Burmistrz Wrębiak tłumaczy się, dlaczego w Rynku zrobił parking. Radny Grabowiecki: „To jakby zwolennik wegetarianizmu wcinał schabowe i mówił, że winni są… radni”

0
Reklama

Od poniedziałku (17. kwietnia) brzeski Rynek zamienił się w parking samochodowy, a kierowcy mogą poruszać się wokół ratusza. Taka zmiana, to wywrócenie do góry nogami dotychczasowego statusu ścisłego centrum miasta. Włodarz Brzegu z nikim nie konsultował tego zamiaru, ani z mieszkańcami, ani z radnymi, ale teraz tłumaczy swoją decyzję w sposób dla siebie znany.


Wszystko wskazuje na to, że brzeżanie nie kupili najnowszej wizji Jerzego Wrębiaka. Większość pojawiających się głosów jest krytyczna wobec zamiany Rynku w parking, dlatego obraz giełdy samochodowej w sercu Brzegu stał się kłopotliwy dla wizerunku włodarza. Sposób na to, aby w niechcianą krytykę wmanewrować radnych, znalazł się bardzo szybko.

  • „Wszyscy, którzy tak mocno rzucili się z krytyką na burmistrza z powodu uruchomienia nowych miejsc parkingowych powinni wiedzieć, że byłem i jestem gorącym zwolennikiem kompletnej rewitalizacji Rynku. Kilka lat temu Gmina Brzeg wspólnie z SARP zorganizowała konkurs na projekt koncepcyjny rewitalizacji brzeskiego Rynku. Dwa lata z rzędu do projektu budżetu miasta trafiały zabezpieczone przeze mnie środki finansowe na projekt budowlany dla rewitalizacji ale radni „zawsze na NIE” blokowali ten projekt przeznaczając pieniądze na inne cele. Szkoda ponieważ, mając gotowy projekt budowlany mogliśmy pozyskać bardzo wysokie dofinansowanie – nawet do 98 % kosztów kwalifikowanych” – czytamy w facebookowym wpisie Jerzego Wrębiaka.

I rzeczywiście, radni przenosili w budżecie środki (250 tys. zł) z opracowania dokumentacji rewitalizacji Rynku, ale na dokumentację rozbudowy krytej pływalni ze strefą SPA oraz remonty brzeskich podwórek. Sęk w tym, że w pokrętnym tłumaczeniu burmistrza trudno doszukać się podstawowej logiki, bo skoro jest zwolennikiem rewitalizacji Rynku, to dlaczego teraz zrobił w tym Rynku parking samochodowy? Do tej pory przed rewitalizacją parkingu nie było, burmistrz chciał nawet stawiać słupki uniemożliwiające jakikolwiek wjazd do centrum, a teraz, również przed rewitalizacją jest parking.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
  • Nie chcę być złośliwy, ale czytając to, co pan Wrębiak wypisuje w interecie, naprawdę może zastanawiać o jego kondycję intelektualną. Przecież w tej facebookowej twórczości brakuje chociaż odrobinę spójnego myślenia. Burmistrz tłumaczy, że jest zwolennikiem rewitalizacji Rynku, ale teraz urządzi w Rynku parking, bo radni przenieśli w budżecie 250 tys. złotych na równie, o ile nie bardziej priorytetowe zadania, jak dokumentacja pilnej rozbudowy basenu krytego oraz będące w agonalnym stanie remonty brzeskich podwórek. To brzmi, jakby zadeklarowany zwolennik wegetarianizmu wcinał schabowe, a przyłapany na tym mówił, że winni temu są radni. Zresztą co wspólnego ma brak rewitalizacji Rynku z zamianą tego miejsca w parking samochodowy? Albo się zważa na zabytkowy charakter miasta i jego ścisłe centrum, albo nie i uprawia się politykę tzw. „widzimisię”, raz zamkniemy ruch, raz otworzymy, a później znowu zamkniemy. Wracając jeszcze do samej rewitalizacji Rynku, to koronnym argumentem burmistrza było to, ze obiecał jednej osobie, że ta będzie realizowała projekt, bo uprzednio wygrała jakiś konkurs. Można odsłuchać sesję, na której o tym mówił. Mieszkańcy sami przecież widzą, że nawierzchnia wokół ratusza jest w dobrym stanie i nie wymaga pilnego remontu. Są w mieście ulice, które naprawdę potrzebują natychmiastowej interwencji. Wystarczy przejechać po ulicy Starobrzeskiej, czy przejść się ulicą Rzeźniczą. Na te drogi również można uzyskać duże dofinansowanie, jednak pan Wrębiak za wszelką cenę chciał opracowywać projekt remontu wokół ratusza, bo ktoś wygrał jakiś konkurs i obiecano mu, że teraz zrobi projekt, a kierowcy niech krzywią sobie koła na dziurawych drogach i czekają na remonty w nieskończoność. Ja się na to nie zgadzam” – komentuje Krzysztof Grabowiecki, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Burmistrz Brzegu oprócz nawiązania do radnych odwołuje się także do samych mieszkańców i przedsiębiorców. To rzekomo lokalny suweren miał wielokrotnie wnioskować o parking w Rynku, a jak przystało na ludzkiego gospodarza miasta, Jerzy Wrębiak wsłuchał się w prośby ludu.

  • Aktualne zmiany są uwarunkowane licznymi zgłoszeniami mieszkańców i przedsiębiorców. Nie mogę ich lekceważyć! Zaznaczam też, że nie ustąpię i będę dalej szukał możliwość finansowania pełnej rewitalizacji Rynku. Mimo oporu ze strony „radnych na NIE”. Zatem wprowadzone zmiany w ruchu są tymczasowe – obowiązywać będą tylko do czasu kompleksowej przebudowy rynku” – wyjaśnia Jerzy Wrębiak.

Również i w tym zakresie radni łapią się za głowy próbując zrozumieć, o co właściwie włodarzowi chodzi. Z jednej strony nie lekceważy mieszkańców i przedsiębiorców, bo rzekomo na ich wnioski zrobił w Rynku parking, a z drugiej strony, jak zrewitalizuje Rynek, to zlekceważy głos mieszkańców i przedsiębiorców, bo wtedy wnioskowany przez nich parking zniknie.

  • „Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie zrozumieć tak pokrętne tłumaczenia i deklaracje pana Wrębiaka. Wygląda na to, że burmistrz się zakiwał. Z tego wszystkiego wynika, że parking zrobił na prośbę mieszkańców i na złość radnym, bo przenieśli pieniądze na remont podwórek oraz rozbudowę basenu krytego ze strefą SPA. A później parking w Rynku zlikwiduje na złość mieszkańcom, którzy ponoć ten parking chcą, i na prośbę radnych, którzy zabezpieczą w budżecie pieniądze na rewitalizację. Przepraszam, ale ja tego nie ogarniam. Może na najbliższej sesji będzie okazja, aby pan Wrębiak w bardziej przystępny sposób wytłumaczył o co mu chodzi, a najlepiej, gdyby w przyszłości konsultował swoje pomysły przed ich wdrożeniem. Wtedy mieszkańcy uniknęliby zbędnych sporów i nieporozumień, no chyba, że burmistrzowi Wrębiakowi właśnie o takie intrygi chodzi” – mówi radna Anna Głogowska.

Na razie nie wiadomo, jak długo parking samochodowy pozostanie w Rynku, bo szacunkowy koszt rewitalizacji tego miejsca może wynieść nawet ponad 10 mln złotych. Wiadomo natomiast, że gdyby zamiana Rynku w parking samochodowy spotkała się z aplauzem mieszkańców i dużą ilością lajków na facebooku, to ojciec tego sukcesu były tylko jeden i zapewne przecinałby niebawem wstęgę, tuż po uroczystej konferencji prasowej. Chociaż jeszcze nic straconego… zawsze można wydrukować na kartkach wizualizację rewitalizacji, stanąć w miejscu najbardziej eksponowanego miejsca parkingowego i zapowiedzieć realizację rewitalizacji. Coś na wzór konferencji z drewnianego pomostu przy ul. Korfantego, zapowiadającą wówczas możliwość wskakiwania do stawu już od sezonu letniego w 2019 roku. Niektórzy facebookowicze to kupią, dadzą lajka i będzie po sprawie.

Reklama