Mówili, że… – Felieton posła Pawła Grabowskiego z cyklu „Widziane z Wiejskiej”

0
fot. archiwum
Reklama

Od czterech lat nasi polityczni oponenci rozpowszechniają historyjki o rzekomych problemach Kukiz’15. Przed wyborami do Sejmu mówiono, że nie przekroczymy progu, na początku kadencji Sejmu wieszczono nam szybki rozpad, a ostatnio rozpowszechniono plotkę, że nie uda nam się wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Tymczasem my nie tylko startujemy, ale zyskujemy coraz więcej poważnych sojuszników.


Pamiętam, kiedy blisko cztery lata temu podjąłem decyzję, że będę ubiegał się o mandat Posła na Sejm RP, wiele osób uśmiechało z niedowierzaniem. Sondaże wskazywały wówczas, że balansujemy na progu wyborczym, a co za tym idzie – że jesteśmy rzekomo na straconej pozycji.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Sondaże sondażami, tymczasem w wyborach do Sejmu Kukiz’15 zdobył ponad 12% poparcia na Opolszczyźnie, ucierając tym samym nosa wszystkim „ekspertom” i politycznej konkurencji. Teraz może być podobnie – wystarczy bowiem, że pójdziecie na wybory i zagłosujecie konsekwentnie – tak, jak w wyborach Sejmu.

Następnie rozpoczęła się kampania dezinformacji, o tym, że Kukiz’15 „się sypie”, że mamy problemy, że jesteśmy przystawką PiS, albo koalicjantem PO. Kiedy musiałem odpowiadać na te wszystkie zarzuty, czasem czułem się, jakbym musiał udowodnić, że nie jestem koniem albo wielbłądem, a mimo to wiele osób wierzyło w wymyślane bajki o Kukiz’15.

Żeby nie być gołosłownym, zwróciliśmy się do Biura Analiz Sejmowych, aby sprawdziło, kto jak głosuje w Sejmie. No i wyszło szydło z worka, bo okazało się, że PO głosuje częściej tak jak PiS aniżeli Kukiz’15. Okazało się zatem, że ci, którzy tak zaciekle zarzucali nam bycie w koalicji „z tymi drugimi”, w istocie sami są w nieformalnej koalicji, wymierzonej w Was – obywateli.

Jak bowiem inaczej określić to, że zarówno PO jak i PiS wyrzuciły do kosza setki tysięcy podpisów obywateli, którzy domagali się rozpisania referendum w ważnych dla nich sprawach? Jak inaczej określić to, że za czasów PO zniknęło z OFE blisko 130 mld zł, a teraz PiS zainteresował się pozostającymi w OFE 160 mld zł? Jak inaczej określić to, że obie partie – czyli PO i PiS – wielokrotnie odrzucały nasze projekty ustaw, mające służyć obywatelom?

Wracając jednak do kampanii dezinformacji – ostatnio bardzo popularną była plotka, że nie zbierzemy podpisów i nie uda się nam wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wiem, że plotka ta była bardzo skutecznym narzędziem dezinformacji, albowiem wielu z Was, do których przyszedłem osobiście z prośbą o podpis i poparcie mojej kandydatury, pytało czy faktycznie mamy problemy z zebraniem podpisów.

Fakty są jednak takie, że nie tylko nie mieliśmy problemu z zebraniem podpisów, ale – w tak zwanym między czasie – zyskaliśmy sojuszników w wielu państwach Unii Europejskiej, którzy podobnie jak my uważają, że Unię Europejską trzeba zreformować – naprawić i powrócić do koncepcji wspólnoty ojczyzn, wspólnoty gospodarczej, dzięki której narody mogą się bogacić, wspólnoty równych państw i równych obywateli.

Kukiz’15 to ruch obywatelski, dlatego dla nas – niezmiennie – najważniejsi są obywatele, a nie urzędnicy lub wielkie korporacje. To by zresztą tłumaczyło tak zaciekłe ataki na Kukiz’15, wspomnianą przeze mnie wcześniej kampanię dezinformacji lub próbę przemilczenia naszego istnienia przez niektóre media.

Stawiając w centrum uwagi obywatela zadajemy pytanie – dlaczego europosłowie PO głosowali przeciwko przepisom, które mają ukrócić proceder oferowania nam produktów gorszej jakości, aniżeli te sprzedawane w Niemczech czy we Francji? Dlaczego głosowali za ograniczeniem wolności w internecie, albo za przepisami uderzającymi w polskie firmy transportowe?

Dlaczego europosłowie zarówno PO, PiS jak i PSL nie doprowadzili do tego, że polscy rolnicy mieliby takie same dopłaty jak rolnicy niemieccy? Przecież obiecują to od 15 lat, a dopłaty wciąż są u nas niższe niż w Niemczech. Dlaczego w końcu Janusz Korwin-Mikke, zamiast zniszczyć Unię Europejską – co bardzo stanowczo postulował – zrezygnował z bycia europosłem?

A może dla zawodowych, partyjnych polityków, to wszystko jest po prostu zabawą? Te wszystkie obietnice, kłótnie, barwne i kontrowersyjne wystąpienia? Może chodzi po prostu o kasę? Nie o to, aby coś zmienić, ale o to, aby po prostu być w grze i po prostu świetnie się bawić? Pomyśleliście o tym? No bo skoro od 15 lat słyszymy to samo, te same obietnice, to może coś faktycznie jest na rzeczy…

Drodzy Państwo, to mój ostatni felieton przez wyborami do Europarlamentu, dlatego mam do Was wielką, serdeczną prośbę – pójdźcie na te wybory i zagłosujcie zgodnie z własnym przekonaniem. To bardzo ważne!

Pamiętajcie proszę, że Unia Europejska nie jest gdzieś tam daleko w Brukseli. Parlament Europejski stanowi prawo, które dotyczy każdego i każdej z nas. Przepisy uchwalane przez europosłów regulują niemal każdą dziedzinę naszego życia, dlatego tak ważne jest, aby nasz wybór był świadomy.

Kolejne wybory dopiero za 5 lat, dlatego nie powierzajcie swojej przyszłości przypadkowi, albo złotoustym, dla których polityka to tylko zabawa. Dopilnujcie, aby Wasi bliscy – rodzina, przyjaciele, znajomi i sąsiedzi – poszli również na wybory. Możecie im również dać ten felieton do przeczytania – niech wybór, którego dokonają, będzie świadomy.

Do zobaczenia po wyborach!


Paweł Grabowski – radca prawny, poseł Kukiz’15. W wyborach parlamentarnych uzyskał mandat od ponad 4,5 tysiąca mieszkańców Opolszczyzny, mimo iż były to pierwsze wybory, w których kandydował i nigdy nie należał do partii politycznej. W Sejmie jest członkiem Komisji Finansów Publicznych, Komisji Gospodarki i Rozwoju oraz wiceprzewodniczącym Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Prowadzi również prace Podkomisji ds. mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. W naszym regionie najłatwiej umówić się z nim telefonicznie, pod numerem tel. 690 226 236.

 

Reklama