypadku zdjęcia pojazdu odjeżdżającego tylko z wyróżnieniem tablicy rejestracyjnej. Do tej dokumentacji załączona jest dokładna instrukcja postępowania dla właściciela pojazdu oraz świadectwo legalizacji urządzenia. Taka procedura jest odmienna od tej jaką stosuje ITD, która wysyła tylko dokumentację bez zdjęcia pojazdu. Moim zdaniem jest to ignorowanie praw obywateli, ignorowanie przepisów KPOW. ITD wymaga, aby właściciel pojazdu wskazał kierującego, który został zarejestrowany fotoradarem, ale zdjęć z tego rejestratora nie udostępnia. Tu należy zadać sobie pytanie, czy ITD nie namawia do łamania prawa, bo jak można wskazać kierującego, kiedy nie widzimy zdjęcia? Na jakiej podstawie? Mimo takiego postępowania ITD nie jest tak piętnowana przez media jak SG. Inną kwestią są uprawnienia SG w zakresie art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń, sankcjonujący zachowanie właściciela pojazdu polegające na odmowie wskazania, wbrew obowiązkowi, na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Od 31 grudnia 2010 r., zgodnie z treścią art. 129b ust. 3 pkt 7 straże gminne (miejskie) posiadają uprawnienia do żądania od właściciela pojazdu wskazania osoby, której powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Pomimo tego, że ta sytuacja prawna wydawałaby się klarowna, to pojawił się nowy problem z sądami. Sądy wydają sprzeczne orzeczenia między sobą. Niektóre sądy okręgowe twierdzą , że straż gminna nie jest uprawniona do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego w sprawach wspomnianego art. 96.par.3. Wg tych sądów mamy uprawnienia do mandatowania, ale nie mamy uprawnień do kierowania wniosków o ukaranie w przypadku, gdy właściciel odmówi przyjęcia takiego mandatu. W takim wypadku straż powinna skierować wniosek do policji, a dopiero policja do sądu. Inne sądy, jak np. Sąd Okręgowy w Zielonej Górze stwierdził, że SG jest uprawniona do występowania w charakterze oskarżyciela publicznego i skierowania takiego wniosku bezpośrednio do sądu. Takie rozbieżne działania różnych sądów trzeba wyjaśnić, bo – nie ukrywam – jest to poważny problem.

 

Kierowców nie do końca przekonują działania straży gminnych w kwestii chęci zwiększenia bezpieczeństwa na drogach, a Prezes NIK, Jacek Jezierski powiedział cyt. – „Zwróćmy uwagę na niebezpieczną tendencję, straż miejska coraz bardziej przypomina policję drogową zamiast zajmować się dbałością o porządek na ulicach i osiedlach. Strażnicy w coraz większym stopniu zajmują się ściganiem wykroczeń drogowych (…) To wszystko dzieje się kosztem dbałości o porządek publiczny ”. Czy taka opinia znajduje uzasadnienie i jaką funkcję wg Pana powinien pełnić fotoradar w rękach straży gminnej ?

Zdaję sobie sprawę z tego, że zła praca niektórych SG wpływa na złą ocenę ogółu. Może się narażę niektórym tą wypowiedzią, ale trzeba powiedzieć szczerze, że w Polsce są straże gminne, które zrobiły niezłe źródło dochodów dla budżetu gminy z fotoradarów. To są naprawdę ogromne pieniądze, ale zły kierunek działania. Prace związane z pomiarami przy użyciu fotoradarów, mieszczą się w ustawowych zadaniach straży, ale dla mnie mają inne priorytety. Jeśli chodzi o naszą straż gminną działamy zgodnie z założeniami funkcjonalności fotoradarów, czyli chcemy zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Miejsca, w których prowadzimy pomiary są starannie i rzetelnie wybrane. Rejestrujemy wykroczenia na drogach, na których nadmierna prędkość stwarza realne niebezpieczeństwa. Prowadzimy działania związane z pomiarami prędkości tylko jeden dzień w tygodniu, nie robimy tego nadgorliwie w celu zasilania budżetu gminy. Nasz fotoradar ma ustawiony próg tolerancji od 15 do 20 km/h, co pokazuje, że chcemy ukarać tylko te osoby, które świadomie i z premedytacją naruszają przepisy dotyczące prędkości. Jako doświadczony policjant znam realia panujące na drogach i nie działamy tylko po to, aby karać kierowców mandatami.

 

SG Skarbimierz rejestruje wykroczenia fotoradarem znajdującym się w bagażniku auta osobowego. Pośrednio taki fotoradar jest ukryty. Czy nie uważa Pan, że fotoradar na statywie ustawiony na zewnątrz auta jest bardziej widoczny dla kierowców i działa bardziej prewencyjnie? Kierowcy widząc fotoradar zwalniają. Nie widząc go, jadą nadal szybko.
Nie ma to znaczenia. Wystawiamy czasami fotoradar na zewnątrz i statystki pod względem zarejestrowanych wykroczeń są takie same. Oczywiście, nie mam też żadnych wyrzutów sumienia czy rozterek etycznych z tego względu, że czasami rejestrujemy te wykroczenia z urządzenia zainstalowanego w aucie. Dla mnie jako dla kierowcy sprawa jest prosta – jest znak teren zabudowany, dodatkowo jeszcze znak D-51 ostrzegający o możliwym prowadzeniu kontroli prędkości na danym odcinku. W takim miejscu kierowcy muszą zwalniać. Dla kierowców istotne powinny być znaki drogowe i przepisy ruchu drogowego. Dla kierowcy największym ostrzeżeniem powinien być znak D-42, czyli teren zabudowany. Wtedy „nóżka z gazu” i jedziemy 50km/h. Może i to będzie radykalny pogląd, ale wg mnie, nie powinno być żadnych znaków ostrzegających o kontroli prędkości. Jest przepis, który mówi o prędkości w terenie zabudowanym, jest znak, który oznacza taki teren i przepisy ustanawiające dopuszczalne prędkości. To dla kierujących powinno wystarczyć.

 

Ale, jak wiemy, to nie wystarcza i przepisy są łamane. Nadal będę uważał, że działania prewencyjne to podstawa i fotoradary powinny być odpowiednio oznakowane i widoczne dla kierowców, aby oprócz robienia zdjęć, wymuszały przepisowe poruszanie się. Powinny być rozsądnie usytuowane.
To może zacznijmy od tego, gdzie jest rozsądek u kierowców. Weźmy Pępice – zakres przekraczanej prędkości od 70 do 110 km/h albo Żłobizna gdzie zarejestrowany rekordzista jechał 120 km /h. Gdzie tu jest rozsądek ?

 

W takich sytuacjach u kierowców ewidentnie go brakuje, ale rozsądek w działaniach zapobiegawczych to inna sprawa, np. w Starym Grodkowie. Chodzi mi o tablicę, która mierzy pomiar prędkości i wyświetla go. Jeśli zostanie przekroczona kierowca widzi olbrzymi, czerwony napis „ZWOLNIJ !”. Taka prewencja, wg mnie, jest najskuteczniejsza. Skuteczniejsza od fotoradarów, a szczególnie tych mobilnych, ukrytych w bagażnikach.
Tak, zgadzam się jest to bardzo skuteczne i pożyteczne rozwiązanie. W Czechach ma to bardzo popularne zastosowanie. U nas w Polsce też takie rozwiązania funkcjonują i my zastanawiamy się nad zastosowaniem ich w naszej gminie. Nie ukrywam, że to są spore koszty, bo zakup jednej takiej tablicy to ok. 12 tys. zł, ale mam nadzieję, że takie urządzenia pojawią się na naszym terenie już niebawem.

 

A jaki jest koszt dzierżawy mobilnego fotoradaru zainstalowanego na aucie ?
Jeden dzień pracy fotoradaru, czyli jedna sesja – bo takim terminem to określamy – to koszt ok. 900zł . Ze względu na ogromne koszty takiego urządzenia, odstąpiliśmy od jego zakupu i je dzierżawimy. Taka forma jest dla nas bardziej odpowiednia. Nie używamy na co dzień takiego rejestratora, nie posiadamy też własnego pojazdu, na którym można byłoby go zainstalować. Poza tym z posiadaniem takiego urządzenia wiążą się dodatkowe koszty, jak legalizacje czy serwisowanie. Przy naszej częstotliwości pomiarowej bardziej ekonomicznym rozwiązaniem jest dzierżawa. Wyprzedzę Pana kolejne zapytania i odpowiem, że te urządzenie jest dopuszczone do pracy za tylną szybą z metalowymi paskami od jej ogrzewania. Urządzenie, którego używamy ma wszelkie wymagane certyfikaty. Teoretycznie można przy takich urządzeniach kombinować i ustawić je, aby w jakiś sposób wpływały na odczyty pomiarów, ale my przed każdą sesją pomiarową taki fotoradar kalibrujemy robiąc 3 kontrolne zdjęcia. System takiego urządzenia odnotowuje każdą przeprowadzoną czynność i jeśli ktokolwiek zacznie coś przy nim kombinować, to system to odnotuje. Oczywiście, my nie mamy dostępu z żadnego poziomu, aby ingerować w działanie tego systemu.

Czy dzięki działaniom związanym z pomiarami odnotowano zwiększenie bezpieczeństwa na drogach gminy?
Tak. Zauważyliśmy spadek ilości robionych zdjęć podczas jednej sesji, co świadczy o tym, że kierowcy w tych miejscach jeżdżą wolniej. Pojawił się oddźwięk społeczny, że w gminie Skarbimierz funkcjonuje fotoradar i kierowcy popełniają mniej tych wykroczeń, co za tym idzie jest bezpieczniej. Obecnie podczas jednej sesji robimy ok. 30 zdjęć, gdzie wcześniej było ich ok. 60—70.

 

Wspomniał Pan wcześniej o tolerancji urządzenia rejestrującego od 15 do 20km/h . Taki próg tolerancji jest wymuszony przepisami, czy to tylko dobra wola strażników dokonujących pomiary ?
Zgodnie z ustawą przepisy o ruchy drogowym tolerancja powinna wynosić minimum 10km/h. My wspólnie z Panem wójtem ustaliliśmy, że zawyżymy tę granicę tolerancji do 20km/h. To kolejny przykład na to, że nasze działania nie polegają na zasilaniu budżetu, tylko na zwiększeniu bezpieczeństwa na drogach. Jeśli ktoś w terenie zabudowanym porusza się z prędkością powyżej 70km/h, to robi już to świadomie i z premedytacją i musi liczyć się z konsekwencjami.

 

Jeśli dobrze interpretuję przepis o tolerancji 10km/h to można powiedzieć, że gdy fotoradar ustrzeli nas z prędkością 60km/h w terenie zabudowanym, to możemy takiego mandatu nie płacić?
Myślę, że w sądzie taką sprawę na pewno by Pan wygrał . System prawa powinien być zbieżny chociaż nie do końca tak jest. Przepis ustala prędkość na terenie zabudowanym 50km/h. Zgodnie z taryfikatorem ustalonym w rozporządzeniu ministra transportu jest przewidziany mandat za przekroczenie prędkości do 10km/h i jest to kwota 50zł + 1 pkt karny. Tak więc przewidziane jest ukaranie kierowcy za przekroczenie prędkości poniżej tej tolerancji, ale mam nadzieję, że tego nikt nie stosuje. Ja bynajmniej z taką sprawą o takie wykroczenie, wstydziłbym się iść do sądu.

 

W których miejscach w gm. Skarbimierz można się sfotografować za kilka stówek ?
Wyszedłem z założenia, że pomiarów będziemy dokonywać w miejscach, gdzie faktycznie nadmierna prędkość stwarza poważne zagrożenia. Kontrolą objęliśmy całą wieś Pępice, Żłobiznę, Brzezinę na tym odcinku przelotowym w kierunku Lipek, również droga przelotowa w Kruszynie oraz ul. Smaków i Biedronkowa w Skarbimierzu Osiedle. Akurat ul. Smaków i Biedronkowa są rejonami, gdzie mamy bardzo dużo zakładów przemysłowych, co wiąże się z dużym ruchem pojazdów i pieszych. Kierowcy natomiast oceniają te drogi jako te, na których swobodnie mogą jechać z większymi prędkościami, nie zwracając uwagi na to, że od strony Małujowic i od strony drogi pępickiej są znaki teren zabudowany. Było tam wiele zdarzeń drogowych tj. potrącenia czy wypadki nawet ze skutkiem śmiertelnym. Ruch drogowy jest taką działką, że trzeba działać dynamicznie. Po ostatnim wypadku zmieniliśmy tam organizację ruchu, co na dzień dzisiejszy dało niesamowity efekt w postaci zmniejszenia ilości zdarzeń drogowych. Dodatkowo są tam budowane chodniki, co zapewne też przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa w tym miejscu.

 

Dziękuję za rozmowę

 

 

„Sprawa fotoradarów” trafiła z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego. Prawo w tym zakresie jest ostatnio dość często zmieniane, a w ustawach poprawka goni poprawkę. Straże miejskie i gminne nie odpuszczają i prześcigają się w pomysłach, jak zarabiać na kierowcach. W ostatnim czasie niektóre straże miejskie zakupiły urządzenia rejestrujące pojazdy przejeżdżające na czerwonym świetle. Część osób uważa, że całe zamieszanie wokół urządzeń mających teoretycznie zwiększać bezpieczeństwo to konflikt interesów poszczególnych instytucji. W niektórych województwach straże gminne urządziły sobie polowanie na kierowców, a z postępowania mandatowego tworzą niezłe źródło dochodu, który w tym przypadku trafia do budżetu gminy i nie zasila Skarbu Państwa. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi to chodzi o … – w tym wypadku na pewno nie o bezpieczeństwo. Ono w dalszym ciągu pozostaje uzależnione od uczestników ruchu drogowego, a spory pomiędzy różnymi organami państwowymi nie powinny usprawiedliwiać kierowców łamiących przepisy ruchu drogowego. To nie rejestratory i wizja wysokiej kary za wykroczenie, mają zwiększać bezpieczeństwo na drogach, lecz rozsądek kierowców. A kto nie chce płacić mandatów, musi wziąć do siebie ważne słowa naszego rozmówcy, Jana Minosory – Dla kierowcy największym ostrzeżeniem powinien być znak D-42 czyli teren zabudowany. Wtedy „nóżka z gazu” i jedziemy 50km/h.

A.P.
 

Foto4.JPG

Znak D-42 informujący o obszarze zabudowanym. W terenie zabudowanym dopuszczalne sa następujące prędkości:
50km/h w godzinach 5:00 – 23:00 i 60km/h w godzinach 23:00 – 5:00

Fot1.jpg

Fotoradar na trójnogu używany przez SG Skarbimierz 
 

Fot2.jpg

Ten sam fotoradar zainstalowany w pojeździe. 

Reklama