Oszuści podszywają się pod ZUS. Uwaga na podejrzane SMSy i maile

0
ZUS w Brzegu
fot. archiwum
Reklama

Zakład Ubezpieczeń Społecznych apeluje, by zachować czujność i nie otwierać podejrzanych wiadomości SMS. Ich rzekomym nadawcą ma być ZUS, ale w rzeczywistości jest to pułapka zastawiana przez oszustów – ostrzega Zakład.


ZUS wyjaśnia, że do klientów nie wysyła SMSów lub maili z linkami, bądź załącznikami.
Co jakiś czas oszuści próbują podszywać się pod instytucję i drogą elektroniczną wyłudzać dane osobowe.

  • Jeśli na nasz numer telefonu bądź adres poczty elektronicznej wpłynęła wiadomość z załączonym linkiem bądź załącznikiem do pobrania, której nadawcą jest rzekomo ZUS to zastanówmy się czy ją otwierać. Zwłaszcza wtedy, gdy korespondencja dotyczy jakiegoś świadczenia, a my o nic nie wnioskowaliśmy. ZUS nie kontaktuje się z klientami w ten sposób” – informuje Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego.

Nie należy klikać w podejrzane linki, ani pobierać załączników niewiadomego pochodzenia, bo to może być narzędzie na wyłudzenia danych wrażliwych.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Jak podkreśla ZUS, szczególną ostrożność należy zachować, gdy treść wiadomości budzi wątpliwości co do poprawności językowej i jest napisana tak zwaną łamaną polszczyzną, np.: „Masz do odebrania nieodebrane swiadczenie z ZUS, prosimy o jak najszybsze jego otrzymanie, musisz przejść do uzupełnienia: https://cutl.(…)”.

ZUS zaleca, by podejrzane informacje w formie SMSów lub maili weryfikować w najbliższej placówce Zakładu. Po okazaniu dowodu osobistego bądź innego dokumentu tożsamości każdy klient może zasięgnąć informacji w indywidualnej sprawie bez narażania się na niebezpieczeństwo utraty danych fałszywymi kanałami komunikacji elektronicznej.

Reklama