Ewa Smolińska (wice starosta) i Zuzanna Prążyńska (Gajewska) (wice przewodnicząca Rady Powiatu) to osoby, które kolejny raz startują w wyborach. Praktycznie wszyscy kandydaci, tak jak i one, prześcigają się w atrakcyjnych obietnicach i deklaracjach wyborczych. Warto jednak przypomnieć jak te kandydatki, jak też inni radni powiatowi, głosowały w sprawie likwidacji nocnej i świątecznej opieki medycznej oraz liceum (poprzez „połączenie”…) w Grodkowie.
Kampania wyborcza to w dużej mierze hasła, programy i obietnice. Wszyscy kandydaci coś deklarują i do czegoś się zobowiązują. Warto jednak cofnąć się trochę w czasie i sprawdzić, jak kandydaci, którzy ubiegają się o mandat radnego głosowali w najważniejszych sprawach dla danej gminy czy powiatu. Niewątpliwie dla mieszkańców Grodkowa takimi sprawami były: likwidacja nocnej i świątecznej opieki medycznej oraz likwidacja liceum (formalnie włączenie do Zespołu Szkół Ponadpodstawowych). Dlatego przypominamy o tych dwóch sprawach i po raz kolejny wymieniamy wszystkie osoby głosujące za i przeciw tym uchwałom.
Likwidacja nocnej i świątecznej opieki medycznej w Grodkowie
Kiedy w 2019 roku Kamil Dybizbański został wybrany dyrektorem brzeskiego szpitala przedstawił program naprawczy, który m.in zakładał likwidację oddziału psychiatrycznego, laboratorium diagnostycznego oraz nocnej i świątecznej opieki medycznej w Grodkowie. 29-stronicowy dokument ma być receptą na uzdrowienie finansów BCM. Wówczas dokument ten wzbudzał wielkie kontrowersje. Część radnych mówiła wprost: „To nie jest plan naprawczy, tylko „zwijanie szpitala”. Co ciekawe, propozycję Kamila Dybizbańskiego krytykowali wtedy nie tylko radni opozycji, ale także koalicji rządzącej powiatem.
– Plan likwidacji nocnej i świątecznej opieki medycznej w Grodkowie spotkał się z ogromnym sprzeciwem mieszkańców. O tym słyszy się dosłownie wszędzie, w kolejkach sklepowych, w autobusach, na ulicy. Przegłosowany przez większość radnych powiatowych plan naprawczy miał rzekomo spowodować, że bank udzieli szpitalowi kredytu, ale na ostatniej komisji dyrektor BCM powiedział, że szpital jednak tego kredytu nie otrzymał. Prawda jest taka, że szpital od zawsze się nie bilansował, ale do niedawna powiat dokładał do szpitala, aby wiązać koniec z końcem i zapewnić podstawową opiekę medyczną. Poprzedni dyrektor szpitala mawiał: „najpierw leczenie, potem liczenie”, i ja uważam podobnie – komentował wówczas Tomasz Róża, radny powiatowy, który głosował przeciwko przyjęciu kontrowersyjnego planu naprawczego.
Likwidacja nocnej i świątecznej pomocy opieki zdrowotnej w Grodkowie wzbudziła ogromne kontrowersje, zwłaszcza wśród mieszkańców gminy. Pod protestem przeciw likwidacji świątecznej i nocnej pomocy podpisało się ponad 3500 mieszkańców, w tym wszyscy radni gminy Grodków. Nic to jednak nie dało.
Na październikowej (2019r.)sesji rady powiatu za planem naprawczym uwzględniającym likwidację niektórych oddziałów głosowało 13 radnych, w tym wiceprzewodnicząca rady Zuzanna Prążyńska (Gajewska) i wicestarosta Ewa Smolińska (obie z Grodkowa), starosta powiatu Jacek Monkiewicz, etatowy członek Zarządu Arletta Kostrzewa, członek Zarządu Tomasz Komarnicki, członek Zarządu Monika Jurek, przewodniczący rady Janusz Jakubów, a także radni: Adam Dziasek, Julia Goj-Birecka, Arkadiusz Majewski, Jacek Mazurkiewicz, Tomasz Trzaska i Jerzy Wójcik.
Przeciw byli: Mariusz Grochowski, Mieczysław Grzybek, Stanisław Jurasz, Tomasz Róża, Janusz Suzanowicz i Cecylia Zdebik. Od głosu wstrzymał się Klemens Jakubowski, a Józef Kaczan był nieobecny i nie brał udziału w głosowaniu.
Likwidacja liceum w Grodkowie poprzez włączenie go do zespołu szkół
To była kolejna „reforma” starosty Monkiewicza i jego zastępcy Ewy Smolińskiej oraz zarządu powiatu (wówczas: Monika Jurek, Tomasz Komarnicki i etatowy członek Arletta Kostrzewa (z domu Pulit)). Na marginesie należy też wspomnieć, że wyżej wymienieni „reformatorzy” zlikwidowali również Zarząd Dróg Powiatowych, niektóre oddziały w szpitalu oraz schronisko młodzieżowe. Według Monkiewicza i zarządu powiatu, włączenie Liceum Ogólnokształcącego im. Bohaterów Powstań Śląskich w Grodkowie do Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Grodkowie było uzasadnione przede wszystkim względami organizacyjnymi i finansowymi.
– Nie zdecydowałbym się na naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Grodkowie, gdybym wiedział, że będzie to szkoła zawodowa. Wybrałbym wtedy prawdopodobnie liceum w Nysie. Bałbym się uczęszczać do szkoły, w której większość stanowią jednak uczniowie szkół o profilu zawodowym. Świadectwo ukończenia takiej szkoły nie jest tak nobilitujące i prestiżowe, jak ukończenie liceum ogólnokształcącego – tak wówczas jeden z uczniów samodzielnego liceum w Grodkowie komentował dla nas jego likwidację.
Ostatecznie rada powiatu przegłosowała „likwidację poprzez łączenie” grodkowskiego liceum.
Wicestarosta Ewa Smolińska w specyficzny sposób tłumaczyła likwidację liceum. Na sesji stwierdziła, że „(…) liceum ogólnokształcącego w Grodkowie nie likwidujemy. My włanczamy [oryginalna wypowiedź pani Ewy] liceum ogólnokształcące do zespołu szkół(…)”
ZA UCHWAŁĄ o łączeniu liceum z zespołem szkół głosowali: Dziasek Adam, Goj-Birecka Julia, Jakubów Janusz, Jurek Monika, Komarnicki Tomasz, Kostrzewa Arletta, Monkiewicz Jacek, Smolińska Ewa, Wójcik Jerzy
PRZECIW: Grochowski Mariusz, Grzybek Mieczysław, Jurasz Stanisław, Róża Tomasz, Suzanowicz Janusz
WSTRZYMALI SIĘ: Gajewska Zuzanna, Trzaska Tomasz, Zdebik Cecylia
NIEOBECNI NA SESJI: Jakubowski Klemens, Kaczan Józef, Majewski Arkadiusz, Mazurkiewicz Jacek
Warto w kontekście tych „reform” Monkiewicza i zarządu przypomnieć również, że Starosta Jacek Monkiewicz i zarząd powiatu (Ewa Smolińska, Arletta Kostrzewa, Monika Jurek i Tomasz Komarnicki) „szukali” oszczędności głównie poprzez likwidację niektórych powiatowych podmiotów.
Wydaje się, że większe oszczędności niż takie „reformy” mogła przynieść likwidacja niepotrzebnie stworzonego stanowiska w zarządzie powiatu. Dla przypomnienia. Obecnie rządzący powiatem utworzyli nową – bardzo dobrze opłacaną – posadę specjalnie dla Arletty Kostrzewy (córki wójta Pulita i żony wiceburmistrza Brzegu Kostrzewy). Etatowy członek Zarządu – bo to o tej posadzie mowa – praktycznie od początku kadencji otrzymuje „godną pensję” 9.500 zł miesięcznie! To ponad 100.000 zł rocznie, a blisko 600.000 zł w skali całej kadencji.