Restauracja Ratuszowa zamyka działalność po 25 latach goszczenia brzeżan i turystów

5
Reklama

Właścicielka „Ratuszowej” w branży gastronomicznej pracuje ponad 54 lata, a połowę tego czasu poświęciła na działalność w restauracji, która znajduje się w piwnicach brzeskiego ratusza. Pani Stanisława przez ostatnie ćwierćwiecze gości mieszkańców miasta i turystów z całego świata, ale czasy się zmieniają i podjęła decyzję o zakończeniu działalności. Przyczyn jest wiele, jednak głównie chodzi o względy ekonomiczne.


Pierwsza informacja na ten temat pojawiła się kilka dni temu na profilu facebookowym restauracji. Wiadomość ta zaniepokoiła mieszkańców Brzegu oraz gości, którzy mieli zarezerwowane terminy imprez okolicznościowych w przyszłym roku. Niestety, to prawda – „Ratuszowa” zostanie zamknięta – przyznaje w rozmowie z naszym reporterem właścicielka. Pani Stanisława Smolana opowiedziała nam również o przyczynach swojej decyzji.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

– „Ratuszowa” jest najkosztowniejszym lokalem w Brzegu. Czynsz, prąd, ogrzewanie i inne opłaty bieżące są nam podnoszone każdego roku. Natomiast Urząd Miasta w niczym nam nie pomaga. Płacimy do miasta podatek i czynsz, ale polecają naszą konkurencję, z nami nikt nawet nie rozmawia. Władze powinny mieć pojęcie, jak wygląda taki biznes w mieście, w którym nie ma żadnego przemysłu. Brzeski Rynek się zwija, my już dokładamy do tego interesu. Ja znam prawa wolnego rynku, tylko, że nas traktuje się jakbyśmy mieli dżumę. Przed złożeniem wypowiedzenia byłam w Urzędzie Miasta dwa razy, chciałam porozmawiać, ale do burmistrza nie mogłam się dostać – mówi właścicielka jednej z najstarszych restauracji w Brzegu i dodaje – Ani władza, ani Rada Miasta nie interesują się drobnymi usługodawcami. Proszę popatrzeć na Rynek, ile jest pustych lokali. O czym to świadczy?

Udało nam się ustalić, że tylko koszty czynszu, prądu i ogrzewania „Ratuszowej” wynoszą około 13 tys. złotych miesięcznie. Dodatkowo miasto uniemożliwiło restauracji prowadzenie ogródka piwnego, a decyzja związana jest z remontem dachu ratusza.

– Ten remont dachu się wydłuża, jednych wypędzają, drugich przyjmują. A kto latem będzie schodził do piwnicy pić piwo? Taki ogródek jest również reklamą dla restauracji, a my kolejne lato wegetowaliśmy, nie osiągamy nawet pierwszego progu sprzedaży alkoholu – tłumaczy pani Stanisława.

Trudno w Brzegu znaleźć restaurację, w której na kuchni lub przy obsłudze nie pracuje obecnie osoba związana wcześniej z „Ratuszową”. I to jest drugi wątek tej sprawy, chociaż również związany pośrednio z kosztami utrzymania lokalu.

– Nasza restauracja była kuźnią kucharzy i kelnerów. Kształciliśmy pracowników z branży gastronomicznej przez wiele lat. Nasi uczniowie, którzy stali się później naszymi pracownikami, pracują dziś w hotelach i innych restauracjach. Powód jest prosty – te lokale nie mają tak dużych czynszów i kosztów bieżących, dlatego mogą pozwolić sobie na wyższe wynagrodzenie dla pracowników. Od dawna podbierają nam kucharzy i kelnerów, oferując wyższe zarobki. Szczerze mówiąc, ja rozumiem jednych i drugich, ale niestety, przy takich kosztach, jakie mamy obecnie, nas po prostu nie stać na to, bo i tak już dokładamy do tego interesu – podsumowuje właścicielka „Ratuszowej”.

Restauracja zostanie zamknięta z dniem 31 stycznia 2018 roku. Ostatnią zorganizowaną imprezą będzie bal sylwestrowy. I choć niektórych ta wiadomość może zmartwić, to wydarzenie zapowiada się naprawdę wystrzałowo. W myśl powiedzenia – Przez żołądek do serca – restauracja swoim gościom ma przygotować specjalne, pożegnalne menu, aby ci zapamiętali „Ratuszową” z najlepszej strony. Udział w balu sylwestrowym będzie kosztował 350 zł od pary.

Dodajmy, że restauracja w piwnicach brzeskiego ratusza do dziś znajduje się na drugim miejscu listy rankingowej TripAdvisor (w kategorii „Restauracje w Brzegu”) – amerykańskiego serwisu z opiniami o przedsiębiorstwach turystycznych.

Reklama