Pada deszcz – wina radnych, nie pada też wina radnych, tylko słońce świeci dzięki Jerzemu Wrębiakowi [felieton Krzysztofa Grabowieckiego]

0
Reklama

Tak, niestety, można opisać postawę i działania Jerzego Wrębiaka wobec radnych. Wszystkie problemy, jakie pojawiają się w Brzegu – to wina radnych. Natomiast wszelkie sukcesy -to tylko Jerzy. Niestety, taka postawa burmistrza Jerzego Wrębiaka kojarzy mi się z poprzednią, mało chlubną, epoką. Rację mieli wtedy tylko jedni, a przenosząc ich ówczesne tytuły na nasz grunt, to u nas jest: Słońce Brzegu, Mądrość Brzegu, Wybawca Ptaków, Wielki Ornitolog, Nieomylny Jerzy i jeszcze można by dodać: Przewodnia Siła Brzeżan.


Gdybyśmy żyli w innym kraju, w którym dzięki Bogu nie żyjemy (bo żyjemy w wolnym kraju), to tylko czekać na wiadomości w telewizji typu: „właśnie dwa orły wylądowały na budynku Urzędu Miasta w Brzegu. Przyleciały, aby podziękować wodzowi za ratunek”.

Tym razem sprawa dotyczy prozaicznej, wydawać by się mogło, sprawy. Czyli nieczynnych dwóch toalet publicznych w mieście. I czyja to wina zdaniem Burmistrza? Otóż wiadomo – Radnych.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Radni są winni zamkniętych toalet, bo – i tu uwaga! – obcięli w budżecie na 2023 rok 50.000 zł z tego zadania i przenieśli na inne, ważniejsze ich zdaniem, zadanie. Jaki był tego powód? Bardzo prosty. Uważali bowiem, że kwota zaplanowana w budżecie na utrzymanie czterech toalet miejskich jest zbyt wysoka. Burmistrz w budżecie zaplanował z wielkim rozmachem na utrzymanie czterech toalet miejskich (uwaga!) 163.000 zł. Słownie: sto sześćdziesiąt trzy tysiące złotych! Trudno jednak, nawet będąc laikiem, uwierzyć w to, że utrzymanie czterech toalet miejskich aż tyle kosztuje. Jak wynika z informacji, jaką otrzymali radni – miesięczne utrzymanie szaletu przy ul. Piastowskiej w 2022 roku wyniosło 6457 zł , a pozostałych trzech po około 7503 zł miesięcznie. Tak, to nie jest, niestety, żart. Czy wyobrażacie sobie Państwo przy prowadzeniu np. prywatnej firmy, aby za utrzymanie miesięczne czterech toalet płacić takie sumy? Na pewno nie! Niestety, kiedy wydaje się nie swoje, bo publiczne pieniądze, to się z nimi burmistrz aż tak bardzo chyba nie liczy. Mimo że publicznie, na sesjach, mówi, co innego, np. że ogląda dokładnie każdą złotówkę. Może i ogląda, ale już nie do końca dokładnie, moim zdaniem, przygląda się, na co i ile ich wydaje.

Tutaj wspomnę chociażby o kwocie 28.000 zł, jaką wydał na koncepcję Muzeum Kresów, która okazała się nikomu nieprzydatna. Podobnie wydane przez Jerzego Wrębiaka 70.000 zł na szeroko pojęte badania komunikacji miejskiej w Brzegu, które też nigdzie nie jest wykorzystywane.

Podkreślenia wymaga fakt, że umowa dotycząca utrzymania szaletów miejskich została podpisana z Zakładem Higieny Komunalnej w Brzegu, czyli ze spółką miejską podległą burmistrzowi. Tym bardziej kwoty, jakie widzimy w umowie budzą wątpliwości co do ich wysokości. Skoro zadanie wykonuje nasza spółka miejska, to powinno być chyba jednak taniej. Należy podkreślić, że trzy z czterech szaletów są czynne od kwietnia do października, czyli 7 miesięcy w roku, a jeden – przy ul. Piastowskiej – czynny jest cały rok. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanej radnym. W czasie sesji budżetowej radna Jadwiga Kulczycka zapytała dla porównania dyrektora Brzeskiego Centrum Kultury, ile płaci za sprzątanie całego obiektu. I tutaj warto zwrócić uwagę, że sprzątanie całego obiektu BCK w Brzegu kosztuje 12.000 zł miesięcznie. Wykonuje to firma zewnętrzna i sprząta obiekt 4 razy w tygodniu. I co ciekawe – w budynku BCK jest około 10 toalet. Zatem w BCK koszt miesięczny sprzątania całego obiektu wraz z ponad 10 toaletami wynosi 12.000 zł, czyli rocznie 144.000 zł. Natomiast sprzątnie i utrzymanie czterech toalet na terenie miasta miało kosztować w 2023 roku 163.000 zł. Właśnie na to nie zgodzili się radni. Kwota jest niewspółmierna do wykonywanej czynności. Z przedstawionej radnym informacji na sesji rady miejskiej i na komisjach wynika, że bieżące utrzymanie szaletów wynosiło około 115.000 zł w 2022 roku, (bez opłaty za media i bieżących napraw. Łącznie z nimi był to koszt 141.920 zł). Warto podać też, co firma ZHK ma wykonywać w ramach umowy. Otóż ma to być: mycie i dezynfekcja szaletów sześciokrotnie w ciągu dnia, dostarczanie do każdej kabiny jednej rolki papieru toaletowego dziennie, wiosenne porządkowanie terenu wokół szaletu, zamiatanie dojść i terenu wokół szaletów, usuwanie nieczystości wokół szaletów.

Taka informacja z bieżącego dnia. 1 czerwca 2023 roku w Krapkowicach zostanie otwarty plac zabaw i to razem z toaletą ogólnie dostępną dla mieszkańców. Jakoś tam nie stanowi to problem. W Brzegu jednak burmistrz ma problem – z publicznymi toaletami.

Jak to jest, że po prawie dziesięciu latach sprawowania władzy, Jerzy Wrębiak nie potrafi sobie poradzić z tak prozaicznym problemem w mieście? Wszędzie szuka winnych, i zawsze według niego są to radni.

Krzysztof Grabowiecki

Radny Rady Miejskiej Brzegu

Reklama