Zieleń? Brąz?

0
Reklama

Pomnik Jana Pawła II, który do niedawna stoi na placu Polonii Amerykańskiej zdążył już wzbudzić sporo kontrowersji. Części brzeżan nie przypadł do gustu jego kolor, innym forma. Zapytaliśmy autora dzieła, Jerzego Bokrzyckiego, skąd taka a nie inna koncepcja?

Pomnik Jana Pawła II, który do niedawna stoi na placu Polonii Amerykańskiej zdążył już wzbudzić sporo kontrowersji. Części brzeżan nie przypadł do gustu jego kolor, innym forma. Zapytaliśmy autora dzieła, Jerzego Bokrzyckiego, skąd taka a nie inna koncepcja?

Krystian Ławreniuk: Wiele osób jest zdziwionych z powodu koloru pomnika, dlaczego wybrany został akurat kolor zielony?
Jerzy Bokrzycki: Ostatnio przeglądałem fora i widziałem, że faktycznie to pytanie pojawia się bardzo często. Kolor zielony wybrany został po to aby ta duża postać Jana Pawła II uzyskała dzięki niemu ciepły i lekki wyraz. Od początku taki był projekt i w międzyczasie nie było żadnych zmian. Patyna w dalszym ciągu pracuje na rzeźbie, więc odcień jeszcze się zmieni. Nadejdzie taki moment, w którym będę musiał wykonać ostatnie szlify i zabezpieczenia.  Z drugiej strony wydaje mi się, że to nawet dobrze, że rzeźba robi trochę kontrowersyjne wrażenie. Ludzie bardzo przyzwyczaili się do ciemnego, surowego wizerunku, a prawdę powiedziawszy wszystkie tego typu pomniki, które dotychczas widziałem są ciężkie, wręcz nagrobne. To zupełnie nie pasowało do tego projektu
K.Ł. Drugie, najczęściej zadawane pytanie dotyczy przebarwień, które pojawiły się na pomniku.
J.B. Patyna jest jeszcze niestała. We właściwym momencie za pomocą wosku do utrwalania i całego sprzętu do tego potrzebnego rzeźba zostanie „wyprowadzona”. Nie wiem czy uda się to zrobić przed zimą. Z tego co wiem teraz odbywają się różne uroczystości wokół pomnika i z tego powodu nie ma raczej możliwości zabrania się do tej pracy. rzeźba Jana Pawła II jest duża i ciepła w wyrazie stąd też moja walka o to, aby patyna nie szła w kierunku ciemnej zieleni, a w kierunku bieli. Jest to trudne zadanie z tego powodu, że rano, wieczorem i w nocy jest niesamowita wilgotność w powietrzu, dlatego nie ma czasu na to, aby ją utrwalić i pogłębić. Pora roku gra tutaj  dużą rolę. Jeśli chodzi o odbarwienia to spokojnie, nic się nie dzieje – na brąz działają warunki atmosferyczne i przez to zieleń przybiera różne barwy, ja dążę jednak do tego, aby patyna jak najlepiej zgrała się z otoczeniem i była jasnym punktem na placu.
K.Ł. Zdziwienie było wywołane tym, że na wizualizacji pomnik prezentował się nieco inaczej. Skąd te rozbieżności?
J.B. Wystąpiła taka dziwna sytuacja, że dziesięć lat temu została zrobiona mała statuetka. Nie była ona projektem, chodziło tylko o to aby pokazać, że postać papieża przedstawiona będzie na pomniku jako pielgrzym w podeszłym wieku. Ta statuetka miała być wręczana sponsorom, którzy przeznaczą większą sumę na powstanie pomnika. Projekt jednak stanął i gdy po prawie dziesięciu latach został zreaktywowany ta statuetka zaczęła być przez wszystkich postrzegana jako ostateczny projekt. Jeśli chodzi o wizualizację to, z tego co wiem, została ona zrobiona przez architekta, który zaprojektował plac, on wstawił tam pomnik, którego wygląd był oparty na statuetce i tak już zostało. Cóż, źle się stało, że ta wizualizacja w ten sposób została odebrana przez ludzi. Nigdy nie było jednak pomysłu, aby rzeźba była ciemna i ponura, od początku miała być w kolorze zielonym. Oprócz wizualizacji powstało też, specjalnie na obchody dni papieskich, popiersie Jana Pawła II. Było ono zrobione z gipsu i w związku z tym zostało zapatynowane na ciemno tak, aby wyglądało na metal – zielony kolor w tym przypadku się nie nadawał – i to zdaje się utwierdziło ludzi w przekonaniu, że rzeźba będzie w ciemnej tonacji. Inna sprawa, że dla wielu ludzi brązowy znaczy „koloru brązowego”, co oczywiście jest błędnym rozumowaniem.
K.Ł. Czy były inne projekty pomnika?
J.B. Były inne pomysły, ale cieszę się strasznie, że właśnie ten został wybrany. Pozostałe dwa  były projektami postaci klęczących i modlących się.
K.Ł. Co było inspiracją do stworzenia pomnika właśnie w takiej formie? 
J.B. Gdy dziesięć lat temu papież przyjechał na pielgrzymkę do Polski był w podeszłym wieku. Zaimponowało mi wtedy, że nie wstydził się tego. Wręcz przeciwnie, On wychodził do ludzi i pokazywał im swoją chorobę, swoją słabość i swoje człowieczeństwo. W tym właśnie było widać również cały głęboki sens jego pontyfikatu. Czasami przecież to wychodzenie do wiernych kończyło się tragicznie, był przecież zamach, ale Ojciec Święty nawet wtedy nie zaprzestał swojej misji. W tej rzeźbie chodziło właśnie o pokazanie człowieka i jego życiowej drogi.
K.Ł. Dziękuję za rozmowę.

Z Jerzym Bokrzyckim, autorem pomnika
Jana Pawła II, rozmawiał
Krystian Ławreniuk

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama